13. Teraz Sobie Wyjdę I Nie Wrócę

563 15 2
                                    

*Martyna*
Stalo się. Jestem w ciąży. Tylko nie mam jak to Piotrkowi powiedzieć bo tak przy wszystkich w bazie to jakość nie zabardzo.
Dzisiaj mu powiem jak przyjdzie z pracy.
Zrobiłam obiad i czekam na niego.
Ciekawe jak zareaguje.
Po chwili przyszedł. Przywitaliśmy się i Zjedliśmy obiad.
- co tam w pracy?
- w porządku Martynka. Szef się pyta kiedy zostanie dziadkiem przyszywanym
Zaczęliśmy się śmiać.
- ale powiedziałem, że nam się nie śpieszy, prawda?
- prawda - jak to mu się nie śpieszy. Jezu jak ja go nierozumiem. Teraz na pewno mu  nie powiem.
- a co ty taka?
- jaka?
- zamyślona. Coś się stało?
- nie.
- na pewno?
- tak
Pójdę się położyć.
Coś źle się czuję.
- No dobrze.
Poszłam do sypialni i położyłam się.
Uroniłam łzy. Jeszcze wczoraj tak chciał tego dziecka a dzisiaj, mamy się nie śpieszyć.
*Piotrek*
Poszedłem do Martyny. Usnęła. Za to zobaczyłem coś w jej kieszeni. Wyciągłem delikatnie, żeby jej nie obudzić.
To test ciążowy. Wynik pozytywny.
Pewnie chciała mi powiedzieć, ale powiedziałem, że mamy czas. Wziąłem test i usiadłem koło niej.
- będzie dobrze. Przepraszam kochanie - dałem jej buziaka.
Przykryłem ją kołdrą i zamknąłem okno. Muszę teraz o nią jeszcze bardziej dbać niż zwykle.
Po jakiejś godzinie się obudziła.
- dzień dobry śpiąca królewno.
- cześć.
Pocałowaliśmy się.
Wziąłem ją na kolana.
Patrzę na nią.
- cio to ma być? - zaczynam pokazując test ciążowy
Spuściła głowę.
- będziemy rodzicami?
- jeśli chcesz to tak.
- nie wiesz Martynka. Teraz sobie wyjdę i nie wrócę.
Patrzy na mnie.
- żartuję. Już jesteś na mnie skazana do końca życia.
Przytuliła mnie mocno.
- dziękuję - mówi
- nie ma za co - dałem jej buziaka i mocno ją przytuliłem - jak ci to mogło przyjść do głowy, co?
Wiem co powiedziałem, ale trzeba było mi powiedzieć zamknij się to bym się zamknął.
Zaśmiała się.
- wiem przepraszam kochanie
Położył rękę na moim brzuchu i się Pocałowaliśmy.
- maluchu nie podsłuchuj
Zaczęliśmy się śmiać.
- jutro idę do ginekologa
- to dzwonie do szefa i idę z tobą - kiwam głową
- Oki - zaśmiała się - pójdziemy na spacer?
- tak. To ty się szykuj a ja zadzwonię do szefa
- Oki
Poszedłem do kuchni i dzwonie do szefa.
- co tam strzelecki?
- a dzień dobry szefie.
Mógłbym jutro wziąść wolne?
- po co?
- nagła sytuacja
- No dobrze. Rozumiem, że Martyna też ma jakąś nagłą sytuację?
- tak tak
Szef się śmieje.
- niech wam będzie.
Ale tylko jutro, ok?
- tak tak. Dziękuję
- nie ma za co.
- dowidzenia
- No pa
Rozłączyłem się. Po chwili przyszła do mnie Martyna. Ubrana w biały sweter i jeansy. W rozpuszczonych włosach i lekkim makijażem.
- zapniesz mi łańcuszek?
- pewnie
Wziąłem
- pamiętasz go?
- pewnie. Dostałaś go ode mnie pod koniec gimnazjum
- żebym o tobie nie zapomniała
- No dokładnie.
Zapiąłem jej. Ubrała kolczyki i torebkę.
Wyszliśmy z domu.
Chwyciliśmy się za ręce.
*Martyna*
Wtuliłam się w niego i idziemy chodnikiem przed siebie.
Na choryzońcie Gabi.
Wczoraj szef ją wziął na rozmowę. Trwało to długo. Ma tydzień próbny, ale pewnie wyleci.
- i co szedł się zgodził na wolne?
- tak. Tobie też wziąłem
- nie pytał się o co chodzi?
- pytał. Powiedziałem nagła sytuacja
Zaczęliśmy się śmiać
I tak chodziliśmy i rozmawialiśmy.
Uwielbiam...

Do Końca Razem ~MaPi~ Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz