Rozdział 42 - "Królowa jest silna"

1.7K 79 11
                                    

Kenan:

Zmarszczyłem brwi. Reakcja Nadii jest niepokojąca.

- Coś się stało? - pytam.

- Spójrz. - stanęła bardzo blisko mnie i pokazała mi książke.

Dopiero teraz zauważyłem, że jest coś tam napisane. Bardzo słabo widać napis.

- D... - próbuje przeczytać. - Delia? - nie wiem czy dobrze.

- Tak. Delia! Wiesz kto to jest? - pyta, a ja pokiwałem głową na nie. - To Pierwszy Władca. - informuje mnie.

Szeroko otworzyłem oczy. Jak to Pierwszy Władca?

- Czekaj. Ciężko mi jest w tym wszystkim się połapać. - podrapałem się po karku.

- Czwartym Władcą jest Larissa. Trzeci to podobno jakiś starszy pan. Drugi to Andre, a Pierwszy to właśnie Delia. - tłumaczy na spokojnie.

- To kobieta? - pytam.

- Tak. - odpowiada otwierając książke.

- W czym to nam pomoże? - skrzyżowałem ręcę.

- Myślałam, że się czegoś o niej dowiemy, ale widzę, że będzie ciężko. - oznajmia przerzucając kartki.

Nie zrozumiałem o co dziewczynie chodzi, więc nachyliłem się nad książką.

- Bardzo nieczytelne pismo. - stwierdzam.

Praktycznie nic nie mogę przeczytać. Kartki są popisane raz to ołówkiem, a raz to długopisem. Na dodatek osoba, która to pisała nie ma zbyt ładnego pisma. Ja nie mogę się rozczytać, więc rozłożyłem ręcę zrezygnowany. Nadia za to się nie poddaje. Intensywnie przekłada kartki i czasami nawet mruży oczy z nadzieją, że coś przeczyta.

- Z tego co udało mi się rozczytać to pisał to mężczyzna, który był na terenie Delii. Pracował w wojsku i najwidoczniej udało mu się uciec stamtąd. - opowiada.

- Dlaczego uciekł? - dopytuje.

- Nie wiem. Może napisał, ale nie rozczytam się. - wzrusza ramionami, po czym szeroko otworzyła oczy.

Znów nachyliłem się nad książką i zauważyłem, że ostatni wpis jest napisany czymś czerwonym. To krew. Na pewno.

- Spójrz tu. - pokazała palcem na środek kartki. - "Królowa jest silna, ale najgorsza jest jej broń o nazwie..." Nazwie? - próbuje przeczytać. - Nie rozczytam się. - mówi zrezygnowana.

- Coś na "K". - stwierdzam.

Tylko tyle przeczytam. Facet naprawdę bazgrze jak kura pazurem.

- To ostatni wpis. - informuje rosjanka.

- Myślisz, że ta cała Delia go dorwała? - pytam.

Jak silna ona może być? Właśnie dowiedzieliśmy się czegoś o następnym władcy, ale to za mało.

- Bardzo możliwe. - odpowiada na moje pytanie. - Tak czy siak, dajmy to Larissie. Ona będzie wiedziała co z tym zrobić. - oznajmia, a ja potwierdzam.

Rozejrzałem się szybko po pomieszczeniu.

- Stąd chyba już wszystko. - mówię po chwili. - Wracamy z całą siatą leków, bandaży i innych takich medycznych rzeczy, więc można wyprawe zaliczyć do udanych. - zaśmiałem się, a rudowłosa odwzajemniła gest.

Bez zbędnego czekania skierowaliśmy się z powrotem do domku. Na szczęście po drodze nie napotkaliśmy żadnego stwora. W czasie podróży pogadałem z Nadią na tamet Pierwszego Władcy. Podobno jej tertorium jest bardzo daleko, a sama ona jest bardzo ładna. Nie wiemy nic o jej sile, ani charakterze. Miejmy najdzieje, że w najbliższym czasie jej nie spotkamy. Znajdując się obok celu, Nadia złapała mnie za ramię i tym samym zatrzymała.

Dzierżycielka Diablo OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz