~Part 59~

1.1K 97 44
                                    

- Cieszę się - zachichotał i zaczął ciągnąć mnie szybciej w odpowiednią stronę. - A teraz idziemy na frytki! - krzyknął triumfalnie, wyglądając jak mały słodki kotek, który dostał nową zabawkę.

Zaśmiałem się cicho, mocniej ściskając jego malutką rączkę, po czym zacząłem iść równie szybko co on, w kierunku najbliższego Mc'Donalda. Kiedy tylko znaleźliśmy się na miejscu, Jiminnie wybrał sobie zabawkę i zamówiłem mu Happy Meala, za to sam postanowiłem zjeść Wieś Mc z dużymi frytkami..

------------------------------

- Uh.. Najadłem się.. - wyznał wtulony we mnie chłopak, gdy niosłem go na rękach do domu. - Nie jest ci za ciężko, Kookie?

- Zjadłeś dość mało, więc to logiczne, że nadal jesteś lekki jak piórko. - cmoknąłem go w zaróżowiony od zimna policzek.

- Happy Meal, dodatkowe frytki i lody to mało? - spytał wzdychając cichutko i wtulił się we mnie mocniej. - Może po prostu to ty jesteś bardzo silny..

- Nie. Jesteś leciutki. - odparłem od razu, wbiegając na klatkę.

- Nie jestem.. - wymamrotał, gdy postawiłem go tuż przed drzwiami i wyciągnął klucze z kieszeni. Zaraz po tym jak weszliśmy do środka, zakluczył drzwi i zaczął zdejmować kurtkę. - Pamiętasz o swojej nagrodzie.. prawda?

- Prawda. Więc co chcesz mi dać? - zapytałem, rozbierając się z wierzchnich ubrań.

- Już mówiłem, że to niespodzianka.. - zawstydził się lekko. - Masz nie podglądać! Idź do salonu i nie wychodzi z niego dopóki po ciebie nie przyjdę, dobrze?

- No dobrze. - musnąłem jego usteczka - Ale wracaj szybko, bo będę tęsknił.

- Uh.. Zajmie mi to dłuższą chwilkę, ale postaram się wrócić jak najszybciej - cmoknął mój policzek i pobiegł szybko do swojego pokoju. Ja za to posłusznie poszedłem do salonu i włączyłem sobie telewizor na zabicie czasu. Słyszałem jak mój maluszek krząta się po mieszkaniu, ale nie mogłem do niego pójść. Miałem wrażenie, że czekam tak już kilka godzin, gdy nagle Jiminnie pojawił się w progu pomieszczenia.

- Hyung.. Albo raczej.. Tatusiu~ - wyszeptał słodko, patrząc na mnie z delikatnym uśmiechem. Był ubrany jedynie w swój różowy, za długi sweterek. - Przygotowałem coś dla ciebie.. Chodź do kuchni - poprosił, znikając zaraz na korytarzu.

Przełknąłem ciężko ślinę, czując, że jak tak dalej pójdzie to w moich spodniach stanie coś dużego i tylko wystraszę swoje słońce... Dlaczego się w to ubrał? Przecież... Ah, wygląda tak cudownie...

Po chwili rozmyślań wstałem z kanapy i przetarłem swoją twarz, po czym ruszyłem spokojnym krokiem w ślady mojego słodkiego chłopczyka.

Gdy wszedłem do kuchni od razu zauważyłem, że światło jest wyłączone, a stół oświetlają jedynie świece. Musiałem podejście bliżej, aby zobaczyć, że na blacie są muffiny, ułożone w kształt serduszka. Na kilku z nich były nieco krzywe napisy "I love you" i narysowane małe serduszka pisakami cukrowymi. Pośrodku tego stały dwie muffiny, jedną większą z napisem "Jeonggukie", druga mniejsza, "Jiminnie".

- Aj, kochanie... Nie musiałeś. - wyszeptałem rozczulony, przyciągając do siebie swojego słodziaka.

- Obiecałem ci niespodziankę, więc musiałem - wyszeptał, wtulając się we mnie. - Kocham cię, Kookie.. Bardzo, bardzo mocno..

- Ja ciebie też kocham, mój skarbie... Twoja miłość to najcenniejsza nagroda jaką kiedykolwiek dostałem. - ścisnąłem go mocno i pocałowałem w czubek głowy.

Male Nurse ||KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz