30. Jaką Mam Pewność?

345 15 0
                                    

*Martyna*
Mieliśmy jechać na wycieczkę, ale zamiast tego mieliśmy kolejną wizytę policji.
- coś zrobiliśmy? - Piotrek
- dostaliśmy powiadomienie, że mamy odebrać dziecko.
- ale na jakiej postawie?
Mały zaczął płakać.
Wzięłam go na rączki i poszłam do sypialni. Zamknęłam się na zamek i Przytuliłam małego.
- spokojnie misiu. Nie pozwolimy żeby ktoś ciebie zabrał. Nigdy. - Dałam mu buziaka.
Przytulił się mocno a ja Przykryłam go kocem i Pocałowałam w czoło.
Po chwili ktoś szarpie za klamkę.
- Martynka otwórz. Już sobie poszli.
- jaką mam pewność?
- myślisz, że dałbym zabrać małego?
Otwórz
Otworzyłam i mocno się do niego Przytuliłam.
- już wszystko dobrze
Jedziemy na wycieczkę.
Poszliśmy do auta i jedziemy.
- a gdzie jedziemy? - mały
- niespodzianka.
Będziecie zadowoleni.
Uśmiechnęliśmy się.
Po jakiś 3 godzinach drogi zatrzymaliśmy się w McDonald's.
Po posiłku trochę nie zdrowym ruszyliśmy dalej w podróż.
- daleko jeszcze?
- nie. Już prawie jesteśmy.
- aaa to ok.
Przytuliłam małego i po chwili byliśmy.
- jak tu pięknie.
- wszędzie pięknie tam gdzie jesteś ty.
Uśmiechnęliśmy się do siebie i weszliśmy do domku.
- no to ja idę po nasze rzeczy.
- Oki
Przynosi rzeczy a ja układam w szafkach. Mały mi podaję.
Gdy skończyliśmy legliśmy na łóżko.
Pocałowaliśmy się.
Mały zakrył oczy a my go łaskotamy.
Śmieje się.
- oj ty mały maluchu
Piotrek walnął mnie poduszką
- he he
Zaczęliśmy się śmiać.
Oddałam mu mocniej, że aż spadł z łóżka.
- ał
Zaczęliśmy się śmiać.
- żyjesz?
- nie.
- super
Zaczęliśmy się śmiać.
Pomogłam mu wstać i poszliśmy na spacer. Tu jest tak cudownie. Z dala od wszystkiego co nas denerwuje.
Tu po prostu możemy być sobą.
Po chwili Usiedliśmy na łące. Mały sobie biega za motylkiem a Piotrek wplątał mi do włosów czerwoną róże.
- kocham Cię - objął mnie
- ja ciebie też
Pocałowaliśmy się i położyliśmy się na trawie.
- ten domek jest już nasz. Możemy tu przyjeżdżać kiedy chcemy
- tylko razem - uśmiechnęłam się
- tak. Tylko razem
Wstaliśmy i idziemy trzymając się za ręce w stronę małego.
- i jak młody. Dorwałeś motylka?
- nie. Uciekł
- no jak on mógł - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.

Czemu tak nie może być zawsze?
Bo moje szczęście nie może trwać długo. Tak jest zawsze.





Do Końca Razem ~MaPi~ Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz