Od kąt wyprowadziłam się do Kath, minęły dopiero trzy dni, a ja już tęsknie za Pierwotnymi, a zwłaszcza za Klaus'em, ale nie mogę pokazać mu, że wszystko mu wybaczę i, że jestem na każde jego zawołanie.
Jakoś muszę to wytrzymać.
On musi zrozumieć, że nie jest jedyny na tym świecie i, że powinien też liczyć się z moim zdaniem.
Obudził mnie, dźwięk wiadomości.
Od Barbie:
Klaus zwariował!
Do Barbie:
I co ja mam niby zrobić?
Od Barbie:
Proszę cię, porozmawiaj z nim.
Do Barbie:
Nie ma mowy, nie będę rozwiązywać jego problemów nerwowych, i znosić zachowanie małego dziecka.
Od Barbie:
Cassidy, on zrobił się jeszcze bardziej okrutny i bezlitosny, niż wcześniej.
Do Barbie:
Rebekah, ja dałam mu wybór i odpowiedzi nie dostałam, więc nie będę się mieszać.
Do Barbie:
Muszę kończyć, mam nadzieję, że się spotkamy niedługo.
Po wysłaniu SMS, wstałam i postanowiłam się iść ogarnąć.
Wzięłam ubrania, i poszłam się umyć.
(W to się ubrałam)
Po wyjściu z łazienki, zeszłam na dół do Kath, ale okazało się, że chyba gdzieś wyszła, bo jej nie zastałam. W takim razie, postanowiłam więc zjeść coś i pooglądać jakieś seriale.
Rebekah POV
Cassidy, nie chce porozmawiać, z Klaus'em, i co ja mam teraz zrobić?
Przecież jemu bez niej odbija!
O, o wilku mowa.
- Gdzieś ty był znowu?! -zapytałam wkurzona widząc brudnego od krwi brata.
- Zabawić się- odpowiedział z psychopatycznym uśmiechem.
- Nik, błagam cię, co te wszystkie biedne dziewczyny ci zrobiły, że je zabijasz? - zapytałam z politowaniem.
- Nic, przesadzasz siostro- powiedział i poszedł do siebie.
Wkurzona tym, że tak po prostu mnie olał poszłam za nim.
- Czego? -zapytał zirytowany, widząc mnie.
- Klaus, nie możesz tak dłużej robić.
Od kąt Cassidy się wyprowadziła, ty po prostu straciłeś rozum! - powiedziałam wymachując rękami.
- Skończ- warknął.
- Nie, nie skończę!
Porozmawiaj z nią, Nik. - popatrzyłam na niego błagalnie.
- I co mi to da? - zapytał z uniesioną brwią.
- Może jak ją przeprosisz, to wróci do ciebie- powiedziałam z nadzieją, że tak zrobi.
- Za co ja, ją mam przepraszać?! - zapytał oburzony.
- Właśnie za to Nik!
Jesteś pieprzonym egoistą, i jeśli czegoś w końcu nie zrobisz, to ona cię zostawi, i nigdy jej już nie zobaczysz! - powiedziałam.
- Wyjdź- widać było, że ledwo nad sobą panuje, ale ja nie zamierzam odpuścić. On musi sobie uświadomić, jakim jest idiotą.
- Nie! - popatrzyłam na niego hardo.
-Ogarnij się w końcu Klaus! - powiedziałam podchodząc, i po prostu najzwyczajniej w świecie przyłożyłam mu w twarz, za te jego głupotę.
Momentalnie złapał się za bolące miejsce, i zaczął je masować.
- Nigdy więcej tak nie rób!- popatrzył na mnie wściekły, jak nigdy dotąd.
- Chętnie to powtórzę- powiedziałam wściekła, ale od razu pożałowałam swoich słów...
Katherine POV
Ostatnio, Cassidy jest strasznie przygnębiona.
Co jak co, ale do tej wiecznie uśmiechniętej, złośliwej zołzy to nie pasuje, dlatego postanowiłam poprawić jej jakoś humor.
Poszłam do antykwariatu, poszukać coś co mogłoby ją zainteresować.
Chodzę, i szukam już czegoś chyba od godziny, ale nie mogę nic znaleźć.
- Szukasz czegoś konkretnego dziecko? - usłyszałam za sobą głos.
- Coś ciekawego, dla przyjaciółki.
Interesuje się takimi rzeczami - powiedziałam oschle, patrząc na jakąś starszy kobietę.
