Nigdy nie sądziłam, że zrezygnuję z pisania. I nie sądziłam, że to tak złamie mi serce. Uświadomiłam sobie, że nie jestem w tym dobra i nie dam rady poprawić historii na tyle, żeby była dobra. Po prostu się nie nadaję do pisania. Mój główny profil po prostu umarł. Zostało mi tylko czytanie na wattpadzie.
Uświadomiłam sobie, że nie jestem dobra w niczym. Ani w pisaniu, ani w robieniu zdjęć. Widocznie w prawdziwym życiu nie da się pracować w czymś, co sprawia radość. A przynajmniej mi się to nie uda, bo nie jestem w niczym dość dobra. I ta świadomość mnie zabija. Bo chciałabym coś robić.
CZYTASZ
I'm nothing
SpiritualNie jest tu kolorowo. Najczęściej panuje tu obezwładniająca ciemność, wypływająca z mojego zakażonego, zepsutego umysłu. Bo tak właśnie się czuję. Zepsuta. | Zakończone | | Druga część „Struggling" na moim profilu |