Moi kochani składam na wasze ręce tego oto special. Zastanawiając się pomyślałam że z drobnym opóźnieniem napiszę dla was dwa dni z miesiąca miodowego naszych chłopców. Bez dalszego zanudzania moją gadką zapraszam was do czytania i życzę wam udanych,miłych i bezpiecznych wakacji.
----------------------------------------------------------
Pewnego niezwykle upalnego, jak na Londyn, dnia mój drogi małżonek zabrał nas w pewne malownicze miejsce na samym końcu naszego państwa, gdzie wspaniale było widać morze oraz było czuć jego orzeźwiający zapach. Dobrze pamiętam ten dzień, ponieważ już mijał drugi dzień naszego małżeństwa i zaczynał się nasz miesiąc miodowy.
-Jak tu pięknie, kochanie.-westchnąłem, kiedy wysiedliśmy z powozu a moje oczy spoczęły na drewnianym dwupiętrowym domku pomalowanym na jasne kolory, obok którego w małym ogródku kwitły kolorowe kwiaty różnego rodzaju.
-Wiedziałem że ci się spodoba, Jeżyku.-rzekł mój drogi Holmes z uśmiechem wyjął klucze z kieszeni, po czym otworzył je i wziął mnie na ręce wnosząc mnie do środka tej malowniczej posiadłości,zostawiając nasze bagaże przy drzwiach. Na parterze domu znajdował się średniej wielkości salon wyposażony w wygodną kanapę oraz dwa fotele, a także okrągły stół przy których znajdowały się cztery krzesła na przeciwko znajdował się kominek. Na prawo od pokoju dziennego umiejscowiona była niewielka kuchnia obok której znajdowały się schody na drugie piętro. Mieściła się tam sypialnia z niezwykle dużym łóżkiem, wprost królewskim oraz pokój kąpielowy z równie dużą wanną.Wspaniałe zaciszne miejsce dla nas, wprost wymarzone.
-To nie koniec niespodzianek mój drogi.-rzekł mój ukochany, obejmując mnie i całując w czoło.
-Jak to?-zapytałem zdziwiony.
Mój małżonek zachichotał, wziął mnie za rękę i zaprowadził do dużego, francuskiego okna gdzie widać było przepiękną piaszczystą plaże oraz lazurową wodę która szumiała cicho.
-Tą plażę również mamy na własność podczas naszego pobytu.-oznajmił mój detektyw, kładąc swoje smukłe dłonie na moich ramionach i owiewając mi ucho ciepłym oddechem.
-Niesamowite.- rzekłem zachwycony, przymykając oczy i odszukując moimi ustami usta mojego drogiego detektywa, smakując ich spragniony, niczym pustelnik łaknący każdej kropli wody. Mój kochany również zaczął odpowiadać na moje pocałunki tak bardzo że czułem że całe moje ciało z każdą chwilą ogarnia ogień.- A więc może wybierzemy się tam wyderko?-zapytałem.
-Jeszcze nie teraz mój kochany Jeżyku.-rzekł mój drogi Sherlock, każde słowo przypieczętowując pocałunkiem.-Teraz nacieszmy się tym uroczym domkiem, a potem wspaniałą pogodą i chłodem morskiej wody.-wymruczał mój przyjaciel, wtulając twarz w moje włosy.
-Oh wspaniały pomysł skarbie.-rzekłem i wymanewrowałem nas przez pokój, po czym popchnąłem delikatnie mojego ukochanego na stojącą za nim kanapę a sam usiadłem na jego kolanach całując mojego małżonka coraz zachłanniej, chcąc poczuć ciepło mojego kochanka oraz jego dotyk, który sprawiał że przechodziły mnie dreszcze, tak jak teraz kiedy poczułem jego smukłe acz silne dłonie błądzące na moich plecach. Słodkie pocałunki, jaki obdarowywaliśmy siebie nawzajem, sprawiały że czas wstrzymywał swoją pogoń, a świat rozpadał się i oddalał zostawiając nas samych. A my oddawaliśmy się wirowi namiętności który otaczał nas swoimi skrzydłami, wysłuchując naszych westchnień, szeptów oraz okrzyków spełnienia którymi nas pobłogosławił. Z westchnięciem opadłem na pierś mojego ukochanego i oczarowany wsłuchiwałem się w rytm serca mojego ukochanego, oraz oddawałem się pieszczotom którymi obdarzał mnie Holmes, podczas kiedy ja sam gładziłem smukłe ciało mojego oblubieńca.
CZYTASZ
Our Baker Street Dżentelmen czyli wiktoriański Johnlock oneshots
FanfictionOneshoty dziejące się w kanonicznym świecie stworzonym przez Sir Artura Conan Doyle o naszych chłopcach z Baker Street 221B