Kenan:
Logan poszedł w stronę swojego pokoju. Muszę z nim pogadać.
- Logan. - zatrzymuje go.
Odwrócił się do mnie. Jesteśmy w dobrym miejscu. Pokoju Nadii nie ma w pobliżu, więc nie muszę się powstrzymywać.
- Coś się stało? - pyta zdezorientowany.
- Nie udawaj niewiniątka. - skrzyżowałem ręcę. - Widzę, że ostatnio nieźle kleisz się do Nadii. - mówię niezbyt miło.
- Aż tak to widać? - zarumienił się i podrapał po karku zakłopotany.
To już szczyt wszystkiego!
- Oczywiście, że widać. - podniosłem głos. - Jeśli się dowiem, że ją wykorzystujesz to ci urwe głowe i rzuce Wendigo na pożarcie. - dodaje zły.
- Spokojnie. - zaczął machać rękami w geście obrony. - Ja jej nie krzywdze. - mówi cicho.
- Jeśli z nią chodzisz to powiedz, a nie kryjecie się po kątach. - tłumacze już spokojniej.
Szatyn spojrzał na mnie jak na debila.
- O to ci chodzi? - pyta.
- No tak. A o co innego? - zmarszczyłem brwi.
- Nie. - położył rękę na czole. - Mnie i Nadie nie łączy żadna miłość, tylko... - zrobił przerwę.
- Tylko? - dopytuje.
- Słuchaj. - od razu spoważniał. - Nie jestem tak przystojny jak ty i taki pewny siebie. Myślisz, że miałem jakikolwiek kontakt z jakąś dziewczyną przed Zarazą? - pyta.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - dociekam.
- Nie miałem żadnego. Jestem inwalidą, więc po stracie nogi zaczęły mnie uważać za dziwaka. Na dodatek nosze pingle, które zasłaniają mi pół ryja. - westchnął. - Nadia... Poprosiłem Nadie o pomoc. - oznajmia zakłopotany.
- Jaką pomoc? - znowu poczułem jak buzuje we mnie krew.
- Podoba mi się Monika! - wykrzyczał.
Zatkało mnie. Stanąłem jak wryty. Monika?
- Poprosiłem Nadie żeby mi pomogła w sprawach sercowych. Dawała mi lekcje jak obchodzić się z kobietami i jak je poderwać. - wytłumaczył do końca.
Położyłem rękę na czole i głośno westchnąłem.
- Więc ty i Nadia nie...? - spojrzałem na niego.
- Nie. Ona mi tylko pomaga spiknąć mnie z Moniką. - oznajmia.
- Kurcze stary, wybacz. - przepraszam go. - Naskoczyłem tak na ciebie bo myślałem, że wykorzystujesz Nadie. - tłumacze szybko.
Ale mi głupio.
- Nadia nie zasługuje na mnie. Ona potrzebuje mężczyzny, a nie takiego chłopaczyka jak ja. - zaśmiał się.
- Więc podoba ci się Monika? - pytam, a on kiwa głową.
- Może jako starszy kolega dałbyś mi jakieś rady? - uśmiechnął się.
No tak. Prawie zapomniałem, że Logan jest młodszy ode mnie o rok.
- Co mam ci powiedzieć. Zagadaj do niej. - proponuje.
- Łatwo powiedzieć. - wzdycha.
- Co ci się podoba w niej? - już całkowiecie się uspokoiłem i wyciszyłem.
- Wszystko. Jest taka odważna i ma taki śliczny uśmiech. Na dodatek jest bardzo ładna. - odpowiada zafascynowanie.
W sumie to by pasowali do siebie.
CZYTASZ
Dzierżycielka Diablo On
FantasyDruga część z serii Dzierżycielka Diablo (Pierwsza - Dzierżycielka Diablo Lewiatan) Minęły 3 lata od zabicia Lewiatana i odejścia Larissy. Kenan wraz ze swoimi towarzyszami myśleli, że w końcu zaznali spokój. Jednak pewnego dnia składa im wizyte sam...