Rozdział 38

2.4K 118 23
                                    

Zanim zaczniemy, w ramach rekompensaty za tego Polsata w poprzedniej części, chcę ten rozdział dedykować wszystkim czytelnikom tego opowiadania😘😁

_______________________________

Mój pisk.
- Co jest? - zapytał zdziwiony.

Nie byłam do końca pewna czy mogłam mu to powiedzieć.

Zobaczyłam jak oczy na obrazie mojej matki się poruszyły, (Od autorki: japierdole Yuki229 albo F0cus__ walnijcie mnie, bo za dużo się filmów naoglądałam i mi odwala xD)
ale to może tylko przewidzenie, dlatego postanowiłam skłamać, żeby się nie martwił...

- Nic, przepraszam po prostu zobaczyłam szczura. Nie lubię tych szkodników, mam z nimi złe wspomnienia - powiedziałam lekko zawstydzona.
On chyba niezbyt mi uwierzył, ale pokiwał głową i kontynuował.

-... Znałem trochę twoją matkę- powiedział, a mi oczy rozszerzyły się do wielkości monet.

- Naprawdę? - zapytałam.

- Tak, była zdolną czarownicą - powiedział z podziwem.

- Jaka ona była? - zapytałam.
- Oczywiście chodzi mi o to, jaka była z charakteru- wyjaśniłam.

- Odzwierciedleniem ciebie. Uparta, zawsze dążąca do celu, ale potrafiła być też opiekuńcza i miała na pewno dużo cierpliwości. - powiedział patrząc na mnie z uśmiechem.
- Charakter masz w stu procentach po niej, powinnaś być dumna- powiedział.

- I jestem, szkoda tylko, że nie miałam tego szczęścia by sama ją poznać -mruknęłam cicho.

- Byłaby dumna z tego, jaką ma wspaniałą córkę - powiedział ostrożnie mnie obejmując ramieniem.

- Po pierwsze, nie słodź.
A po drugie jak się poznaliście? - zapytałam ciekawa.

- To było jakoś wiosną w Salem, dwa lata wcześniej zanim się urodziłaś- powiedział.
- Nie przyjaźniliśmy się jakoś szczególnie, łączyły nas czasami tylko jakieś interesy- stwierdził.
- Potrzebowałem wiedźmy, która rzuciłaby dla mnie pewne zaklęcie i tak ją poznałem.
Nie lubiła mówić zbyt wiele o sobie, więc też dużo ci nie powiem- popatrzył na mnie.
- Wiedziałem tylko podstawowe rzeczy o niej, może to i nawet lepiej- powiedział.

- Czyli zbyt wiele się nie dowiem, no trudno- westchnęłam.

- Ale nie po to tu przyjechaliśmy- powiedział i zaczął się za czymś rozglądać.

- Właśnie o to miałam się pytać, po co tu jesteśmy? - zapytałam obserwując jego ruchy.

- Za nim się pożegnaliśmy na dobre, obiecałem coś twojej matce... - zaczął, cały czas czegoś szukając.

- Co takiego? - popatrzyłam na niego pytająco.

-O tutaj jesteś- powiedział chyba sam do siebie otwierając jakąś szafkę kluczykiem, który wyjął z kieszeni.

- Obiecałem jej, że dam ci to kiedy uznam, że jesteś gotowa- powiedział trzymając jakąś grubszą paczkę.

- A jestem? -zapytałam po raz pierwszy od dawna patrząc mu prosto w oczy.

- Tak, lepszej chwili już nie będzie - powiedział podając mi paczkę.
- Szczerze, nie wiem co w niej jest, więc liczę, że jak się do wiesz to podzielisz się ze mną tą informacją- stwierdził z tym swoim uśmieszkiem.

- No nie wiem- prychnęłam.

- No tak, miałem się wytłumaczyć- wywrócił swoimi pięknymi błękitnymi oczami.

Little EvilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz