*Martyna*
Piotrek rozmawia z małym o tym, że będzie miał rodzeństwo a ja patrzę.
- to czyli nie będę sam?
- tak nie będziesz sam. Będziesz miał siostrzyczke albo braciszka
- a będziecie mnie kochać?
- tak skarbie. Najmocniej na świecie. To, że pojawi się twoje rodzeństwo nic nie zmieni. - wziął go na ręce i Przytulił mocno.
Poszłam do nich i dałam im po buziaku.
- niczym się maluchu nie martw.
Będzie tak samo jak do tej pory.
- obiecujesz?
- obiecuję.
A teraz puść tatę bo tata musi iść do pracy. - Wzięłam małego od Piotrka
- a ty nie idziesz?
- nie. Ja mam wolne. Jutro idę razem z tobą.
- aha
Dał nam po buziaku i poszedł.
- a my cio robimy?
- owocowe ludki
- no to chodź.
Zobaczymy czy mamy owocki
Poszliśmy do lodówki i patrzymy.
- ni ma.
- ojoj. Trzeba iść do sklepu
- yhym
Ubraliśmy się i Wyszliśmy z domu
Zamknęłam drzwi i idziemy do pobliskiego sklepu.
Mały tylko patrzy kiedy wezmę go na rączki.
- no chodź młody.
Wziąłam go na ręce a on się uśmiechnął i Przytulił do mnie.
Dałam mu buziaka.
- moje skarby.
Dostałam buziaka.
Uśmiechnęłam się.
Po chwili byliśmy na miejscu i weszliśmy do sklepu.
Wzięliśmy koszyczek i zrobiliśmy obszerne zakupy. A mieliśmy iść tylko po owoce. Zapłaciłam i idziemy w stronę naszego domu.
A tu Piotrek nas dogonił.
- co tam moje skarby?
- a dobrze. Byliśmy po owoce na owocowe ludki
Zaczęliśmy się śmiać.
Wziął ode mnie reklamówke.
- miałaś nic nie dźwigać, prawda?
- no prawda.
- i co to ma być?
- a miałeś być na dyżurze, prawda?
- szef mi wpisał wolne.
- pomyliłam się?
- nie. Miałem dyżur, ale szef miał dobry dzień i puścił mnie do domu.
- aha.
- ale to nie zmienia faktu, że nie powinnaś dźwigać ciężkie zakupy.
- ale owoce.
Miałam odmówić dziecku owoców?
- no nie.
Poszliśmy do domku i robimy owocowe ludki. Piotrek przygląda mi się badawczo. Jakby mu coś nie pasowało.
Zjedliśmy owocowe ludki i mały poszedł odpocząć.
- coś nie tak Piotruś?
- nie. Czemu?
- bo tak dziwnie na mnie patrzysz.
- myślę o tobie. Wiesz?
- yhym
Przytulił mnie do siebie.
- musisz o siebie dbać. Ja o ciebie też, ale nierozdwoje się kochanie moje.
- wiem misiu.
- to co zaczniesz na siebie uważać?
- spróbuję. - Dałam mu buziaka - nie martw się
- no dobrze. Ja też spróbuję.
Pocałowaliśmy się.
CZYTASZ
Do Końca Razem ~MaPi~ Zakończone
FanfictionMartyna i Piotrek są małżeństwem od miesiąca, jednak już mają na drodze wiele trudności. Martyna myśli o rozwodzie a Piotrek zupełnie inaczej. Czy uda im się znaleźć chęć walki o siebie?