Kissing

197 2 4
                                    

Moi kochani w końcu mój laptop wrócił z naprawy i specjalnie dla was, od razu wzięłam się za tego shota. Kto nie lubi pocałunków? Zwłaszcza takich którymi dzielą się ze sobą nasi chłopcy. Także bez zbędnego przedłużania zapraszam was na całuśnego shota 😊😊😊

--------------------------------------------------------------------

Wraz z moim drogim Holmesem w ciągu naszego związku wymieniliśmy wiele pocałunków lecz jest kilka które najbardziej zapadły mi w pamięć i które wręcz kocham wspominać kiedy jestem sam.

I

Pierwszy pocałunek który pragnę opisać w moim dzienniku jest ten którym obdarował mnie Sherlock kiedy wyruszyliśmy na szlak podczas niesławnego pościgu profesora Moriarty'ego za moim ukochanym. Byliśmy otoczeni ze wszystkich stron przez góry a na karkach czuliśmy oddech pościgu. Wtedy mój drogi Holmes zaciągnął mnie w pobliską szczelinę, tak że moje plecy opierały się o skalną ścianę, natomiast mój przyjaciel stał tak blisko mnie że mogłem wyczuć jego charakterystyczny zapach mydła, odczynników chemicznych, tytoniu oraz męskich perfum, który wtedy otaczał mnie jak najpiękniejsza opera. Moja prawa dłoń zaciskała się na rękojeści mojego nieodłącznego wojskowego rewolweru, natomiast lewa spoczywała na smukłym biodrze mojego ukochanego. Nagle poczułem jak coś miękkiego ociera się o moją skroń, po czym szybko znika. Spojrzałem w górę myśląc że to jakiś liść lub robak, lecz niczego nie dostrzegłem. Kiedy chciałem się o to spytać mojego przyjaciela lecz nie zdążyłem. Po paru miesiącach zrozumiałem że to co wtedy poczułem było ustami Holmesa.

II

Drugim pocałunkiem którego nigdy nie zapomnę i skrywam go w moim sercu, odbył się kiedy mój drogi Holmes powrócił do świata żywych. Siedziałem zmęczony w moim gabinecie próbując poskładać wszystko w jedną całość, kiedy bez zaproszenia do pomieszczenia w którym przebywałem wszedł pewien starszy jegomość który przedstawił się jako bibliotekarz któremu dzisiejszego ranka podniosłem książki. Podał mi kilka tytułów ponieważ rozpoznał we mnie wielbiciela książek, radząc że zapełni to miejsce w szklanej gablocie która sprawia wrażenie nieporządku. Zrezygnowany spojrzałem w tamtą stronę, by kiedy odwróciłem wzrok, ujrzeć stającego przede mną mojego najdroższego Sherlocka Holmesa uśmiechającego się do mnie dobrodusznie. Wtedy mój wzrok pociemniał a kiedy  wszystko wróciło do normy mój ukochany wciąż był. Kiedy Holmes spojrzał mi w oczy zaczął mnie przepraszać klęcząc przede mną i całując moją dłoń którą trzymał w swojej, by po chwili poczuć te miękkie usta na moich, które sprawiły że moje serce zaczęło mocniej bić, a ja sam zacząłem żarliwie oddawać pocałunek bojąc się że Sherlock może w każdej chwili zniknąć. Moja druga dłoń zawędrowała na kark mojego przyjaciela zanurzając się w jego kruczoczarnych włosach.

-Jestem tu mój drogi Watsonie,jestem i nigdzie się nie wybieram.-powtarzał między pocałunkami mój drogi detektyw, wyczuwając moje lęki. Te słowa sprawiły że po moich policzkach popłynęły łzy ulgi i szczęścia.

III

Trzecim pocałunkiem który sprawia że na samą jego myśl mięknął mi nogi był ten który dzieliłem z moim najdroższym zaraz po tym jak Holmes udawał że umiera przez truciznę która znajdowała się w szkatułce przysłanej przez Culvertona Smitha, który aby mój przyjaciel nie powiedział że to właśnie pan Smith zamordował Victora Savage'a dla przejęcia majątku. Kiedy inspektor wraz ze Scotland Yardem wyprowadził podejrzanego, pomogłem mojemu detektywowi się ubrać podczas gdy Sherlock opowiadał mi wszystko i dlaczego musiał udawać że znajduje się jedną nogą w grobie. Kiedy mój ukochany był już gotowy do wyjścia, położył swoje smukłe dłonie na moich policzkach,i składając na moim czole tak delikatny pocałunek niczym muśnięcie skrzydeł motyla i cichy szept:

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 23, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Our Baker Street Dżentelmen czyli wiktoriański Johnlock oneshotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz