Ostatnio co jakiś czas mam bardzo, bardzo realistyczne sny. Takie, które mogłyby się zdarzyć, co więcej, pasują do sytuacji, kiedy myślę sobie co zrobię na następny dzień, a kiedy już ten następny dzień jest, z trudem dochodzi do mnie, że zrobiłam coś co chciałam we śnie. Że tak naprawdę to się nie zdarzyło.
Och, piszę chaotycznie, ale trudno. Za każdym takim razem mam chaos w głowie.
To okropne, kiedy cieszę się, że już coś załatwiłam/udało się coś załatwić, ale tak naprawdę to był tylko sen i w rzeczywistości nic nie jest takie proste...
Niedawno przestraszyłam się, że piosenka, która była dla mnie tak nierealna, nie istnieje. Że to mi się tylko śniło. Codziennie jej słucham, nie zniknęła.
CZYTASZ
I'm nothing
SpiritualNie jest tu kolorowo. Najczęściej panuje tu obezwładniająca ciemność, wypływająca z mojego zakażonego, zepsutego umysłu. Bo tak właśnie się czuję. Zepsuta. | Zakończone | | Druga część „Struggling" na moim profilu |