Można powiedzieć, że tak ciężka i agresywna muzyka do mnie nie pasuje. Że jestem zbyt wrażliwa, delikatna.
Ale nie. Taka muzyka do mnie pasuje. Bardziej niż jakakolwiek inna.
Jest jedną z niewielu rzeczy, która sprowadza mnie na ziemię. Tylko jej agresja i ciężkość trzyma mnie przy ziemi. Przypomina o tym, żeby myśleć logicznie, realistycznie, a nie marzyć. To ona jest moją kotwicą.
CZYTASZ
I'm nothing
SpiritualNie jest tu kolorowo. Najczęściej panuje tu obezwładniająca ciemność, wypływająca z mojego zakażonego, zepsutego umysłu. Bo tak właśnie się czuję. Zepsuta. | Zakończone | | Druga część „Struggling" na moim profilu |