- Chyba mam coś idealnego, co powinno się jej spodobać- powiedziała, i gdzieś poszła.
Po chwili wróciła z jakąś starą grubą książką.
- Co to jest? - zapytałam patrząc na przedmiot, który trzymała.
Książką była, raczej średnich rozmiarów, w grubej oprawie.
Na pierwszy rzut oka można było zobaczyć, że jest stara, a zwłaszcza dlatego, że miała przyżółknięte kartki.
- Zobacz, i sama się przekonaj - powiedziała z tajemniczym uśmiechem, po czym podała mi książkę.
Niepewnie ją wzięłam, i otworzyłam na pierwszej lepszej stronie.
Jak się okazało, było w niej pełno drzew genealogicznych, ale nie takich zwykłych, a rodów czarownic.
Począwszy od tych starych do nowszych.
- Na pewno jej się spodoba- powiedziałam zamykając ją.
- Tak jak myślałam- uśmiechnęła się.
- Ile płacę? - zapytałam, patrząc znowu na książkę.
- Nic, mam tylko nadzieję, że pomoże twojej przyjaciółce- powiedziała, i nim się obejrzałam gdzieś zniknęła.
Dziwne pomyślałam rozglądając się.
No cóż, po wyjściu z antykwariatu, udałam się jeszcze do sklepu, po jakiś alkohol, a następnie do domu.
Cassandra POV
Po około kilku godzinnym oglądaniu, usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza w zamku.
Pewnie Kath wróciła pomyślałam.
I jak się, po chwili okazało, nie myliłam się.
- Hejka, jak tam dzionek? - zapytała z uśmiechem Kath.
- Nie było źle, chodź trochę nudno- powiedziałam patrząc na nią.
- To teraz, trochę sobie go umilimy- pomachała butelką alkoholu, którą trzymała w ręce.
- Czytasz mi w myślach- zaśmiałam się, a ona ze mną.
- Ale najpierw pokaż, co tam masz- wskazałam głową na książkę.
-Ah tak, to dla ciebie, chciałam poprawić ci humor - podała mi przedmiot.
- Dziękuje, Kath- przytuliłam ją.
- To ty sobie zobacz, a ja idę nam nalać- powiedziała i poszła do kuchni.
Otworzyłam książkę, i zobaczyłam pełno drzew genealogicznych, czarownic.
Po chwili kartkowania, zaczęłam szukać swojego nazwiska, a raczej mojej matki, ale nic nie znalazłam, dlatego postanowiłam poszukać nazwisko ojca.
Po kilku minutach, znalazłam nazwisko Samspson.
Drzewo ciągnie się prawie od średniowiecza, i jest rozpisane na kilka kartek.
- Kath, wciągnęło cię w tej kuchni?- krzyknęłam rozbawiona.
- Nie, już idę- odpowiedziała i ujrzałam ją z chipsami, i dwoma kieliszkami.
- Okej- popatrzyłam na nią i wzięłam kieliszek.
- Znalazłaś coś? - zapytała patrząc na książkę, a potem na mnie.
- Tak, ale potem się bardziej zorientuje i podzielę się z tobą informacjami- powiedziałam a ona pokiwała głową.
Po kilku kieliszkach, nie byłyśmy pijane, ale zaczęło nam odwalać.
Kath wzięła butelkę i pijąc z niej, zaczęła tańczyć, a ja razem z nią.
Jakoś o północy postanowiłyśmy, iść wreszcie spać, dlatego rozeszłyśmy się do siebie.
Po krótkiej wieczornej toalecie, postanowiłam jeszcze życzyć dobrej nocy Bekah.
Do Barbie:
Dobranoc.
Czekałam chwile na odpowiedź, ale jej nie dostałam, więc pomyślałam, że już pewnie śpi.
Dlatego ja zrobiłam to samo i położyłam się, a już po chwili usnęłam.
Przepraszam, że dopiero teraz😕
Mam nadzieję, że rozdział się podobał i wybaczcie za Polsata xD
Do Zoba
I
Buziaczki x_Cassidy_x 😘😘😘
CZYTASZ
Little Evil
FanfictionCassandra Alison Gilbert Dziewczyna o wybuchowym charakterze. Człowiek? Czarownica? Wampir? A może wszystko naraz? Życie ją nie rozpieszczało. I wiecie co? Wystarczył jeden list, który dostała po śmierci rodziców by to się zmieniło. Teraz dzi...