Kenan:
Idziemy już nawet nie wiem ile, ale po zachodzącym słońcu domyślam się, że długo. Wszyscy ze sobą rozmawiają, oprócz mnie. Ja idę z tyłu i głęboko rozmyślam. Ktoś chciał żebym widział ten sen. Sprawił, że zacząłem się źle czuć i zmusił mnie do położenia się. Pytanie brzmi, kto? Larissa? Wątpie w to. Blondynka nie znała mnie tak dobrze przed Zarazą.
- Już się lepiej czujesz? - Nadia przybliżyła się do mnie.
- Tak. - odpowiadam szybko.
- Jesteś pewien? Kiedy przyszłam sprawdzić co się z tobą dzieje ty spałeś na łóżku. Ciężko dyszałeś i byłeś bardzo spocony. - w jej głosie czuje zmartwienie.
- Zapewniam, że wszystko jest w jak najlepszym porządku - mówię z uśmiechem.
Po mojej wypowiedzi mocno zawiał wiatr, a nam ukazało się coś na wzór doliny tylko, że z miasta. Poznaje je!
- Przecież tutaj jest kryjówka Samuela, Leona i Ivo! - wyprzedziła mnie rosjanka.
- Faktycznie. Larissa przechodziła obok. - szepcze do siebie Diablo.
- Nie widzę lepszej opcji niż pójść do nich się kimnąć. - prycha Marcus.
- Masz racje. - zgadza się z nim Jane.
My to mamy szczęście. Kolejna noc pod dachem. W bezpiecznym miejscu.
- To tutaj się żegnamy. - oznajmia Chloe.
- Co? - pyta Roxi.
- Tak. Ja idę dalej. Nie mam zamiaru pchać się do waszych przyjaciół. - tłumaczy.
- Poradzisz sobie? - spytałem.
- Lepiej niż ty. - burknęła, a ja się zaśmiałem.
- Idź. - wtrącił się wilk.
- Zanim pójdę. - zaczyna Chloe. - Zdecydowałam, że dołącze do Czwartego Władcy. - pokazała zęby.
- To świetnie. - odwzajemnia gest Nadia.
- Rusze do Limbo, więc powiedź mi gdzie jest jej terytorium? - skrzyżowała ręcę.
- Larissa nie ma jeszcze wyznaczonej granicy. - zaśmiał się wilk. - Szukaj Damona. Ona ci pomoże. - dodaje.
- Damon. - powtarza cicho. - Dobra. Jeszcze raz dzięki za pomoc i takie tam. - macha do nas i zeskakuje w doline, ale idzie w inną strone niż my.
- Też było miło cię poznać. - wymamrotał oburzony Marcus.
Wybuchliśmy śmiechem i bez czekania ruszyliśmy do kryjówki Leny. Na szczęście po drodze nie spotkaliśmy żadnego tornada, ale mimo to straszliwie wieje.
- To chyba tutaj. - mówi Nadia stając przed klapą do kanałów.
Razem z Marcusem podnieśliśmy ją i wpuściliśmy reszte, po czym sami wskoczyliśmy w kanał. Po drodze nie spotkaliśmy nikogo. Zdziwiło to nas, ponieważ w każdej chwili mógł wejść do nich nieproszony gość. Dopiero jak otworzyliśmy główne, metalowe drzwi ukazały nam się dwie sylwetki. Są to konkretnie Ivo i Leon.
- A mówiłem, że wrócą. - wzdycha zrezygnowany białowłosy.
Jak zwykle przyjazny. Ivo nic się nie zmienił. Dalej ma farbowane włosy na biały kolor. Ubrany jest w jasno niebieskie jeansy, białą koszule i brązowe buty. Temu chyba jest ciepło.
- Nic się nie zmieniliści. - zaśmiał się Leon.
- Ty też. - prycha Jane.
Faktycznie, to cały czas ten sam wesoły Leon. Dalej ma czapke na głowie. Chyba się z nią nie rozstaje. Jego ubiór składa się z czarnej nakładanej bluzy, jasnych spodni i zwyczajnych trampek. Blondyn przywitał się z nami przytulaskiem, a Logana potraktował jakby go znał całe życie.
CZYTASZ
Dzierżycielka Diablo On
FantasyDruga część z serii Dzierżycielka Diablo (Pierwsza - Dzierżycielka Diablo Lewiatan) Minęły 3 lata od zabicia Lewiatana i odejścia Larissy. Kenan wraz ze swoimi towarzyszami myśleli, że w końcu zaznali spokój. Jednak pewnego dnia składa im wizyte sam...