~Park Jimin~
Odkąd w moim domu pojawił się Jungkook mam mętlik w głowie. Ciągle mam wrażenie, że patrzy w moją stronę przy każdej możliwej okazji, przez co czuję jak serce ma ochotę wyskoczyć z mojej klatki piersiowej. Wiem, że jest gejem tak jak ja, jednak czy to sprawia, że mam u niego jakiekolwiek szanse? Jest niesamowicie przystojny, miły i inteligentny.. Chce pomagać ludziom i chodzi na studia.. Jak ktoś taki mógłby chociażby pomyśleć o związku ze mną? Jestem tylko zwykłym, nie wiedzącym co chcę w życiu robić, nastolatkiem. Chociaż nie, wróć.. czemu miałbym chcieć mieć u niego szansę? Przecież mam chłopaka.. Co prawda znamy się przez internet i nigdy się nie spotkaliśmy, jednak ufam Jeonminowi i wierzę, że spotkamy się gdy nadejdzie odpowiednia pora. W końcu jest moim tatusiem..
- TaeTae, może wyszlibyśmy gdzieś w sobotę wieczorem? - spytałem mojego przyjaciela, z którym właśnie rozmawiałem przez telefon. - Nie chcę siedzieć cały weekend w domu.
- Gdybym był gejem i taki Jeongguk opiekowałby się moją babcią to weekend wolałbym spędzić z nim w jednym mieszkaniu. - oznajmił Tae z rozbawieniem. - Sobotę mam zajętą, ale za to niedziela jest wolna.
- Zamknij się - warknąłem. - Chodzi o to, że właśnie nie chcę spędzać całego dnia z nim, praktycznie sam na sam..
- Dlaczego? Jimin, Jungkook to ideał. - wymamrotał mój rówieśnik.
- No właśnie! - prawie krzyknąłem. - Przez to czuję się tak jakbym zdradzał Jeonmina! Z Kookiem coraz lepiej się dogadujemy ale i tak wątpię, że coś do mnie czuje.. Poza tym, mam już chłopaka.
- Nawet go nie znasz! Co jak to stary pryk, który ukrywa przed żoną i dziećmi, że jest gejem?! - chłopak uniósł głos. - Jimin, kocham cię jak brata, ale jesteś nieziemsko głupi! Masz na wyciągnięcie ręki faceta, który jest chodzącym ideałem, a wolisz tkwić w związku z facetem, którego znasz od niedawna i nigdy nie widziałeś jego twarzy?! Jimin, czy tobie odbiło?!
- Ale.. Ale nawet nie wiem czy Jungkook byłby w stanie mnie pokochać! - załkałem, czując jak w kącikach moich oczy zaczynają zbierać się łzy. - Jest idealny.. zasługuje na kogoś lepszego, niż ja.
- Jimin, coś się stało? - po cichym pukaniu nagle do mojego pokoju wszedł Jeongguk. Był nieco zmartwiony. - Wołałeś mnie?
- N-nie... - wyszeptałem, czując jak moja twarz robi się cała czerwona. - Przepraszam, rozmawiałem przez telefon, musiałeś się przesłyszeć.. - spuściłem głowę i próbowałem jakoś wybrnąć z tej nie komfortowej sytuacji.
- Minnie... - chłopak podszedł do mnie z tym swoim cudownym uśmiechem i uniósł moją głowę do góry. - W razie jakichkolwiek problemów jestem tuż obok za ścianą. - oznajmił. - No i co to za łezki w oczach, hm? Mam znów zacząć mówić o krainie pełnej gadających zwierząt? Uważaj, bo coś ostatnio polubiłem pingwiny.
- Nie musisz.. - uśmiechnąłem się delikatnie, chcąc uspokoić chłopaka, aby opuścił już mój pokój. Jego bliskość sprawiała mi przyjemność, jednak pamiętałem,że Taehyung może to wszystko słyszeć, ponieważ nadal się z nim nie rozłączyłem. - Nic się nie stało, dziękuję za troskę.
- Okay. - pokiwał delikatnie głową, a następnie odsunął się ode mnie. - Chcesz może soku? Kupiłem dziś rano i mogę cię nim poczęstować. - zapytał ruszając w stronę wyjścia z pokoju.
- Um.. Chętnie - odpowiedziałem niepewnie. Gdy tylko Jungkook zniknął za drzwiami, od razu rzuciłem się na moją komórkę. - Czy ty to wszystko słyszałeś? - spytałem przyjaciela z cichą nadzieją, że starszy nie mówił na tyle głośno, aby Tae mógł to usłyszeć.
- Tak. Słyszałem wszystko. - Taehyung westchnął cicho. - I przez to coraz trudniej mi ciebie zrozumieć...
- Twój kosmiczny mózg nie musi mnie rozumieć - mruknąłem, przewracając oczami. - Co więc twoim zdaniem powinienem zrobić?
