~Part 45~

1.3K 139 18
                                    

- Okay. - puściłem jej oczko i ruszyłem do wyjścia. - Miłych snów.

- Miłej zabawy - uśmiechnęła się do mnie radośnie i zamknęła oczy..

------------------------

- Jak czuje się babcia? - gdy tylko zamknąłem drzwi, usłyszałem cichy szept Minniego, który stał na korytarzu. - Długo nie wracałeś..

- Dobrze. - pogładziłem czule jego policzek. - Nie martw się. Chodź.

- Yhym.. - kiwnął lekko głową i chwycił moją dłoń, kierując nas do swojego pokoju. Dopiero wtedy zauważyłem, że przebrał się gdy mnie nie było. Miał na sobie trochę za duży sweterek, sięgający mu do połowy ud. - Więc.. Teraz jesteś tylko mój? Nie będziesz już nigdzie szedł?

- Wieczorem tylko odstawie bliźniaki do domu i mogę tu wrócić jak chcesz. - musnąłem jego nosek. - Ślicznie wyglądasz, kochanie. Jak zawsze zresztą.

- Dziękuję.. - wyszeptał, rumieniąc się i usiadł na swoim łóżku. - Um.. Wieczorem, czyli o której? Nie chcę abyś musiał wracać do domu jak będzie już bardzo ciemno..

- Już szesnasta, więc za godzinę będziemy się zbierać i będę tu o osiemnastej. - usiadłem koło niego.

- Okey, rozumiem - spojrzał na mnie, uśmiechając się delikatnie i położył dłoń na moim kolanie. - Kocham cię, wiesz?

- Jasne, że wiem. Ja ciebie też słońce. - objąłem go ramieniem. - No i wiesz... Twoja babcia pozwoliła mi tu zostać na noc. I zabroniła spać na kanapie.

- C-co..? - otworzył lekko buzię ze zdziwienia i przełknął ciężko ślinę. - A.. chcesz z-zostać? - spojrzał na mnie nieśmiało, przegryzając delikatnie wargę.

- Ja chcę, ale pozostaje tylko pytanie czy ty chcesz, żebym został? - uśmiechnąłem się rozczulony, cmokając jego kuszące usteczka.

- Um.. Myślę, że możesz.. - szepnął cichutko i położył dłonie na mojej klatce piersiowej. - Ale.. Gdzie będziesz spał?

- Na kanapie. - wzruszyłem ramionami.

- Powiedziałeś, że babcia zabroniła ci na niej spać - zmarszczył delikatnie brwi.

- Ale nie chcę, żebyś czuł się źle, dlatego trochę narażę się twojej babci. - westchnąłem, cmokając go w policzek.

- Będę czuł się źle gdy rano będą bolały cię plecy.. - westchnął, wydymając dolną wargę.

- Poradzę sobie. - położyłem się na łóżku ukochanego.

- Rób jak chcesz - burknął, kładąc się obok, plecami do mnie.

- Słoneczko... - przytuliłem go od tyłu. - Nie chcę, żebyś czuł się niezręcznie...

- Sam nie wiem jakbym się czuł, gdybyś spał ze mną.. - wyszeptał, wtulając się w moje ciało. - Cieplutko.. - wymruczał niczym kotek.

- Może byłoby Ci miło. - położyłem dłoń na jego biodrze, lekko je gładząc.

- Skoro śpisz na kanapie, to się tego nie dowiemy.. - spiął się delikatnie pod wpływem mojego dotyku.

- Więc będę spał z tobą. - zacząłem całować jego szyję. - Masz na sobie majteczki, prawda maleństwo?

- Um.. Oczywiście, że mam.. - wyszeptał i odchylił ostrożnie głowę.

- To dobrze... - wsunąłem dłoń pod materiał swetra, pocierając jego bioderko.

- Kookie.. - mruknął cichutko i zabrał moją dłoń ze swojego ciała. - Ja.. Co jeśli stwierdzisz, że ci się nie podobam? - spytał nieśmiało, odwracając się do mnie przodem.

- W jakim sensie, kochanie? - zmarszczyłem lekko brwi. - Jesteś piękny.

- Boję się, że gdy zobaczysz moje ciało to się zawiedziesz.. - spuścił wzrok. - Nie jestem piękny..

