~Part 52~

1.4K 113 17
                                    


- Um.. Okey - kiwnąłem głową, chociaż chłopak i tak nie mógł tego zobaczyć. - P-poczekam w salonie.. - grzecznie wróciłem na kanapę i bawiłem się swoimi palcami ze zdenerwowania. Nie chciałem go urazić.. chyba przesadziłem.

------------------------------

- Jestem. - usłyszałem po paru minutach głos Jeongguka, który usiadł koło mnie na kanapie. - Obejrzyjmy lepiej film. - westchnął, sięgając po pilota.

- Hyung~ przepraszam - chwyciłem jego ramię i wtuliłem się w nie. - Ja tylko żartowałem.. Kocham cię - spojrzałem na jego twarz, z miną zbitego szczeniaczka.

- Wiem, moja kluseczko. - musnął ustami moje czoło. - Nie jestem zły.

- Więc czemu tak nagle wstałeś i wyszedłeś? - spytałem marszcząc lekko brwi. - I nie jestem kluską.. - odsunąłem się od niego delikatnie.

- Musiałem do toalety. - wywrócił oczami, bawiąc się palcami dłoni. - Okay, nie jesteś kluską.

- Zachowujesz się dziwnie - mruknąłem i zwinnie usiadłem na jego kolanach. - Mogłeś powiedzieć, że musisz siusiu.. A nie uciekać i sprawiać, iż myślę, że powiedziałem coś nie tak - wpatrywałem się w jego ciemne, cudne oczy.

- Wybacz, słodki, już więcej tak nie zrobię. - westchnął, następnie cmokając mnie w usta. - Wybaczysz mi?

- Zastanowię się - westchnąłem i wzruszyłem ramionami. - Chciałeś oglądać film, więc możesz go włączyć. Nie będę ci już przerywał.

- Eh... - pokręcił głową i włączył film od początku, odkładając pilota koło swojego uda.

Ułożyłem się wygodnie na jego kolanach i wpatrywałem w telewizor. To nie moja wina, że Jeongguk czasem tak dziwnie się zachowuje.. prawda? Prawda.

Ziewnąłem przeciągle i próbowałem skupić się na fabule filmu, który trochę mnie nudził, bo nie miałem aż takiej ochoty na oglądanie telewizji. Ale nic z tym nie zrobię, skoro Ggukie chce, to niech tak będzie. Bawiłem się skrawkiem koszulki i wdychałem jego delikatny zapach, rozmyślając nad przyszłością.

- Uhm. - odchrząknął Jeongguk po jakimś czasie i wyłączył telewizor, wzdychając cicho.

- Hm? - spojrzałem na niego lekko zmieszany. - Dlaczego wyłączyłeś telewizor? - przeciągnąłem się i ziewnąłem.

- Mieliśmy ogląda to razem, a ty nie jesteś ani trochę zainteresowany filmem. - oznajmił, wzruszając ramionami. - Więc nie mam po co tego oglądać.

- Przecież tu jestem i z tobą oglądam, więc w czym problem? - przewróciłem oczami i westchnąłem. - Może pójdę zrobić coś do jedzenia.. - podniosłem się ostrożnie z jego kolan i poprawiłem swoje ubranie.

- Chodź tu do mnie i przestań z tym jedzeniem, bo ciągle byś tylko w kuchni siedział. - złapał mnie w pasie i przyciągnął na swoje kolana, przytulając się mocno do mojego ciała i opierając podbródek na moim ramieniu.

- Może w kuchni jest moje miejsce? - westchnąłem cichutko i oparłem głowę o tą jego. - Chciałem zrobić ci coś dobrego, żeby przeprosić cię za swoje słowa.. Chociaż ty nazwałeś mnie swoją zdobyczą.. Ah, to takie skomplikowane - przymknąłem oczka, wtulając się w ciało ukochanego.

- Słodki, zdobycz to skarb, a ja tak cie traktuję. Nie jak swojego chłopaka, a coś bardziej cennego niż nie jedne złoto świata. Jesteś moją osobistą definicją najcenniejszych kosztowności wszechświata. - pocałował lekko moją skroń.

Male Nurse ||KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz