Rozdział 31 - "Już czują, że jesteś moja"

1.9K 92 31
                                    

Kenan:

Wziąłem sobie jajecznice, jabłko i kompot, po czym skierowałem się do Roxi. Usiadłem obok niej, a ta chyba nie zwróciła na mnie uwagi. Wygląda na zamyśloną. Na dodatek jej kącik ust jest podniesiony w górę. Pstryknąłem palcami przed jej twarzą. Dziewczyna podskoczyła i spojrzała na mnie.

- Co wujek tutaj robi? - pyta.

- To co się robi na stołówce. - pokazuje palcem na moją tace z jedzenie.

Swoją drogą, piwnooka nie ma nic na tacy. Chyba właśnie zjadła.

- Nie zauważyłam, kiedy wujek się do mnie przysiadł. - stwierdza.

- O czym tak rozmyślałaś? - pytam.

Mała zarumieniła się i spuściła wzrok na stół.

- O niczym. - mówi cichutko.

- Mnie nie oszukasz. - prycham.

- Dlaczego wujek tak naciska na mnie? - spojrzała na mnie spod włosów.

- Bo się martwię. - odpowiadam spokojnie.

- Niepotrzebnie. - oznajmia szybko.

- Powiedź wreszcie co jest na rzeczy. - rozkazuje pewnie, ale delikatnie zarazem.

- Myślałam o pewnym chłopaku. - wyznała.

- Chłopaku? - powtarzam.

Ona nie jest za mała na takie rzeczy? Roxi pokiwała głową na potwierdzenie.

- Kto to jest? Znam go? - dopytuje.

- Zna go wujek. - odpowiada speszona.

- Ale kto to jest? - naciskam.

Mała ścisnęła usta i niespokojnie powierciła się na siedzeniu.

- No powiedź. - pośpieszam ją.

- T-to jest Ivo. - zająkała się.

Ivo? Zmurowało mnie. To tłumaczy jej zachowanie jak z nim rozmawiała.

- Bardzo mi się podoba. - wyznaje nieśmiało.

- Roxi... - wzdycham. - Ivo to nie chłopak dla ciebie. - próbuje wytłumaczyć.

- Mówisz to tylko dlatego, że go nie lubisz. - oburzyła się.

- Nie słonko. Mówię tak bo go znam. - oznajmiam cicho. - Co ci się w nim podoba? - pytam po chwili.

- Jest bardzo przystojny i umięśniony i ma takie słodkie dołeczki w policzkach i... i... i... - zatrzymała się. - Cały jest fajny. - dodaje z uśmiechem.

- Słonko ty moje. - położyłem jej rękę na ramieniu. - Wygląd to nie wszystko. Może on ci się podobać, ale charakter ma okropny. - tłumacze spokojnie.

- Wcale nie ma okropnego charakteru. - broni go.

No i jestem w kropce. Chciałbym powiedzieć jej jakim Ivo jest dupkiem, ale z drugiej strony widzę, że jest to jej pierwsze zauroczenie. Będę musiał pogadać z Jane.

- Poza tym. Między wami jest duża różnica wieku. - wspominam.

- Wiek to tylko liczba. - mówi stanowczo.

- Jesteś jeszcze dzieckiem. - powiedziałem z naciskiem.

Roxi wywróciła oczami, po czym wstała i wyszła. Westchnąłem ciężko. Miłość. Same problemy. Zjadłem do końca śniadanie i wyszedłem. Błąkam się po korytarzach bez żadnego celu.

Dzierżycielka Diablo OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz