36. Bardzo Dobrze, Ale Nie Będę Ci Psuł Humoru

317 18 4
                                    

*Martyna*
Siedzę sobie z małym w domu. Jest kilka dni przed świętami a nasz dom po prostu wygląda jakby tu coś przeleciało. Dosłownie.
Zaczęłam układać i odkurzać półki w salonie. Mały podaję mi książki a w tle leci Last Christmas.
Po godzinie Wzięłam się za obiad bo zaraz Strzelecki przyjdzie z pracy i będzie głodny. Mały siedzi na blacie a ja smażę naleśniki. Po chwili wszystko było gotowe. Wróciłam do sprzątania.
Po chwili przyszedł Piotrek.
- cześć moje skarby.
- cześć
Pocałowaliśmy się.
Małemu dał buziaka.
- jak tam w pracy?
- bardzo dobrze, ale nie będę Ci psuł humoru.
- mów.
- zostałem lekarzem
- naprawdę?
- yhym.
Przytuliłam go mocno.
- cieszysz się?
- no. A czemu mam się nie cieszyć?
- bo będę tobą rządzić.
- i tak to robisz
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobrze, że o tym wiesz
Dałam mu buziaka.
- to co? Kluczyki oddajesz?
- o ne ne. One są moje i będą moje
Zaczęliśmy się śmiać.
Zjedliśmy obiad.
Mały poszedł sobie odpocząć a my sprzątać.
- ale zdania nie zmienię. Nie lubię lekarzy.
- dla mnie zrobisz wyjątek.
- to już wykracza poza normę. - uśmiechnęłam się.
Po chwili wszystko ogarnęliśmy.
- sprawnie nam to poszło - Piotrek
- jesteśmy zgraną ekipą
Pocałowaliśmy się i gdyby nie płacz małego to pewnie by się to inaczej skończyło.
Poszliśmy do niego i wzięłam go na ręce.
- ciii skarbie. Przecież nic się nie dzieje.
Przytulił się do mnie.
Poszliśmy do salonu.
Usiedliśmy na kanapie.
- mogę cię zjeść? - Piotrek do małego
- nie. Nie wolno - mówię
Mały się śmieje.
Piotrek wziął go na ręce i podniósł do góry.
- jaki ty już jesteś duży. - Piotrek
- czas nie stoi w miejscu.
- uświadamiam sobie, że się starzeje.
- ojoj
Zaczęliśmy się śmiać.
- w tym roku wigilia u nas
- no.
Mama, tata, twój tata, Krystian, Emilka i my.
- no. Tyle wystarczy.
Szkoda tylko, że mamy nie będzie.
Przytulił mnie mocno.
- wiem, że się nie lubicie, ale to moja matka.
- wiem. Ale to nie o to chodzi, że jej nie lubię. Po prostu przesadziła.
Sama o tym wiesz.
-wiem wiem.
Ale mam wyrzuty sumienia
- uspokój się bo nic nie zrobiłaś.
Nie mogła pozostać bez karna.
- brzmisz jak mój tata..
Zaczęliśmy się śmiać.

Do Końca Razem ~MaPi~ Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz