Rozdział 6 - "Ze mną walczysz"

2.3K 100 54
                                    

Kenan:

Następnego dnia po zjedzeniu śniadania, ruszyliśmy w drogę. Niebo jest bezchmurne, dzięki temu świeci słońce. Mimo to, dalej jest chłodno. Ale już mogę powiedzieć, że jesteśmy coraz bliżej lata. Jeśli chodzi o mnie to jest już wszystko w porządku. Mięśnie mnie już nie bolą. Jakbym nigdy nie został zmażdżony.

- Nogi mnie bolą. - marudzi Roxi.

Troszkę już maszerujemy. To normalne, że z takim kruchym ciałem nie daje rady. Diablo stanął obok niej i się schylił.

- Wskakuj. - rozkazuje.

Mała z lekkim zawahaniem wykonała polecenie. Diablo się wyprostował, a ona spanikowała. Mocno owinęła swoje ręcę wokół jego szyi.

- Spokojnie. - uspokaja ją, po czym ruszył dalej.

Zaśmiałem się pod nosem. To wygląda całkiem uroczo. Roxi z czasem się przyzwyczaiła i już siedzi swobodnie na wilku.

- Jesteśmy zgraną drużyną. - śmieje się piwnooka.

- Nawet nie wiesz jak bardzo jesteśmy ze sobą połączeni. - odpowiada.

- Połączeni? - mała dała znać, że nie rozumie.

- Jesteś moim pojemnikiem. - tłumaczy.

- Pojemnikiem? - powtórzyła.

- Każdy demon ma swój pojemnik. To osoba, która jest w stanie wytrzymać opętanie. Jeśli ciebie opętam nic ci się nie stanie. - tłumaczy.

- Dalej nie rozumiem. - mówi cicho.

- Każdy demon może opętać, ale wiąże się to z czasem. Przykładowo, jeśli opęta człowieka niskiej klasy demon będzie w jego ciele tak długo, aż ciało się rozpadnie. Ale są ludzie na których to nie działa. - każdy słucha demona z uwagą. - W moim przypadku, normalna osoba nie wytrzymałaby mojej mocy i od razu by zaczęła się rozpadać od środka. Ty zniesiesz moją siłę i bez problemu możesz żyć dalej po opętaniu. - tłumaczy.

- Dlaczego moją córka jest tym pojemnikiem? - pyta ze strachem w oczach Jane.

- Żyje od kiedy pojawiła się pierwsza cząsteczka tlenu na ziemi. Mimo to miałem tylko 3 pojemniki. Jednym z nich jest Roxanne. To normalne, że dzieci urodzone w Zarazie są silniejsze od tych sprzed Zarazy. Im bliżej Końca Świata tym silniejsze są. - sprostował.

- Teraz rozumiem. - najstarsza się uśmiechnęła.

- Co stało się z innymi pojemnikami? - pytam.

- Pierwszy zmarł na dżumę, a drugi podczas drugiej wojny światowej. - odpowiada.

- Opętanie boli? - dopytuje niewinnie Roxi.

- Nie. Poczujesz tylko dziwne uczucie jakbyś coś miała w głowie. Będziesz wszystko widziała, ale nie będziesz mogła się ruszyć, ani cokolwiek powiedzieć. Ja będę tobą sterował i za ciebie mówił. Jak z ciebie wyjdę lekko zakręci ci się w głowie. To tyle. - oznajmia.

- To niesamowite Roxanne. Jesteś w stanie wytrzymać siłę najpotężniejszego demona świata. - pociesza ją Nadia jak zobaczyła zmartwienie dziewczyny.

- Będę tak silna jak ciocia Larissa? - mała się uspokoiła i szybko poprawił jej się humor.

- Będziesz bliska jej sile. - wilk pokazał zęby. -  Dzięki mnie dostaniesz nowe zdolności. - dodaje.

Dziewczyna mocniej przytuliła Diablo, a na jej policzkach pojawiły się małe rumieńce. Coś tak czułem, że Roxanne jest silna i prędzej czy później ujawni się jej wspaniała zdolność.

Dzierżycielka Diablo OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz