Rozdział 25 - "To podchodzi pod molestowanie"

1.8K 85 33
                                    

Kenan:

Obudziły mnie jakieś szmery i jęczenie z bólu. Leniwie otworzyłem oczy. Jest jeszcze ciemno, ale i tak widzę sylwetke na środku pokoju.

- Gdzie się wybierasz? - pytam i wstaje.

Chloe zatrzymała się w bezruchu. Jakby musiało dojść do niej, że się obudziłem.

- Przewietrzyć się. - odpowiada szybko.

- Pójdę z tobą. - wzdycham.

- Nie potrzebuje twojego towarzystwa. - burczy.

- Kilka godzin temu chciałaś sobie stąd pójść. Wole mieć ciebie na oku. - tłumacze i wychodze z nią na balkon.

Dziewczyna usiadła na krańcu, a ja obok niej. Niebo jest pochmurne i jest bardzo chłodno.

- Nie jest ci zimno? - spojrzałem na szatynke.

Nie odpowiedziała mi. Patrzy się na pewne zdjęcie. Zerknąłem i zauważyłem dwie postacie. Chloe i jakiś chłopczyk. Jest podobny do niej.

- To twój brat? - pytam.

- Tak. - mówi cicho.

- Jesteś ogółem sama? Nie masz nikogo? - dopytuje.

- Byłam z nim. Asher była dla mnie całym światem. - ścisnęła rękę na zdjęciu. - Został opętany przez demona. Na własne oczy widziałam jak zostaje rozpruty od środka. - tłumaczy ciężko. - On miał tylko 5 lat. - szepcze.

- To dlatego nie cierpisz demonów. - między nami pojawił się Diablo.

- Zabili mi brata. Nienawidze ich. - zawarczała.

- Tak działają demony. To zamknięte bestie, które czekają na takie okazje. - usiadł między nami. - To dla nas forma zabawy. Niskiej klasy demony mogą się nieźle zabawić bo tak szybko nie zabiją opętanego. - tłumaczy.

- Ty też opętujesz? - pyta Chloe.

- Nie. Nie minie sekunda i osoba umiera, więc nie ma sensu. Poza tym... - zrobił przerwę. - Jeśli demon ma dzierżyciela to może troszkę zrozumieć co to cywilizacja. - uśmiechnął się.

- Wszyscy jesteście tacy sami. - prychnęła pod nosem. - Dlaczego mi pomagacie? - pyta po chwili.

- Jako demon nie mogę pozwolić na śmierć pieczęci. - wytłumaczył obojętnie.

- Nie masz pewności czy pójdę do Czwartego Władcy. - mówi szybko.

- I nie chcę mieć. - mamrocze.

Nastała cisza, a ja dopiero teraz mogłem się przyjrzeć Chloe. Kawałek tęczówki na prawym oku, czyli tam gdzie jest blizna, ma przebarwioną na biały.

- Widzisz na te oko? - przerywam cisze.

- Nie. Już nawet nie pamiętam, kiedy je straciłam. - odpowiada z lekkim uśmiechem. - Ogółem to dzięki za pomoc, ale będę się zmywać. - zaczęła powoli wstawać.

- Puszcze cię, kiedy będę miał pewność, że jesteś już zdrowa. - zatrzymuje ją demon.

- Już mi nic nie jest. - burczy.

Wilk bardzo szybko wstał i uderzył szatynke w biodro. Dziewczyna krzyknęła i złapała się za rane.

- Tak chyba nie reaguje zdrowa osoba. - zaśmiał się.

Diablo wrócił do pokoju, a ja westchnąłem i wstałem.

- Idźmy spać. - dodaje i przytrzymuje drzwi.

Dzierżycielka Diablo OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz