- Klaus, nie mam teraz czasu- powiedziałam wyswobadzając się z jego ramion.
- Eh, gdzie się tak śpieszysz Love? - zapytał, siadając na łóżku i przyglądając mi się jak grzebie w ubraniach.
- Obiecałam Matt'owi, że mu w czymś pomogę - skłamałam.
Nie miejcie pretensji!
Jakbym mu powiedziała prawdę, to by mnie chyba zabił!
- Sam sobie nie poradzi? - zapytał z kpiną.
- Nik, to mój przyjaciel i nie odmówię mu pomocy! - powiedziałam patrząc na niego poważnie.
- Niech będzie- stwierdził niezadowolony.
- Ale potem cię już nigdzie nie wypuszczę- powiedział całując mnie w szyje.
- Oczywiście - odwróciłam się i pocałowałam go w usta.
- Ale teraz, daj mi się przygotować- odsunęłam się.
- No dobra, jeśli czegoś będziesz potrzebować, jestem u siebie- powiedział i wyszedł.
Po chwili namysłu, w końcu wybrałam strój, więc poszłam się lekko odświeżyć i poprawić makijaż.
Ubrałam się w to:
( wybaczcie za zdj)
Po wyjściu, poszłam zerknąć na godzinę, i jak się okazało, jest czternasta trzydzieści, więc wzięłam torebkę i zeszłam na dół.
- A ty gdzie? - zapytał Kol, a Elijah spojrzał na mnie pytająco.
Ah no tak, zapomniałam wspomnieć, że nadal jestem na niego zła za wczoraj, ale nie już tak bardzo.
Przechodzi mi.
- Matt dzwonił i prosił, żebym mu w czymś pomogła.
A po za tym, jak książka? - zapytałam zabijając go wzrokiem.
- Świetna - wyszczerzył się bezczelnie.
- O czymś nie wiemy? - zapytała Bex.
- Nieważne- powiedziałam dalej mordując Kol'a.
- Okej... - powiedziała.
- Dobra, ja muszę już iść.
Do potem- powiedziałam i wyszłam.
Dziesięć minut później byłam już przed lasem.
Po wyjściu i zamknięciu auta, udałam się w jego głąb.
Po kilku krokach usłyszałam jak szeleszczą za mną liście.
CZYTASZ
Little Evil
FanfictionCassandra Alison Gilbert Dziewczyna o wybuchowym charakterze. Człowiek? Czarownica? Wampir? A może wszystko naraz? Życie ją nie rozpieszczało. I wiecie co? Wystarczył jeden list, który dostała po śmierci rodziców by to się zmieniło. Teraz dzi...