Dziwna to rzecz. Ta pewność siebie.
Jakby ludzie potrafili narzucić ją sobie na plecy, wychodząc z domu,jak płaszcz. I już. Nie boją się odezwać, nie myślą bezustannie co ktoś o nich pomyśli. Są pewni swoich celów i pragnień. Dla nich to takie łatwe, jakby to była tylko kolejna część ich garderoby do założenia.
Tylko że ja zgubiłam ten płaszcz. Nie wiem, jak wygląda, nie wiem, gdzie go szukać. Jedyne co mi pozostało, to zniszczone rękawiczki niepewności i lęku. Przywdziewam je, bo już się do tego przyzwyczaiłam. Jednak rękawiczki nie zdołają ogrzać mojego ciała. Zostaję bez okrycia, pogrążam się w hipotermii. Bo nie wiem, jak znaleźć mój płaszcz.
CZYTASZ
I'm nothing
SpiritualNie jest tu kolorowo. Najczęściej panuje tu obezwładniająca ciemność, wypływająca z mojego zakażonego, zepsutego umysłu. Bo tak właśnie się czuję. Zepsuta. | Zakończone | | Druga część „Struggling" na moim profilu |