Następnego dnia, obudziłam się czując w pokoju czyjąś obecność.Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju.
Jest on duży i elegancko urządzony.
Ma czarno-białe ściany z czerwonymi i szarymi akcentami.
Meble są białe i pięknie wypolerowane, na pewno musiały być bardzo drogie pomyślałam.
Na ścianie po lewej stronie jest nie duże okno a naprzeciwko duża biała szafa, obok niej stoi małe biurko a na nim lampka i kilka książek ułożone w stos.
Po środku pokoju jest wielkie łóżko na, którym leże a na przeciwko obraz przedstawiający okno z widokiem na wielkie miasto.Rozglądając się po pokoju zobaczyłam, że przy framudze drzwi stoi mój porywacz, który bezczelnie się szczerzy w moją stronę.
Oooj jeszcze ci zedrę ten uśmieszek, zobaczysz pomyślałam.
Aż korci mnie to żeby mu jakoś dogryźć, ale może jak będę siedzieć cicho to przynajmniej będę mogła coś zjeść i wsiąść prysznic.
Bo chyba głodzić mnie nie będzie, no nie?- Coś cicho dzisiaj siedzisz kochanie- powiedział rozbawiony.
Postanowiłam zostawić to bez komentarza, a wywrócić tylko oczami.- Jestem głodna! -powiedziałam-
Chyba nie będziesz mnie głodzić?! - zapytałam oburzona.- Masz rację, nie będę cię głodzić. - powiedział po czym wyciągnął jakiś kluczyk, zapewne od kajdanek i podszedł do mnie, a potem rozkuł.
Popatrzyłam na niego zdziwiona.
-Tak po prostu mnie rozkułeś? - zapytałam zdziwiona.- Oczywiście, że nie -powiedział po czym wyjął inne kajdanki z szuflady i skuł mi nimi ręce.
O tyle lepiej, że z tymi mogę się ruszać.No tak, to byłoby zbyt piękne westchnęłam.
- Możesz się iść umyć- powiedział -Rzeczy masz w łazience, a ja pójdę zrobić ci coś do jedzenia- popatrzył na mnie a potem wyszedł i zamknął drzwi na klucz.
Coś mi tu nie pasuje, jest za miły... na pewno coś się święci.
Muszę być czujna pomyślałam a następnie poszłam do łazienki, żeby skorzystać z możliwości umycia się.Kiedy weszłam do łazienki na półce zobaczyłam jakąś kłusom czarną spódniczkę i krótką białą bluzkę z dużym dekoltem oraz komplet bielizny.
Westchnęłam tylko patrząc na to, co mam zrobić muszę to ubrać.Z lekką trudnością ściągnęłam ubranie i weszłam pod prysznic, a następnie odkręciłam wodę.
Kiedy byłam już umyta, ubrałam się w to co było na półce i wyszłam z łazienki.
W pokoju zastałam tego zboczeńca, który pożerał mnie w tej chwili wzrokiem.
-Nie gap się! -warknęłam, a on się zaśmiał.
- Będę robił, co będę chciał kochanie -powiedział podchodząc do mnie. O cholera jest ZA BLISKO!
-Jest coś takiego jak przestrzeń osobista! - syknęłam, ale on nic sobie z tego nie zrobił i w tej chwili zaczął mnie obmacywać.
O NIE, NIE!
Walnęłam go kolanem w krocze, a potem w brzuch.
- Ty suko! Pożałujesz, obiecuje ci to! - wyszeptał wściekły ciągnąc mnie za włosy i rzucając mną na łóżko, a następnie znowu mnie zakuł i wyszedł trzaskając drzwiami.
-Przynajmniej zostawił jedzenie- powiedziałam sama do siebie, a potem jakoś zaczęłam je jeść.
Po zjedzeniu, pogapiłam się jeszcze trochę w sufit, ale szybko mi się to znudziło i usnęłam.
CZYTASZ
Little Evil
FanfictionCassandra Alison Gilbert Dziewczyna o wybuchowym charakterze. Człowiek? Czarownica? Wampir? A może wszystko naraz? Życie ją nie rozpieszczało. I wiecie co? Wystarczył jeden list, który dostała po śmierci rodziców by to się zmieniło. Teraz dzi...