10

413 12 0
                                    

***Zoe***

Moje układanie przerwał ponowny dźwięk dzwonka, zeszłam na dół i otworzyłam drzwi, za którymi stała dziewczyna:

-Ty pewnie jesteś Alice

-Skąd wiesz? - zapytałam podejrzliwie

-Twoja siostra mówiła, że za chwilę powinnaś przyjść

-A czyli już ją poznałaś

-Tak, pomóc ci z tymi walizkami

-Jasne - kiedy to mówiła podeszłam do jednej z jej walizki i zaczęłam ją taszczyć na górę

-Czemu dałaś moją walizkę to tego pokoju?

-Ponieważ w tym - wskazałam palcem - jestem twoja siostra oraz jej chłopak, a ponieważ łazienka jest na dwa pokoje, a Sofia chciałaby dzielić ją z tobą, ale ten pokój jest bardzo ładny

-Spoko, pytałam się dlatego że myślałam iż przyszłam jako ostatnia, a nienawidzę się spóźniać

-Spokojnie, przyszłaś jako trzecia osoba, teraz mam ci pokazać dom czy później, jak już się rozpakujesz

-Jeśli to dla ciebie nie problem to teraz

-Jasne, no tu tutaj są pokoje - opowiedziałam jej który do kogo dokładnie należy, a potem cały dól

-Ładnie jest on urządzony

-Tak, ale oprócz tego ma dosyć dużo przestrzeni

-Pozwolisz, że spytam się o twój numer telefonu, jako iż mam sklerozę to zapewne potem o tym zapomnę

-Miło, że tym razem to nie ja musiałam o to prosić

-Ha ha, a gdzie reszta

-Albo u siebie w pokojach, albo w pracy

Kiedy opuściłam Alice i wróciłam do siebie to postanowiłam zadzwonić do rodziców, aby zapytać się kiedy mogę przyjechać:

-Cześć córcia, jak ci tam mieszka?

-Bardzo dobrze, była to jedna z lepszych decyzji w jakie podjęłam

-Jak uważasz, ale moim zdaniem powinnaś do nas wrócić

-Nie zaczynaj mamo, jestem już pełnoletnia więc chyba czas najwyższy żebym się wyprowadziła

-Jeszcze kiedyś przyznasz mi rację, a tak na marginesie kiedy masz zamiar nas odwiedzić

-Myślałam, żeby to było w tym tygodniu

-O to bardzo dobrze, przyjedź do nas jutro i koniecznie weź se sobą rzeczy na przebranie

-Dobrze mamo, jutro będę dzwonić, pozdrów tatę

I tak wygląda moja rozmowa, na szczęście moja matka nie mówiła zbyt dużo o tym żebym wróciła do domu bo tam będzie mi lepiej i tak dalej. Jako iż jutro jadę, prawdopodobnie z samego rana to postanowiłam już zacząć się pakować. Pojadę na jakieś trzy może cztery dni, więc zmieszczę się do takiej malutkiej walizki. Do walizki wrzuciłam kilka najpotrzebniejszych rzeczy, dzięki czemu miałam jeszcze trochę miejsca. Moje rozmyślanie przerwała osoba pukająca do moich drzwi. Jak się potem okazało była to Sofia:

-Słuchaj mogłabyś mi powiedzieć jak dojechać do sklepu

-Jasne, a po co tak właściwie ci to potrzebne - ja i ta moja wrodzona ciekawość

-Chciałam kupić coś słodkiego

-O to dobrze, bo ja w sumie też bym coś takiego zjadła, zamiast ci tłumaczyć to cię zawiozę

-O to jeszcze lepiej, robisz coś teraz czy możemy jechać

-Pakowałam walizkę, ale i tak już skończyłam więc jedźmy

W taki właśnie sposób pojechałam do sklepu, co akurat zrobić i tak bym musiała. Jako iż jutro chce z rana wyjechać to muszę kupić coś do jedzenia na drogę, no i do wieczora dożyć też muszę. Z tego co zdążyłam zauważyć to Sierra jest w pracy, Alan zabrał swoją dziewczynę do kina, a Alex jest u kolegi. Oczywiście kiedy Charlie usłyszał, że jedziemy to postanowił zabrać się z nami, co mi nie przeszkadza, ponieważ go polubiłam. Alice natomiast siedzi sobie w ogródku. Jako iż każdy jest po za domem, to mam nadzieję, że kolejni mieszkańcy nie przyjdą w tym czasie do domu, bo było by to śmieszne gdyby Alice musiała im wszystko pokazywać, szczególnie że sama nie wie jeszcze gdzie co dokładnie jest.

Pokrewne duszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz