Rozdział 5 - "Uratujemy ją"

2.2K 100 31
                                    

Kenan:

Wilk stoi i przygląda się nam. Jego czerwone ślepia zatrzymały się na mnie. Poczułem dreszcz.

- D-Diablo? - zająkała się Nadia.

- To nie może być Diablo. - zaśmiała się Monika. - Pewnie to jakiś wilk, który wygląda tak... - nie skończyła.

- To ja. - przerwał jej.

Rosjanka podeszła do niego i go przytuliła.

- Ale... - zaczyna niepewnie. - Gdzie Larissa? I dlaczego jesteś w takiej postaci? - dopytuje.

Demon zamknął oczy i głośno wypuścił powietrze.

- Mogę wejść? - pyta po chwili.

Pokiwaliśmy głową na tak. Diablo wszedł do budynku. Usiadł obok ściany naprzeciwko mnie. Nikt nic nie mówi. Czekamy na wyjaśnienia.

- Kilka miesięcy temu znaleźliśmy nowy trop do następnej osoby z listy. - mówi.

- Czyli do kogo? - pytam

- On. - odpowiada krótko. - Nie wiadomo jak ma naprawdę na imię. - dodaje, kiedy zobaczył nasze zdziwienie. - Ja i Larissa byliśmy już naprawdę blisko żeby go dorwać. - zrobił przerwę na uspokojenie. - Okazał się silniejszy. Nie wiedziałem, że tak będzie. Powinienem nie nalegać. - ostatnie słowo mówi jakby do siebie.

- Uspokój się. Wdech i wydech. - uspokaja go rudowłosa.

- To była wielka pomyłka. Larissa przegrała. - szepcze cicho.

- Jak to przegrała? - wtrąca się Marcus.

- Pojmał ją. - odpowiada krótko i znowu zamyka oczy.

- Pojmał? - powtarzam w osłupieniu.

- Oddzielił ją ode mnie. Dlatego mam rozmiary normalnego wilka. - tłumaczy.

W jego głosie słyszę rozpacz.

- Gdzie jest Larissa? - pytam po chwili.

- Nie wiem. - schylił się. - Nie mam pojęcia. - mówi w rozpaczy. - Torturuje ją tam. - wręcz krzyknął.

- Co? - szepcze Nadia.

- Zaraz, moment. - odezwał się Marcus. - Skoro nie wiesz gdzie jest to skąd wiesz, że przechodzi przez coś takiego? - pyta trafnie.

- Przez kilka sekund czuje ból Larissy. Jest tam katowana. On ją bije i to bardzo brutalnie. - wstał przez emocje. - Dlatego mam do was prośbę. - położył się. - Pomóżcie mi! Pomóżcie uratować Larisse! - wykrzyczał.

- Głupi! - Nadia się popłakała. - Nie musisz nas prosić. Oczywiście, że ci pomożemy. - dodaje.

Diablo spojrzał na nas wszystkich. Chyba czeka na zdanie innych. Jestem zszokowany tym wszystkim.

- Nadia ma racje. Uratujemy Larisse. - oznajmiam pewnie.

- Dziękuje wam. Naprawdę dziękuje. - wilk pokazał białe kły.

Usłyszałem westchnięcie Marcusa.

- I tak was nie przekonam. - szepcze do siebie.

- Z chęcią poznam tą wspaniałą Larisse o której tak dużo słyszałem. - zaśmiał się Logan.

- W ogóle... - wtrąca się cicho Monika. - Wiesz gdzie mamy iść? - pyta wilka.

- Jest pewna cienka linia między mną, a Larissą. Bardzo możliwe, że doprowadzi nas do niej, ale też możliwe jest, że to uczucie może wiązać się z moim osłabieniem. - tłumaczy. - Ale to jedyny trop. - dodaje.

Dzierżycielka Diablo OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz