- Witaj Albusie.- przywitał się uprzejmie wysoki, ciemnowłosy mężczyzna wchodząc do gabinetu dyrektora, oczywiście po uprzednim zaproszeniu.
- Obudził się?- zapytał z nadzieją w głosie staruszek. Kiedy Ślizgon przytaknął powietrze uleciało z płuc starszego czarodzieja zabierając ze sobą cały strach.- Gdzie jest?
- W Skrzydle Szpitalnym.- odpowiedział krótko mężczyzna, podszedł do biurka i usiadł na krześle naprzeciw mentora.- Chciałbym aby tam został przez koleją dobę.- patrzył uparcie w niebieskie oczy jakby miało to na starcu wymusić zgodę.
- Czy coś mu dolega?- troska powróciła do głosu Dumbledora z taką mocą, że Mistrz Eliksirów poczuł ukłucie winy, że go straszy.
- Ma się dobrze ale powinien jeszcze dziś odpoczywać.- powiedział uspokajająco młodszy czarodziej na co starcza twarz pojaśniała.
- W takim razie przychylne się do Twojej sugestii, obaj chcemy jak najlepiej dl tego chłopca. Odwiedzę go zaraz po śniadaniu.- powiedział spokojnie a w jego oczach zalśniły iskierki.- A teraz, kiedy zdecydowałeś się mnie w końcu odwiedzić, może napijesz się herbaty?
- Dziękuje, nie skorzystam.- podziękował dość kwaśno Ślizgon postanawiając przejść od razu do rzeczy.- Wie gdzie jest następny.- cisza zapadła w pomieszczeniu.- Tym razem to nie będzie proste. To medalion Salazara, tak jak podejrzewaliśmy, Czarny Pan ukrył go w jaskini nieopodal sierocińca w którym dorastał.- staruszek pokiwał głową ze zrozumieniem jednocześnie jego wzrok zamglił się nieco. Nastała kolejna chwila ciszy, Snape dał moment Dumbledorowi na pozbieranie myśli nim kontynuował.- Jest jeszcze coś.- powiedział chłodno.- Strzegą go Inferiusy...- Dyrektor Hogwartu wciągnął powietrze w płuca.- Albusie, jestem zmuszony nalegać aby Potter po niego nie szedł.- ton jakim powiedział to Snape wskazywał raczej na polecenie niż cokolwiek innego.
- Jeśli się uprze, nie powstrzymam go.- powiedział smutno Albus.- Jeśli go nie zabiorę, zapewne pójdzie sam.- Severus nie był do końca pewny czy napewno smutek słyszał w głosie starca. Nie miał jednak teraz do tego głowy by to analizować, zrobi to gdy jego myśli przestanie zaprzątać pewien zielonooki młodzieniec i jego dziewictwo, albo raczej jego utrata.
- Nie chce abyś mu zabraniał lecz...- zawahał się przez chwilę szukając odpowiedniego słowa.- Odradził mu to.- Siwobrody mężczyzna oparł się o krzesło na którym siedział i odchylił głowę do lekko tylu.
- Wiesz, że nie chce jego krzywdy.- powiedział poważnym tonem w przestrzeń.
- Proszę tylko byś go nie zachęcał.- głos Snape'a był stanowczy ale uprzejmy.- Znajdziemy inny sposób by zniszczyć Horkruks.- Dumbledore skinął głową na znak, że się zgadza, narazie.
- Jest coś jeszcze kochany chłopcze?- zapytał spokojnie patrząc znów w czarne oczy swojego pracownika.
- Wiesz, że ciąży na mnie termin wykonania... Zadania od Czarnego Pana?-
- Tak, masz jakby to nazwać... Połączyć się z Harry'm.- powiedział spokojnie poprawiając się w krześle i przygładzając długą brodę- Zwarzywszy na to, że jutro jest Samhain podejrzewam, że chcesz zrobić to dziś w nocy.- Mistrz Eliksirów nie znosił tego tonu u ludzi a zwłaszcza u swojego mentora. Był taki jakby lekki ale mimo wszystko oskarżycielski, sam nie wiedział jak do końca go określić, najbliżej było mu do dwulicowości. Sam starszy czarodziej bardzo rzadko go używał jeśli w ogóle, zwłaszcza w stosunku do swojego szpiega ale czasy się zmieniły, Severus już nie był szpiegiem.
- Tak ale to nie wszystko.- siwe brwi powędrowały w górę.
- Coś jeszcze? Severusie jesteś pewien, że jesteś na to gotów?- zapytał patrząc badawczo na Snape'a znad oprawek.- Biorąc pod uwagę Twoje niedawne doświadczenia z...
- Harry zgodził się byś stroną pasywną.- uciął sugestie detektora.
- Przypuszczam, że to słuszna decyzja. Pierwszy raz jest dość stresujący, nawet dla tak dzielnego Gryfona jakim jest nasz Harry.- Snape nie mógł uwierzyć, że Dumbledore przyjął to tak spokojnie. On dorosły mężczyzna będzie dzisiejszej nocy odbierał dziewictwo nastolatkowi, swojemu uczniowi, dyrektorskimi Złotemu Chłopcu. Myślał, że starzec będzie wolał aby to Snape się poddać penetracji skoro już musiało do tego dojść. Z drugiej strony nie rozmawiał teraz z dyrektorem a Albusem, on zawsze popierał związek dwóch swoich ulubieńców nie ważne kto miał w nim jaką rolę.
- Chce go dziś zabrać z zamku.- Albus poruszył się niespokojnie na krześle.
- Myślisz, że to rozsądne?- pochylił się w stronę podopiecznego.- Jeśli Tom...
- Czarny Pan nie zrobi nic, dopóki nie osiągniemy połączenia a miejsce gdzie go zabieram jest bezpieczne.- powiedział sucho patrząc intensywnie w niebieskie oczy.- Nikt go się tam nie spodziewa... Poza tym...- zamilkł nie będąc pewnym czy nie zdradzi zbyt wiele jeśli powie to co chciał. Ufał Dumbledorowi ale nigdy nie był pewien czy ktoś nie stał pod drzwiami i nie słuchał. Staruszek uśmiechnął się zachęcająco a to zaniepokoiło Snape'a. Stawał się prawdziwym paranoikiem ale ta paranoja często ratowała mu życie.
- Poza tym?- zapytał mimo wszystko poważnym tonem.
- Na dzisiejszy wieczór przypada święto Ragnara, święto zmarłych w związku z czym zasłona miedzy dwoma światami będzie cienka i widoczna. Widok jest niesamowity i chciałbym pokazać to Harry'emu.- mówił patrząc teraz na swoje dłonie.
- Nie wiedziałem, że jesteś romantykiem Severusie.- iskierki w niebieskich oczach groziły pożarem biurka. Mistrz Eliksirów prychnął z pogardą ale uśmiechnął się lekko.
- Ja nie ale on jest taki młody. Pomyślałem, że mu się spodoba.- powiedział bez emocji w głosie.
- Nadal nie wiem czy to dobry pomysł.- starzec pogładził ponownie siwą brodę a jego oczy już nie błyszczały. Były spokojne i stanowcze. Severus wstał z krzesła szybkim ruchem i odwrócił się do staruszka z zimnym wyrazem twarzy.
- Nie pytałem Cię o zgodę Albusie. Ja Cię zwyczajnie informuję, aby potem uniknąć komplikacji w postaci paniki i zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań Złotego Chłopca.- skierował się w stronę drzwi ale zatrzymało go chrząknięcie dyrektora. Odwrócił się z uniesioną brwią i pytaniem wypisanym na twarzy.
- W takim razie... Powodzenia drogi chłopcze.- powiedział a w jego oczach pojawił się blady błysk.- Bawcie się dobrze.- uśmiechnął się na co Mistrz Eliksirów pokręcił z rezygnacją głową.
- Do widzenia Albusie.
CZYTASZ
Moje miejsce
FanfictionUWAGA: BETA: Arancia85- narazie do 60 rozdziału poprawki trwają. Po śmierci Syriusza Harry jest załamany. Uważa, że wszytko stracił. Na dodatek Dumbledore każe mu zostać w Hogwarcie. Nie było by to złe gdyby nie fakt, że zostaje oddany pod opiekę Sn...