~Part 49~

1.4K 132 22
                                    

- Znowu jestem niezdecydowany - wybełkotałem pod nosem sam do siebie, bawiąc się swoimi palcami. Uniosłem delikatnie głowę i spojrzałem niewinnie w oczy starszego. - Hyung..?

- Tak, słońce? - pogładził delikatnie dłonią mój policzek.

- Ja.. - przegryzłem lekko wargę, jednak po chwili się rozluźniłem. - Kocham cię - wyszeptałem i posłałem mu delikatny uśmiech, wtulając twarz w jego dłoń.

-------------------------------

- Ja ciebie też. - cmoknął ustami mój drugi policzek. - Bardzo mocno, słodziaku.

- Wiem - zachichotałem cichutko. - Przepraszamy, że jestem nie doświadczony i czasem nie wiem jak mam zareagować.. Musisz mnie wszystkiego nauczyć, tatusiu - musnąłem krótko i delikatnie jego usta, a następnie wtuliłem się w umięśniony tors starszego.

- Tatusiu... - mruknął z zadowoleniem, całując mnie czule w czubek głowy. - Nauczę cię wszystkiego, spokojnie. Mamy na to dużo czasu.

- Więc.. Jaki film chcesz obejrzeć? - przesunąłem dłonią po jego klatce piersiowej. - Komedie? Romans? Kryminał? A może horror?

- Za wcześnie na kryminały i horrory... Komedia? - spojrzałem na niego wymownie. - Romans? - uśmiechnąłem się, na co starszy wybuchnął śmiechem. - Niech będzie romans.

- Dziękuję, hyung - grzecznie zszedłem z jego kolan, aby mógł wybrać i włączyć film, oraz sięgnąłem po przekąski, które wcześniej przyniósł. Niecierpliwie czekałem aż będę mógł znów się do niego przytulić, pochłaniając przy tym słodkości.

- Okay. - westchnął, rozsiadając się wygodnie na meblu, gdy wybrał film. - Pozostaje tylko włączyć. - sięgnął po sok i napił się łyka napoju, zaraz potem odstawiając szklankę na stoliczek.

- Yhym.. - odłożyłem to co trzymałem w łapkach i rzuciłem się na ukochanego, mocno w niego wtulając. - Jaki film wybrałeś? - oparłem dłonie na jego ramionach i spojrzałem mu w oczy, uśmiechając się delikatnie.

- Zostań, jeśli kochasz. - odwzajemnił mój uśmiech, wplątując dłoń w moje włosy, które zaczął przeczesywać.

- Brzmi uroczo - stwierdziłem szeptem i usiadłem na nim okrakiem, zaplatając nogi za jego plecami. - Hyung.. Naprawdę chcesz, abym z tobą zamieszkał, gdy.. no wiesz..?

- Oczywiście, kochanie. Nie zostawiłbym cię samego w domu, pogrążonego w rozpaczy. - zapewnił mnie łagodnym tonem głosu.

- Dziękuję.. - mimowolnie uśmiechnąłem się pod nosem. - Ale.. Będę musiał znaleźć sobie jakąś dorywczą pracę.. Nie mogę być pasożytem - westchnąłem cicho i oparłem się czołem o te jego.

- Nie. - zaprzeczył z lekkim uśmiechem. - Ja będę na ciebie zarabiał, a ty będziesz zajmował się domem. Tak jak zawsze pragnąłeś.

- Um.. Nie chcę cię urazić, hyung i bardzo doceniam to co dla mnie robisz. Tylko.. starczy ci pieniędzy na nas dwóch? - spytałem niepewnie. - Gdybyś mógł to zapewne wziąłbyś już swoje rodzeństwo do siebie, a jednak jeszcze tego nie zrobiłeś.. Musi być jakiś powód - spuścił wzrok, odsuwając się delikatnie od niego.

- Powód jest taki, że jeszcze jestem na studiach, ale lada chwila je kończę i mam znajomości w szpitalu, więc od razu dostanę tam pracę. - wyznał, wzruszając ramionami.

- Poczekamy aż skończysz studia - stwierdziłem. - A dopiero potem wprowadzę się do ciebie.. i twoje rodzeństwo zapewne też..

- Nie chcę na ciebie zrzucać opieki nad nimi. - westchnął ciężko. - Ja muszę zastąpić im rodziców. Ty nie jesteś na to gotowy.

- Więc chyba będzie lepiej jeśli jednak wcale się do ciebie nie wprowadzę.. - wymamrotałem, schodząc z jego kolan i siadając obok. - Nie dasz rady pogodzić tego wszystkiego, a rodzina jest najważniejsza. Jakoś sam sobie poradzę - posłałem mu lekki uśmiech i przeniosłem wzrok na moje dłonie.

