Jestem beznadziejna. Co się dziwić, że nikt mnie nie chce, że nie mam przyjaciół? Że nawet rodzina uważa mnie za głupią. Że nic nie potrafię, że jestem rozkapryszonym dzieckiem, że nie zdam prawa jazdy ani matury, nie dostanę się na studia, nawet zwykłej pracy nie będę mieć, bo jestem do niczego, bo nic nie umiem. Bo jestem zepsuta.
Po co marzenia o fotografii, skoro i tak moje zdjęcia będą beznadziejne i mnie nie przyjmą na studia.
Moje życie nie ma sensu, wszyscy sobie jakoś radzą, lepiej lub gorzej, ale ja ani trochę. Jestem żałosna, nic nie potrafię, nic nie wiem.
Ranię tylko ludzi wokół mnie, na których mi zależy, pokazuję im, jak bardzo głupia jestem. A inni nawet nie chcą spędzać ze mną czasu, maja mnie w dupie, bo kto by się przejmował kimś tak żałosnym jak ja?
CZYTASZ
I'm nothing
EspiritualNie jest tu kolorowo. Najczęściej panuje tu obezwładniająca ciemność, wypływająca z mojego zakażonego, zepsutego umysłu. Bo tak właśnie się czuję. Zepsuta. | Zakończone | | Druga część „Struggling" na moim profilu |