Jestem wszystkim przytłoczona, mam ochotę położyć się do łóżka, płakać, a później z niego nie wychodzić do końca dnia.
Spadł mi telefon i mam całą szybkę w siatce pęknięć, a mimo że go używam, to telefon brata, a wymiana szybki w iPhone to dość duży koszt. Jakby mało mi było nieszczęść!
Za dużo tego wszystkiego już teraz, a co dopiero kiedy rozpocznie się rok szkolny.
Dwie jazdy za mną, a ja dołuję się, że jeżdżę beznadziejnie i że nigdy się nie poprawię, ciągła uwaga na tylu rzeczach męczy. Do tego ostatni weekend i szkoła, ludzie, z którymi praktycznie nie gadam, ludzie, z którymi przestałam się kumplować, samotność, stres, nauka, do tego wf i robienie z siebie pośmiewiska. Wstawanie rano, martwienie się przyszłością, czy zdam maturę, czy dostanę się na studia, czy zdobędę pracę...
Tego jest tak dużo, nie wyrobię, skoro już teraz sobie nie radzę.
CZYTASZ
I'm nothing
SpiritualNie jest tu kolorowo. Najczęściej panuje tu obezwładniająca ciemność, wypływająca z mojego zakażonego, zepsutego umysłu. Bo tak właśnie się czuję. Zepsuta. | Zakończone | | Druga część „Struggling" na moim profilu |