- Zostawić internetowego chłopaka zanim ktoś ci zabierze Jungkooka sprzed nosa. - usłyszałem jak chłopak wzdycha ciężko.
- Nie mogę.. Złamię mu serce - westchnąłem. - Poza tym już mówiłem. Nie wiem czy Jungkook jest mną zainteresowany.. - wyszeptałem, uważając aby tym razem starszy na pewno mnie nie usłyszał.
- Nie wierzę w ciebie, naprawdę... - wymamrotał. - Słyszę, że dusisz się w tym Internetowym związku, bo Jungkook hyung zawrócił ci w głowie. Jimin... Może zakochałeś się w nim od pierwszego wejrzenia, hm? I tak to zostawisz, żeby ten cały Jeonmin nie cierpiał, chociaż nie masz nawet pewności, że jest tym za kogo się podaje?
- Tak. Dokładnie tak zrobię! - warknąłem, chociaż sam nie miałem pewności co powinienem zrobić. - Chcesz się spotkać w niedzielę czy nie? - spytałem, mając już dość tej niekomfortowej rozmowy.
- Tak, spotkajmy się. - wiedziałem, że w tym momencie Tae pokręcił głową z dezaprobatą.
- Mam dość mówienia o mnie. Opowiedz co u ciebie - westchnąłem. - Jakie masz plany na sobotę, że nie możemy się w nią spotkać?
- Ah, nic ważnego. Zwykłe rodzinne spotkanie. - oznajmił. - Moja ciocia przynajmniej zrobi domowe ciasto.
- Narobiłeś mi ochoty na ciasto.. - wyszeptałem, wykrzywiając buzię w grymasie. - Zabierasz na to spotkanie swoją dziewczynę? W końcu ona też będzie kiedyś twoja rodziną.. chyba.
- Tak, też jedzie. - potwierdził. - Może uda mi się przemycić dla ciebie kawałek.
- Będę wdzięczny - mruknąłem zadowolony z wizji zjedzenia pysznego ciasta. - Dobra, to do potem. Obejrzę sobie jakiś serial czy coś. Cześć Taetae.
- Miłego seksu, Jimin. - zaśmiał się chłopak. - Papa!
- Nienawidzę cię! - krzyknąłem. - Zły kosmita! Nic takiego nie będzie! Idź robić to ze swoją dziewczyną! - rozłączyłem się szybko i rzuciłem na łóżko, chowając twarz w poduszkę.
Nie wierzyłem w tego faceta, naprawdę. Gadaliśmy o tym, że jestem rozdarty pomiędzy Internetowym związkiem a pielęgniarzem, który sprawia, że mój żołądek robi się domkiem wymyślonych motylków! A tu nagle życzy mi miłego stosunku z nim! Czasem to ja miałem wielką ochotę go zabić...
- Jeongguk, Jeonmin. Pielęgniarz, internetowy chłopak. Skąd ja mam wiedzieć kto jest lepszy i tak naprawdę może mnie pokochać? - wyszeptałem sam do siebie, podnosząc się po chwili z łóżka i ruszyłem w stronę drzwi aby wyjść na korytarz. Muszę coś ze sobą zrobić, siedzenie i rozmyślanie nad tym wszystkim chyba nie jest dobrym pomysłem.
- Hej. - przywitał mnie w kuchni Jungkook, który oczywiście miał na tej swojej przystojnej buźce cudowny uśmiech. - Tu masz swój sok. - podał mi napój.
- Oh, dziękuję - kiwnąłem głową przyjmując od starszego szklankę. - Jak czuje się babcia? - spytałem abyśmy nie siedzieli w niezręcznej ciszy.
- Lepiej niż wczoraj. - oznajmił pielęgniarz, upijając ze swojej szklanki łyk soku. - Więc nie martw się, Jimin. Nic się nie dzieje.
- Rozumiem - wyszeptałem skupiając wzrok na.. w sumie to na niczym. Patrzyłem przed siebie nie wiedząc co jeszcze mógłbym powiedzieć.
- Jak ci się układa z ukochanym? - zapytał starszy, patrząc się tępo w szklankę, którą zaczął się nieco bawić.
- Dobrze.. Chyba - odpowiedziałem bez namysłu.
===============================
Niedługo na kanale pojawi się coś nowego, w całości stworzonego przeze mnie i mam nadzieję, że się wam spodoba~! >///<
Do następnego ~ ฅ^•ﻌ•^ฅ
CZYTASZ
Male Nurse ||Kookmin
FanfictionŻyjemy w XXI wieku, więc czy wchodzenie w internetowy związek jest czymś dziwnym? Szukanie szczęścia i tej jedynej osoby właśnie tam może okazać się strzałem w dziesiątkę dla kogoś, kto ma problemy ze znalezieniem miłości w prawdziwym świecie. Jedna...