- Nie ma mowy. Wprowadzisz się do mnie. Dzieciaki i tak szybko nie trafią w moje ręce, więc poczekamy, aż je bardziej polubisz. - położył dłoń na moim udzie.

- Ale ja je lubię.. Są urocze i bardzo cię kochają - znów na niego spojrzałem, jednak tym razem trochę smutniejszym wzrokiem. - Tylko nie chcę ci przeszkadzać i być kimś zbędnym..

- Jimin... - starszy zaczął całować mnie delikatnie po całej twarzy. - Nigdy nie myśl... Że jesteś mi zbędny...

- Okey.. - obiecałem sobie, że we wszystkim, albo praktycznie wszystkim, będę się zgadzał z Jeonggukiem. - Chociaż nadal nie rozumiem za co tak mnie kochasz.. Żadnego ze mnie pożytku. Nie jestem tak idealny jak ty, Jeonggukkie - położyłem dłoń na jego przystojnej twarzy, leciutko ją gładząc.

- Nie jestem idealny. Nigdy nie mogłem znaleźć prawdziwej miłości. Ja kochałem, a inni tego nie odwzajemniali. Z tobą jest inaczej... Lepiej, wręcz cudownie. - wyznał, cmokając parę razy moje usta.

- J-jest lepiej? - odwzajemniałem każdy pocałunek jakim mnie obdarował. - Ale.. Gdy czasem powiem coś nie tak, przez mój brak doświadczenia, to wydajesz się być zmieszany i smutny..

- A czy miłość jest idealna? - zapytał i pokręcił przecząco głową. - Tylko zauroczenia są dla nas idealne. Miłość potrafi być smutna i radosna. Tym można rozróżnić te uczucia.

- Więc.. Jesteś wtedy smutny bo mnie kochasz? - spytałem szeptem. - Nie chcę dawać ci smutku tylko radość.. Jak najwięcej radość, bo to właśnie na nią zasługujesz. Co mogę zrobić, abyś był szczęśliwy?

- Skarbie, chodzi mi o to, że przez drugie połówki możemy czuć radość, smutek, zazdrość i tym podobne, ale to nie zmienia faktu, że się kochamy. - cmoknął czule mój nos. - Jestem teraz szczęśliwy. I ja także pragnę, żebyś był cały czas radosny, ale to niemożliwe.

- Chyba rozumiem.. - wyszeptałem. - Miłość nie jest tylko jednym uczuciem. Składa się na nią wiele, czasem sprzecznych, uczuć ale to właśnie to czyni ją wyjątkową - uśmiechnąłem się do niego lekko i oplotłem ręce wokół jego szyi.

- Mój mądry malec. - przeniósł mnie na swoje kolana, żeby mocniej mnie przytulić. - Kocham cię, perełko.

- Ja też cię kocham, tatusiu - musnąłem leciutko jego policzek. - Oglądanie filmu nam nie wyszło - stwierdziłem, chichocząc cicho i wplotłem palce w jego miękkie włosy.

- To co innego chcesz robić? - zapytał, wtulając swoją twarz w moją głowę.

- Um.. Kookie? - odsunąłem się od niego delikatnie, czując jak się czerwienię. - P-pamiętasz jak kiedyś napisałeś, że może pozwolisz mi po dotykać twój umięśniony brzusio? - spytałem nieśmiało i spojrzałem na niego maślanymi oczami.

- Tak, pamiętam... - przytaknął, a na jego twarzy wykwitł zadziorny uśmiech. - Chcesz go pomacać?

- Może.. - odwróciłem głowę, zagryzając lekko wargę. - L-lubię twoje mięśnie - wyznałem szeptem.

- Maluszku, jeszcze raz zapytam. Chcesz dotknąć mój ABS? - uniósł brew do góry.

- Yhym.. - kiwnąłem ostrożnie głową i spojrzałem na niego. - Pozwolisz mi, tatusiu?

- Jasne. W końcu należę do ciebie. - sięgnął do materiału koszulki, podwijając go aż do wysokości sutków.

- N-należysz do mnie? - wyszeptałem otwierając delikatnie buzię. Próbowałem skupić swój wzrok na jego twarzy, ale średnio mi się to udawało, z powodu jego odsłoniętego brzuszka. Niepewnie położyłem na nim dłoń i ostrożnie pogładziłem go opuszkami palców.

- Tak. Należę do ciebie. - zagryzł lekko swoją dolną wargę. - Podoba ci się moje ciało?

- Tak, ale.. Cały mi się podobasz - wyznałem cichutko i przesunąłem dłonią po jego odsłoniętym ciele. - Ja też chcę.. Należeć do ciebie - wyszeptałem, pochylając się i ostrożnie musnąłem ustami jego brzuch.


Male Nurse ||KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz