- Nie wiem czy taki, który przegram, może być najlepszy - spojrzałem mu w oczy, lekko się uśmiechając. - To będzie twoja nagroda, a nie moja.
- Dobra... - starszy trochę przygasł. - Więc zmieniam swoją nagrodę. Gdy wygram to zrobimy razem coś dobrego. - uśmiechnął się ponownie.
------------------------
- Czyli nie chcesz mnie pocałować? - spytałem marszcząc delikatnie brwi. - Okay, ty wybierasz swoją nagrodę - wzruszyłem ramionami.
- Chcę, ale właśnie stwierdziłeś, że tylko ja będę czerpał przyjemność z tego pocałunku. Więc nie będę cię do niego zmuszał. - chłopak westchnął ciężko.
- Więc po prostu mnie pocałuj, gdy będzie ku temu odpowiednia okazja - wyszeptałem, bawiąc się swoimi palcami. - Wtedy nam obu sprawi to przyjemność.
- Okay... Tak właśnie zrobię. - pokiwał głową. - Kto zaczyna?
- Ja zacznę - posłałem mu mały uśmiech i rozpocząłem grę. Na początku nie bardzo mi to wszystko wychodziło, jednak gdy Jungkook wyjaśnił dokładnie o co w tym chodzi, szło mi coraz lepiej. Nie lubię przegrywać, więc starałem się grać jak najlepiej, a starszy chyba to zauważył, ponieważ pozwolił mi wygrać. To niemożliwe abym samodzielnie go pokonał, więc wiem, że zrobił to specjalnie. Jest kochany. - Kookie.. jak bardzo chcesz mnie pocałować? - spytałem szeptem, rozkładając następną grę.
- Trochę bardziej niż bardzo. - oznajmił rozbawiony. - Gdzie chcesz, żebym ciebie nosił?
- Wszędzie. Przez calutki dzień. Nawet jeśli będziemy tylko w domu to chcę cały czas siedzieć na twoich kolanach i abyś ciągle mnie nosił - uśmiechnąłem się uroczo, spoglądając mu w oczy. - Kto tym razem zaczyna?
- Co jak znów wygrasz? - zapytał ciekawy, spoglądając w moje oczy. - I możesz znów zacząć.
- Jeśli wygram to powiem ci jaką chcę kolejną nagrodę - zachichotałem rozpoczynając partię warcab. Nie jestem aż tak kochany jak Jungkook, więc nie pomagałem mu, chciałem znów wygrać. Chociaż mówił, że jest w to słaby, to i tak radził sobie całkiem nieźle. Przez chwilę myślałem, że przegram ale ostatecznie udało mi się go znów pokonać.
- No dobra. Przegrałem. - westchnął ciężko, lecz pod jego nosem tlił się uśmiech. - Co muszę dla ciebie zrobić?
- Powinno ci się spodobać - wyszeptałem, zwinnie siadając na jego kolanach i położyłem ręce na jego ramionach. - Czy to w porządku jeśli powiem, że chcę abyś mnie pocałował? - spytałem cichutko, czując jak serce zaczyna mi przyspieszać.
- Chciałeś poczekać na odpowiedni moment, więc nie wiem. - starszy pogładził mój policzek z uśmiechem. - Nie chce, żebyś się do czegoś zmuszał.
- Kazałem ci już długo czekać.. - odwzajemniłem jego uśmiech. - Wiem, że chciałeś dobrze, nawet jeśli mnie okłamałeś, więc wybaczam ci to. Do niczego się nie zmuszam, po prostu też cię kocham.. - wyszeptałem bardzo cichutko.
- Kocham cię... Bardzo mocno... - przeniósł swoje dwa palce na mój podbródek i delikatnie przyciągnął moją twarz do swojej.
Zamknąłem oczy, próbując uspokoić kołatające serce i pozwoliłem starszemu złączyć nasze wargi. Jeongguk zaczął delikatnie pieścić moje usta swoimi, po czym przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. Ten pocałunek był taki jak zawsze chciałem. Pełen uczuć i jedyny w swoim rodzaju.
Nieumiejętnie, z powodu mojego braku doświadczenia, starałem się oddać pocałunek. Czułem piekące rumieńce na policzkach i szybkie bicie mojego serca. To było naprawdę najcudowniejsze uczucie jakiego dotąd doświadczyłem.
Chłopak zdawał się nie zwracać uwagi na moje nie doświadczenie, gdyż nie chciał ani na chwilę oderwać się od moich warg. Wiedziałem, że od teraz na pewno będziemy robić to częściej... O ile nie codziennie.
Po jakimś czasie niechętnie odsunąłem się od niego, chcąc zaczerpnąć trochę powietrza. Wpatrywałem się w jego cudowne, prawie że czarne oczy z delikatnym uśmiechem, a rączką ostrożnie poprawiłem mu grzywkę.
- Chyba nie całuję źle. - zaśmiał się cicho, cmokając delikatnie mój nos.
- Robisz to cudownie.. - wyznałem szeptem. - Ale nie jestem pewny co do moich umiejętności.. - westchnąłem cichutko, gładząc jego policzek.
- Wszystkiego się nauczysz. Praktyka czyni mistrza. - starszy przytulił mnie do siebie. - Kocham cię, słońce.
- Ja.. też cię k-kocham.. - wyszeptałem, wtulając się w niego. - M-musisz iść dziś do pracy?
- Tak jak zawsze, Minnie. - westchnął cicho, gładząc delikatnie moją szyję.
- Rozumiem.. - wymruczałem, czując przyjemne dreszcze pod wpływem jego dotyku. - Musisz mieć bardzo mało czasu na odpoczynek skoro ciągle pracujesz..
- Muszę pogodzić studia, pracę i opiekę nad rodzeństwem. No i nie chcę też zaniedbywać przyjaciela. - oznajmił starszy. - Trudno to wszystko ze sobą pogodzić, więc poczekaj aż skończę studia i będę miał tylko jedną pracę. Muszą ci wystarczyć takie spotkania ze mną. Na razie.
- O mnie nie musisz się martwić - spojrzałem na niego ostrożnie. - Poczekam. Czekałem dziewiętnaście lat na mojego księcia z bajki, więc poczekam jeszcze trochę aby móc spędzać z nim całe dnie.
- Dziękuję ci, Jiminnie. - musnął krótko moje usta. - Obiecuję, że za jakiś czas będzie lepiej.
- Trzymam cię za słowo - delikatnie pogładziłem dłonią jego włosy. - Pamiętasz jak mówiłeś o wakacjach, na które wybierasz się z rodzeństwem?
- Pamiętam. - potwierdził, kiwając delikatnie swoją głową. - Moja siostra już zaczęła wszystko planować. - zaśmiał się cicho. - Nie dociera do niej, że zostało jeszcze sporo czasu.
- Um.. A czy twoja propozycja jest nadal aktualna? - spytałem szeptem.
- Chcesz jechać z nami? - uśmiechnął się jeszcze szerzej. - Oczywiście, że propozycja jest aktualna, ale miałeś jechać z przyjacielem.
- Porozmawiam z nim o tym.. Albo najwyżej pojadę dwa razy - zachichotałem. - Opowiesz mi trochę o swoim rodzeństwu?
- A co chciałbyś dokładnie wiedzieć? - zmarszczył swoje brwi, wyraźnie zaciekawiony tematem.
- W jakim są wieku i ogólnie jacy są z charakteru - wyjaśniłem szybko. - Jeśli mamy spędzić razem wakacje to dobrze byłoby cokolwiek o nich wiedzieć.
- No więc... Posiadam tróję rodzeństwa. Piętnastoletnią siostrę Sunhye i pięcioletnie bliźniaki, dziewczynkę i chłopca o imionach Youngji i Kiyoung. Najstarsza uwielbia sport, może tańczyć, kopać piłkę, grać w siatkę i kocha jeszcze wiele innych dziedzin aktywności fizycznej. Bliźniaki za to jak typowe pięciolatki bawią się ze wszystkimi i wszystkim. Małemu zdarza się bawić z siostrą lalkami, chociaż woli samochody, a za to mała czasem pobawi się z nim w Power Rangers'ów, ale tylko wtedy, kiedy może być żółtą albo różową bohaterką. - mówił spokojnie i ze słyszalnym szczęściem w głosie. Uwielbiał najwidoczniej rozmawiać o swoich najbliższych. - To kochane dzieciaki, na pewno je polubisz.
- Mam nadzieję, że przypadnę do gustu twojej rodzinie.. - westchnąłem cicho. - Już nie mogę się doczekać aż ich poznam - posłałem mu radosny uśmiech i mocniej przytuliłem się do niego.
CZYTASZ
Male Nurse ||Kookmin
FanfictionŻyjemy w XXI wieku, więc czy wchodzenie w internetowy związek jest czymś dziwnym? Szukanie szczęścia i tej jedynej osoby właśnie tam może okazać się strzałem w dziesiątkę dla kogoś, kto ma problemy ze znalezieniem miłości w prawdziwym świecie. Jedna...