Kenan:
- Wstawaj Kenan. - usłyszałem znajomy głos.
Chcę otworzyć oczy, ale moje powieki są zbyt ciężkie.
- Kenan. Wstawaj. - znowu ten sam przyjemny głosik.
Z trudem podnosze powieki. Ujrzałem gwieździste niebo. Powoli przeszedłem do siadu. Jestem na jakiejś łące.
- Kenan. - ktoś mnie woła.
Odwróciłem się i szeroko otworzyłem oczy. Przede mną stoi Larissa. Tylko, że to jest ta Larissa sprzed Zarazy. Jest ubrana w krótką, prostą, szarą sukienke i chodzi boso.
- Chodź za mną. - odezwała się i zaczęła biec do góry, która znajduje się przed nami.
- Larissa! Czekaj! - wołam ją i biegne do niej.
Trawa pode mną wydaje przyjemny dźwięk. Księżyc i gwiazdy oświetlają krajobraz. Szum wody, który znajduje się niedaleko jest melodią dla moich uszu. Blondynka przeszła przez wąską szczelinę w górze.
- Poczekaj na mnie. - delikatnie krzycze.
Z trudem przechodzę przez szparę. W środku jest ciemno. Kompletnie nic nie widzę. Usłyszałem przyjemny śmiech, a sufit jaskini zaczął świecić na zielono. To wygląda przepięknie.
- Długo będziesz tam tak stał? - pyta mnie.
- Co się tutaj dzieje? Gdzie ja jestem? - zadaje jej pytania.
- Oj Kenan. Nie myśl za dużo. - uśmiechnęła się i pobiegła w głąb jaskini.
Pobiegłem za nią, ale dziewczyna w pewnym momencie zwolniła tempo i już normalnie szła. Postąpiłem podobnie.
- Przyjrzyj się. - rozkazuje.
Oderwałem od niej wzrok i zacząłem przyglądać się ścianą.
- Podejdź bliżej. - dodaje.
Zatrzymałem się, ale nie jest mi śpieszno żeby odejść od niebieskookiej. Spojrzałem na nią. Czuje dziwny spokój i wyciszenie. Larissa wywróciła oczami i złapała mnie za rękę. Nakierowała ją na pobliską ściane. Poczułem zimno bijące od niej. Zobaczyłem swoje odbicie.
- Interesujące, co nie? - pyta.
Nie potrafie jej odpowiedzieć. Dziewczyna znowu idzie dalej, a ja za nią. Doszliśmy do jakiś wielkich, metalowych drzwi. Blondynka je bez problemu otworzyła. Szeroko otworzyłem oczy. Jesteśmy na szczycie góry. Widać stąd łakę z której przyszliśmy i morze. Na dodatek obok nas spływa wodospad. Zapierający dech w piersiach widok.
- Podoba się? - odwróciła się do mnie uradowana.
Patrzę na nią i nie potrafie odpowiedzieć. Nie wiem co to jest za miejsce i dlaczego dziewczyna wygląd tak, a nie inaczej.
- Znowu za dużo myślisz. - wytrąciła mnie z rozmyśleń.
Złapała mnie za rękę i pociągnęła do siebie. Stoje na krańcu. Moje czubki butów wystają i wystarczy tylko chwila nieuwagi i ląduje w wodzie. Mimo to nie czuje niebezpieczeństwa. Wręcz przeciwnie, czuje się bezpieczny. Poczułem jak Larissa mocniej ściska dłoń na mojej odpowiedniczce. Spojrzałem na nią. Jej niebieskie tęczówki świecą dzięki gwiazdą, a na dodatek odbija się w nich woda.
- Co to za miejsce? - pytam.
- Sam odpowiedź sobie na to pytanie. - oderwała się ode mnie i zrobiła kilka kroków w tył. - Co ci przypomina? - ręcę ułożyła za plecami i szeroko się do mnie uśmiechnęła.
CZYTASZ
Dzierżycielka Diablo On
FantasyDruga część z serii Dzierżycielka Diablo (Pierwsza - Dzierżycielka Diablo Lewiatan) Minęły 3 lata od zabicia Lewiatana i odejścia Larissy. Kenan wraz ze swoimi towarzyszami myśleli, że w końcu zaznali spokój. Jednak pewnego dnia składa im wizyte sam...