Historia Hermiony

3K 223 25
                                    


Harry zmagał się z tym co usłyszał w nocy w laboratorium kochanka. Chodził smutny, zamyślony i czasem nieobecny. Ciagle walczył ze sobą by do niego nie iść, nie przytulić i obiecać, że Voldemort zapłaci życiem za to co zrobił Severusowi. I zapłaci, tego był pewien. Zdwoił wysiłki, coraz więcej czasu spędzając z Filiusem, Minervą i Szarą Damą, która pomagała mu szukać odpowiednich pozycji w bibliotece. Stał się tak zdeterminowany i konsekwentny w swoich dążeniach, że ludzie zaczęli szeptać. Sporo osób przyłączyło się też do jego porannych treningów. Pewnego ranka gdy biegał usłyszał za sobą szmery, coś jak oddechy wiec obrócił się za siebie i zobaczył biegnących Seamusa, Deana, Nevilla i innych próbujących nadążyć. Uśmiechnął się tylko i zwolnił aby mogli się zrównać. Hermiona z początku martwiła się, że ludzie odbiorą to jako próbę stania się kolejnym Czarnym Panem, gdy Harry powiedział jej o wspólnych treningach uspokoiła się nieco ale wciąż słuchała tego co mówią ludzie. Gryfon zastanawiał się czy jednak nie wznowić działalności GD ale tym razem za pozwoleniem Dyrektora i pod opieką nauczyciela. Dyskutował sporo na ten temat, wieczorami w dormitorium z kolegami ponieważ dla nich działanie w ukryciu było zabawne i ekscytujące.

Alchemia okazała się być dość interesującym przedmiotem. Harry postanowił podczas wakacji na nią uczęszczać, kiedy studiował ksiegi na własną rękę uznał, że będzie przydatna. Miał pewien pomysł na walkę a do tego potrzebował właśnie tego przedmiotu. Zwykła transmutacja czy eliksiry nie wystarczyły. Profesor Alchemii wydawał się chłopakowi trochę ekscentryczny ale bardzo surowy. Puki co zajęcia nie wniosły nic do jego badań wiec Potter znów szukał na własną rękę rozczarowany poziomem nauczania. W konsekwencji dużo czasu spędzał miedzy księgami szkolnej biblioteki, gdzie po raz kolejny zamknął się z Hermioną. Minęły już wyznaczone przez nią dwa tygodnie ale Harry pamiętał co powiedział mężczyzna „Daj mi czas", do tego sytuacja z pamiętnej nocy nie pozwoliła mu zebrać się na odwagę. Potter był świadomy jak nikt inny upływu czasu, wrzesień zakończył się zbyt szybko wiec został tylko październik do Samhain i wyznaczonego przez Voldemora terminu na przebudzenia w nim mocy. Harry westchnął ciężko i zamknął książkę do transmutacji będąc zły, że zaraz musi stawić się u Tari Amme na jego ponad programowych zajęciach. Ostatnio miał wrażenie, że wszystko go przerasta związek ze Snape'm, Voldemort, Feniks i ogólnie całe jego życie. Jak powiedział Severusowi nie wrócił do grania, Ginny została kapitanem reprezentacji Gryffindoru. Wybrała jakiegoś swojego rówieśnika na miejsce Rona ale drużyna nie radziła sobie najlepiej, przegrywając pierwszy towarzyski mecz z Puchonami. Dlatego rudowłosa zwróciła się o pomoc do Pottera by jej pomógł, przynajmniej na początku poprowadzić drużynę. Tym sposobem Harry miał dodatkowe zajęcie na trzy dni w tygodniu bo drużyna naprawdę była w rozsypce. Treningi, poszukiwania w bibliotece, treningi Gryfonów skutecznie odciągały go od lochów. Severus zachowywał się poprawnie na zajęciach choć nadal był wtedy sarkastyczny względem Gryfonów, mimo to wydawał się być też sprawiedliwy. Potter pilnie uczył się na każdy blok i radził sobie naprawdę dobrze ale zaczepiał wciąż mężczyznę, prowokował chciał otrzymać jakaś reakcje. Jedyne co uzyskał to, krótkie warknięcia i utratę punktów ale żadnego nawet najmniejszego spojrzenia.

Na ostatnich zajęciach Mistrz Eliksirów zadał im referat na temat Perunowego kwiatu i jego zastosowania w eliksirach. Zadanie to wywołało w chłopaku miłe wspomnienia dotyczące konwersacji, przy jednym z wakacyjnych obiadów, na temat motyli i ich profesorskich odpowiednikach. Potter uświadomił sobie, że nigdy nie zapytał Severusa o jego wakacyjny pobyt w Hogwarcie, w zasadzie o wiele rzeczy nie zapytał a może powinien. Zdał sobie sprawę, że tak naprawdę znają się tak krótko bo przecież dopiero w wakacje zaczęli ze sobą normalnie rozmawiać, a on zdążył już wyznać miłość temu mężczyźnie. Mimo to wiedział, że to prawda, kochał Severusa Snape'a.

Moje miejsceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz