Rozdział 3

6.9K 180 84
                                    

Spałam sobie smacznie, gdy nagle usłyszałam GŁUPI BUDZIK! No ja nie mogę, podniosłam się z łóżka i popatrzyłam na godzinę, która wskazywała siódmą trzydzieści nad ranem. No dobra, wstałam i wzięłam walizkę z ubraniami.

Bo oczywiście się nie rozpakowałam a, bo po co? Tak to tylko ja potrafię. Zrobię to później pomyślałam wzdychając.

Wyciągnęłam z niej koronkowe czarne krótkie spodenki, tego samego koloru bluzkę z długim rękawem i białym kołnierzykiem a do tego czarne cienkie rajstopy oraz czarne szpilki i komplet bielizny. (w mediach jest zdjęcie stroju)
Wzięłam jeszcze tylko moją kosmetyczkę i poszłam do łazienki.

Kiedy zdjęłam już ubranie i stanęłam przed lustrem w samej bieliźnie tak jak codziennie od jakichś trzech miesięcy pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było zobaczenie czy znamię które widnieje na moim biuście nadal tam jest, i nie myliłam się, było tam.

Tak, znamię mam je od jakichś trzech miesięcy, ale takie znamię ma ponoć każda czarownica z sabatu, więc to normalne. ( jest w mediach)

Wzięłam szybko prysznic i ubrałam się a następnie zrobiłam sobie makijaż i uczesałam.
Makijaż zrobiłam sobie dzisiaj wyjątkowo delikatny ( jest na zdjęciu w mediach) , bez przesady nie chce w moim pierwszym dniu szkoły wyjść na jakąś suke, (mimo, że właśnie tak jakby nią jestem)
A włosy zostawiłam rozpuszczone i tylko lekko je pofalowałam.

Po wyjściu z łazienki zobaczyłam, że jest już godzina 8:50 a lekcje zaczynały się o dziewiątej trzydzieści.

Serio aż tak długo zajęły mi tak proste czynności?

I na dodatek jeszcze czuje pragnienie no ja nie mogę, to są właśnie minusy bycia wampirem. Zajrzałam do jednej z walizek i tak jak myślałam znajdował się tam worek z krwią, który schowałam do niej na właśnie taką sytuacje. Wypiłam zawartość a worek ukryłam tak aby nikt go nie znalazł, potem go wyrzucę.

Wzięłam jeszcze tylko torbę i wychodząc z pokoju zeszłam na dół gdzie zastałam Elenę i Jeremy'ego.

-No nareszcie księżniczka wstała, już myślałem, że będę musiał po ciebie iść i siłą budzić - oburzył się Jeremy.

- Po pierwsze, Jeremy braciszku to ty myśleć umiesz???- zapytałam ze złośliwym uśmieszkiem, na co ten wywrócił oczami.
- A po drugie, siłą to trzeba by było budzić ciebie nie mnie, to ty jak śpisz jesteś jak głaz- stwierdziłam rozbawiona na co Elena parsknęła śmiechem.
A ten tylko coś mruknął i uciszył się. Poczochrałam go jeszcze po włosach i
żeby nie budzić podejrzeń podeszłam do lodówki i wyciągnęłam sobie jogurt i płatki a następnie usiadłam obok Jeremy'ego i zaczęłam jeść wcześniej wymienione rzeczy.

Po zjedzeniu, wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta, a następnie pojechaliśmy do szkoły.

__________

Właśnie wjechaliśmy na parking szkoły, nic a nic się nie zmieniła jest taka jaka była rok temu. Dziedziniec pełen uczniów a parking aut.

-To co idziemy? Czy będziemy tak siedzieć w tym aucie - spytał Jeremy patrząc na nas jak na idiotki, bo cały czas siedziałyśmy.

-Yy tak jasne, chodźmy- powiedziała Elena wychodząc z auta i zamykając za sobą drzwi.

To zaczynamy pokaz.

Wyszłam z auta i zamykając drzwi momentalnie mogłam zauważyć, że już kilka par oczu jest skierowana na mnie, a to dopiero początek.

Po chwili zauważyłam, że Jeremy już odszedł do swoich znajomych i zostałam z Eleną, która szukała wzrokiem swoich przyjaciółek. I jak się okazało znalazła. Bo w naszym kierunku ręką machała we własnej osobie największa dziwka jaką znam Caroline Forbes jedna z przyjaciółeczek mojej siostry.

- Cassidy chodź, dziewczyny na pewno się ucieszą na twój widok- stwierdziła brunetka patrząc w moją stronę z uśmiechem.

- Okej, chodźmy- odpowiedziałam z fałszywym uśmieszkiem.
Elena pokiwała głową i zaczęła kierować się w stronę blondynki, a ja z uśmieszkiem na ustach za nią.

Przechodząc przez dziedziniec wkoło dało się usłyszeć zdania typu:

- Kim ona jest?

- Czy to ta dziwaczka?

- Ciekawe czemu jej nie było?

- No, no wyrobiła się, teraz jest z niej całkiem niezła laska.

- Wygląda jak suka, zresztą pewnie nią jest.
I dużo innych, ale mniejsza z tym.

Po chwili wędrówki stanęłyśmy obok Caroline i jak się okazało też Bonnie.
Tą pierwszą zmierzyłam kpiącym uśmieszkiem a do drugiej posłałam ten bardziej miły uśmiech.

Jakoś specjalnie do Bonnie nie mam pretensji, ona raczej zawsze była tą spokojniejszą i milszą dziewczyną. ( ale i tak trzymała z nimi więc dla niej też coś mam)

Czego nie mogę powiedzieć o tej dziwce Caroline. Ona zawsze była dla mnie wredna i okropna, a na dodatek to dla niej zerwał ze mną mój teraz już ex chłopak Tyler Lockwood, bo oczywiście ona była lepsza.
A po za tym kto by chciał być wtedy ze mną skoro mógł być z tą ładniejszą, bardziej pewną siebie dziewczyną.
Ale to już przeszłość teraz to ja jestem i będę tą lepszą.

- Cześć Eleno, em Cassidy - powiedziała blondynka podchodząc i przytulając moją siostrę. A na mnie patrząc z pogardą. - Bardzo się zmieniłaś od naszego ostatniego spotkania- powiedziała patrząc na mnie.

- Tak masz rację, zmieniłam się na lepsze za to ty, nadal jesteś taką samą dziwką jaką byłaś- powiedziałam z jadowitym uśmieszkiem patrząc na zdziwioną Forbes i Elenę.
- Cześć Bonnie - uśmiechnęłam się do mulatki i odeszłam dumnym, pewnym siebie krokiem zostawiając tamtą dwójkę w szoku.

Szłam pewnym krokiem przed siebie, aż do sekretariatu.
Kiedy byłam już przed drzwiami, zapukałam jak kultura nakazuje i poczekałam na słowo proszę, które po chwili usłyszałam.

Weszłam do środka i grzecznie się przywitałam - Dzień dobry pani, przyszłam po plan zajęć numerek szafki i podpisać wszystkie papiery. - Gdy podpisałam już wszystkie papiery, dostałam plan zajęć oraz numerek i kod do szafki, udałam się na pierwszą lekcje którą miałam z niejakim Alaric'kiem Saltzman'em i jak się okazało była Historią.

Mówiłam już, że uwielbiam Historie? Skoro nie, to mówię teraz Historia to mój ulubiony przedmiot.

Do klasy weszłam spóźniona dziesięć  minut, więc gdy tylko przekroczyłam próg sali wszystkie oczy zostały skierowane na mnie -Dzień Dobry i przepraszam za spóźnienie- powiedziałam słodko i ze skruchą.

-Dzień Dobry, nic nie szkodzi ty musisz być tą nową uczennicą- powiedział patrząc na mnie

- Tak proszę pana, nazywam się Cassandra Gilbert- przedstawiłam się na co on pokiwał głową.

- Dobrze a więc Cassandro zajmij wolne miejsce proszę -powiedział po czym wrócił do kontynuowania lekcji
Nauczyciel okazał się młodym mężczyzną, pewnie dlatego mi odpuścił.




Kochani mamy trzeci rozdział, który mam nadzieję, że się wam podobał.

P. S
Zdradzę, że w kolejnym zacznie się dziać więcej 😏

Do Zoba

I

Buziaczki x_Cassidy_x 😘😘😘

Little EvilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz