*Martyna*
Przeżyliśmy naszą pierwszą nie przespaną noc. Nasz mały Antoni bez problemu płakał całą noc. Co go położyliśmy do łóżeczka zaczynał płakać.
- kawy kochanie? - Piotrek
- kawy
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek zrobił mi mocną kawę.
Wypiliśmy. Zjedliśmy śniadanie.
- pomogło?
- tak
- dzisiaj na pewno ktoś też wpadnie
- zamykamy drzwi i udajemy, że nas nie ma?
Zaczęliśmy się śmiać.
- to w takim razie idę coś ze sobą zrobić.
- w sensie?
- patrz jak ja wyglądam
- wyglądasz pięknie. - patrzymy sobie prosto w oczy.
- tak? - unosze się na palcach i oplatam jego szyję rękoma
- yhym.
Prawie się Pocałowaliśmy, ale nasz mały urwis zaczął płakać.
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do niego. Wzięłam go na rączki.
- No cio się stało? - dałam mu buziaka.
Zmieniłam pieluszke - No już mały złoczyńco.
Zaczęliśmy się śmiać. Poszliśmy do kuchni.
Uspokajam małego.
- Piotruś przyszykuj butelkę
- nie karmisz?
- kawę wypiłam a nie chce ryzykować
- rozumiem.
Piotrek szykuje butelkę.
- No zaraz damy am. No. Tata zrobi
Mniam mniam
Piotrek się śmieje.
Mały się do mnie przytulił.
- ooo jak słodko - Piotrek zrobił nam zdjęcie i przyniósł butelke.
Sprawdziłam na nim czy gorące.
- gorące? - pytam
- nie. Wystudziłem
- na pewno?
- tak
- czyli gorące
Zaczęliśmy się śmiać.
Nakarmiłam małego i chodzę z nim po domu na rękach.
Po chwili przyszli wszyscy z bazy. No tak chcą poznać bliżej malucha.
- i jak tam pierwsza noc? - szef
- pierwsza nieprzespana noc - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- to ten mały urwis jest taki niegrzeczny - Ania
- on sobie myśli. Już się wyspaliście jak mnie nie było - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- to co trzeba Poświętować. - Adaś wyciągnął butelkę wódki
- oj nie. Ja nie pije - mówię
- Martynka od kiedy?
- od dawna. Nie widzisz kto tu jest?
- No widzę, za jego zdrowie.
- powiedziałam nie
- uuu
- No to jak Martynka nie pije to nikt nie pije - szef
- ej. Piotrek powierz coś
- sorry Adaś, ale ja też jestem na nie
- solidarności małżeńska
- No tobie by się przydała - Baśka
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili mały usnął. Zaniosłam go do łóżeczka a wszyscy przyszli zobaczyć jego pokoik. Dałam małemu buziaka i przykryłam kołderką.
Poszliśmy do salonu.
- pięknie urządziliście pokoik
- na szybkiego. - Piotrek się przyznaje
Zaczęliśmy się śmiać.
Zrobiliśmy coś do jedzenia a Piotrek wycisnął nam sok.
- ale po wiem ci, że po Martynie nie widać, że nie spała
- jak nie?
Wyglądam jak Zombie
- eee tam. Wyglądasz pięknie.
- wiem. Bo to ja
Zaczęliśmy się śmiać.
Wypiłam soczek i ktoś puka do drzwi.
Poszłam otworzyć a to listonosz przyniósł do Piotrka list.
Ehh
- to moje
- a nie wiesz, że co twoje to i moje.
Zaczęli się śmiać.
Otworzyłam
- ooo twoja lejdi do ciebie napisała
Zaczęliśmy się śmiać.
- jasne
- No. Twoja ulubiona policja.
- serio. Kolejny mandat
- zrobiłam bym haje, ale mi się nie chce. Daj socku
Zaczęliśmy się śmiać.
- trzymaj socek
- Martynka mówiłaś, że nie pijesz - Adaś
- dolałeś tam to
Zaczęli się śmiać.
- Martynka socek się skończył
- to zrób nowy.
- nie mam z czego.
- to twój problem.
Zaczęliśmy się śmiać.
- jesteś słodka
- wiem. A tak serio to pójdę do sklepu.
Bo i tak muszę.
- pójdziemy z tobą - dziewczyny
- oj tylko się nie zgubcie po drodze
- patrzcie bardziej się martwi o was niż o mnie. Zapamiętam to sobie.
Zaczęliśmy się śmiać.
Ubrałam buty a Piotrek ubrał mi bolerko do sukienki. Dostałam buziaka.
- uważaj na siebie
- tak jest
Pa. Może później wpadniemy.
Zaczęli się śmiać a my wyszliśmy z domu i poszliśmy do sklepu.
Kupiłam potrzebne rzeczy plus picolo i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
- o moja ulubiona sąsiadka
- o mój wspaniały sąsiad? Co tym razem za głośno oddycham.
-tak. I jeszcze do tego ciągły hałas w pani domu. Dziecko płaczę całą noc. Jakby nie wiadomo co się dzieje.
- hałas to hałas
Dziecko płaczę jak niemowlę. Tak wyraża, że coś mu potrzeba
A jak się coś Panu nie podoba to droga wolna. Zawsze dom spokojnej starości przyjmuje. Tam będzie miał Pan ciszę i spokój.
- chcesz się mnie pozbyć...
- a weź spierdalaj
- pójdę do twojego męża.
- To tam na północ
Dziewczyny zaczęły się śmiać.
Poszliśmy do domu.
- uuu czyżbyś spotkała swojego ulubionego sąsiada
- a jak myślisz?
- że tak. Bo dziewczyny ze śmiechu nie mogą wytrzymać
Co tym razem?
- nie podoba mu się, że mały płakał całą noc, za głośno oddycham jak koło niego przechodzę i jest ciągły hałas w naszym domu.
- i co mu odpowiedziałaś?
- że dom spokojnej starości przyjmuje i tak ładnie i grzecznie żeby spierdalał
Zaczęliśmy się śmiać.
- kto cię tego nauczył? Byłaś taka grzeczna
- a co już nie jestem?
Zaczęliśmy się śmiać.
- a i jeszcze powiedział, że do ciebie przyjdzie.
- nie przyjmuje
Zaczęliśmy się śmiać.

CZYTASZ
Do Końca Razem ~MaPi~ Zakończone
FanfictionMartyna i Piotrek są małżeństwem od miesiąca, jednak już mają na drodze wiele trudności. Martyna myśli o rozwodzie a Piotrek zupełnie inaczej. Czy uda im się znaleźć chęć walki o siebie?