- Skarbie, jesteś najpiękniejszym chłopakiem, jakiego kiedykolwiek widziałem. - uspokoiłem go. - Twoje ciało pewnie jest równie idealne jak twoja śliczna buźka.

- Dziękuję za komplementy, hyung - ostrożnie musnął kącik moich ust. - Chociaż nadal nie uważam, że jestem idealny.. Ale i tak dziękuję - uśmiechnął się do mnie cudowne.

- Jesteś idealny... - ponownie zacząłem całować jego szyję. Była taka słodka... Jak cały on.

- Oppfa! - usłyszałem płacz mojej siostry. - Oppfa! - oderwałem się od ukochanego i wystraszony zerwałem się z łóżka, biegnąc do salonu, gdzie płakało razem moje rodzeństwo.

- Maluchy, co się dzieje? - zapytałem, klękając przy nich, a oni szybko rzucili mi się w ramiona.

- Myś.. Myśałam, sze nas zostafiłeś, oppfa - wyłkała mi do ucha Youngji.

- Nigdy bym tego nie zrobił... - zacząłem głaskać dzieciaki po głowie.

- Zafsze to robiś... - wyznał mój brat, który lepiej się trzymał od siostry. - Nie cemy być z mamusią...

- Jeonggukkie was nie zostawi - powiedział łagodnym głosem Jimin, siadając obok mnie. - Ma zbyt dobre serduszko.

- Musicie mieszkać z mamusią. Dorośli muszą przestrzegać takiego prawa i ja nie mogę was wziąć do siebie. - wyszeptałem niepewnie.

- Maluszki.. Wasz braciszek to bardzo opiekuńcza osoba. Nie może was wziąć do siebie, ponieważ całe dnie spędza w pracy albo się uczy. Wtedy musielibyście być sami w domu, a to niebezpieczne, prawda? - Minnie uśmiechał się do nich przyjaźnie. - Mamusia naprawdę bardzo was kocha, tylko nie potrafi tego pokazać. Dopóki Jeongguk nie skończy szkoły, musicie z nią zostać. Poza tym Sunhye także się wami opiekuje i bardzo was kocha.

- Unnie płacze. - wyszeptała nieco uspokojonia Ji. - Bo ce być nolmalna.

- Wezmę was do siebie. Już niedługo. - obiecałem, posyłając im mały uśmiech. - Wytrzymacie jeszcze troszkę. Będziecie tak dzielne jak ja, co?

- Kookie, może.. Może niech zostaną dziś na noc z nami? - wyszeptał w moją stronę Minnie. - Nie chcę aby płakały..

- Jesteś tego pewny? - zapytałem widząc jak maluchy spoglądają na niego z nadzieją.

- Jestem pewny - pokiwał głową. - Są twoją rodziną.. Więc tak jakby także moja.. A rodzinie się pomaga.

- Dziękuję, kochanie. - pocałowałem go w policzek, chwilę potem widząc jak maluchy zaczynają się do niego tulić.

- Jestem waszym nowym starszym braciszkiem, wiecie? - zachichotał uroczo, gładząc ich główki. - I niestety musicie spać na kanapie, bo nie mamy więcej wolnych łóżeczek.

- Mosie być! - pisnął radośnie Kiyoung.

- To idźcie dalej spać. W razie co będziemy w pokoju obok. - uniosłem kocyk i podałem bliźniakom poduszki.

- Kolorowych snów - mój ukochany delikatnie ucałował ich czółka, a gdy były już szczelnie przykryte kocykami, złapał moją dłoń i uśmiechnął się do mnie słodko.

- No to... Dziś nie wracam do domu. - wziąłem ukochanego na ręce i zaniosłem do sypialni. - Napisze tylko siostrze, że maluchy zostają tu i jestem cały twój.

- Dobrze, misiu - zachichotał, zasłaniając usta dłonią. - Może w końcu dostanę dużo pieszczot.. - wyszeptał, siadając na łóżku po turecku.

- Dostaniesz ich bardzo dużo. - wystukałem na telefonie wiadomość, którą wysłałem i gdy dostałem odpowiedź od siostry, rzuciłem się na łóżko..

=======================

Uwielbiam robić polsaty XD

Kochu mocno~ ฅ^•ﻌ•^ฅ

Male Nurse ||KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz