Do Końca Razem ~MaPi~ Zakończone

38. Nie Będzie Mnie Na Wigilii.

*Piotrek*
Czuje się jak samotny ojciec z dwójką małych dzieci. Biegają, krzyczą i sypią się mąką. Też bym to robił, ale ktoś musi być poważny. Wogóle mnie nie będzie na wigili a oni jeszcze o tym nie wiedzą.
- a co ty taki poważny?
- ktoś musi.
- co się stało? - podeszła do mnie i teraz już nie mam wyjścia. - tylko nie ściemniaj bo wiesz, że tego nie lubię.
- no to mówię całą prawdę.
Nie będzie mnie na Wigilii
- czemu? - już trochę zła
- no mam dyżur.
- nie masz dyżuru. Zostajesz w domu, zrozumiano?
- z wielką chęcią, ale...
- nie ma ale. Ja to załatwię.
- rozmawiałem z szefem już.
- chyba nie wiesz jeszcze do czego jestem zdolna. - uśmiechnęła się i poszła dzwonić do szefa a ja wziąłem małego na ręce i osypaliśmy ją mąką.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ooo dzień dobry szefie
Jest sprawa
Dała na głośnik.
- no cześć Martyna.
Rozumiem, że chodzi o dyżur Piotrka
- tak dokładnie o to.
Nigdzie nie idzie i koniec.
- Martynko przepraszam, ale nie.
Musi przyjść bo nie mamy kierowców.
- to co ma nas zostawić ten jedyny dzień w roku. Jeszcze w wigilię.
Co ja powiem małemu? Czemu taty nie ma?
Dobra jest.
- dobra. Już wam wpiszę ten urlop.
Od jutra do 2 stycznia.
- dziękuję.
- dowidzenia i wesołych świąt
- dziękujemy. Wzajemnie.
Rozłączył się.
- jesteś genialna. Co Ja bym bez ciebie zrobił. - mówię a ona się na nas patrzy.
Wzięła mąkę i idzie do nas. Poszła wsypać do miski.
Zaczęliśmy się śmiać.
- no co? To ostatnia paczka
Dałem jej buziaka.
- dziękuję
Pocałowaliśmy się.
- a ja? - mały zrobił Dziubek
Daliśmy mu buziaka.
Cieszy się.
Skończyliśmy wspólne gotowanie i teraz trzeba ubrać choinkę.
Oplątali mnie lampkami i podpieli mnie do prądu.
- ha. Nikt nie będzie świecić bardziej niż ja
Zaczęliśmy się śmiać.
Martyna zrobiła mi zdjęcie i Zaczęliśmy ubierać naszą choinkę.
Na końcu mały przy mojej pomocy ubrał gwiazdę.
Zrobiliśmy sobie zdjęcie. Wspólne.
Całą naszą rodzinką.

Tu skończę. :)