11

397 10 0
                                    

***Zack***

Właśnie podjechaliśmy pod dom w którym mamy mieszkać przez następne kilka miesięcy. Postanowiliśmy walizki i resztę swoich rzeczy zostawić w aucie i wrócić po nie za jakiś czas. Podeszliśmy pod drzwi i grzecznie zadzwoniliśmy dzwonkiem, czekaliśmy chwilę i nikt nie otworzył, więc ponowiliśmy to, lecz i tym razem skutek był taki sam. Na szczęście nie byłem sam tylko z przyjacielem więc miałem do kogo mówić. Usiedliśmy w aucie i czekaliśmy, najpierw 5 minut, potem 15, aż po dwóch godzinach zauważyłem jak podjeżdża jakieś auto. Wysiadła z niego Sofia oraz Charlie. Za kierownicą siedziała dosyć ładna dziewczyna, która kogoś mi przypomina, ale kogo tego nie wiem. Zapewne kiedy się odwróci to przypomnę sobie skąd mogę ją znać. Tak jak powiedziałem, tak też ona zrobiła, odwróciła się, a ja prawie udusiłem się ze śmiechu. To była Sierra, dziewczyna której miałem przekazać, że Lili chcę aby tamta jej pomogła. Przy okazji skorzystałem z okazji i rzuciłem aluzję, że powinna posprzątać pokój ponieważ chodzą po nim robaki. Oczywiście Sierra jak to dziewczyna się wystraszyła, po czym wkurwiła na mnie. Usłyszałem od niej kilka słów oraz dosyć mocno dostałem, ponieważ trzeba jej przyznać że siłę to ona ma.

Na szczęście nic nie powiedziała na temat ostatniego spotkania, tylko wpuściła nas do domu i zaczęła opowiadać gdzie co jest. Jak zawsze zbyt dużego wyboru co do pokojów nie miałem, tym bardziej że zostały już tylko dwa, a mój przyjaciel wybrał jako pierwszy. W ten oto sposób został mi tylko jeden pokój, co w sumie może być plusem ponieważ nie musiałem się zastanawiać:

-Boże za jakie grzechy

-Co tam mówiłaś?- powiedziałem do Sierry

-Mówiłam, boże za jakie grzechy będę musiała mieć pokój obok twojego

-Wiedziałem, że jesteś dziwna, ale nie sądziłem, że nie umiesz liczyć - odparłem śmiejąc się

-Jesteś głupi czy tylko takiego udaje, skoro pierwsze drzwi są do pokoju Liama, następne do twoich, kolejne do mnie to chyba kurwa mam rację

-Może masz zanik pamięci, ale ostatnio widziałem cię w ostatnim pokoju

-Liam mogę cię prosić abyś mu ode mnie przypierdolił

-Z przyjemnością - właśnie wtedy mój przyjaciel przywalił mi w główe

-Stary po czyjej jesteś stronie

-Sorry, ale wolę super laskę zamiast ciebie

-Ha ha, nawet twój przyjaciel woli mnie - i ten jej głupi uśmieszek

-Ja bynajmniej nie boję się robaków, które zamieszkują w moim własnym pokoju

-TO NIE JEST MÓJ POKÓJ IDIOTO

-Dobra nie pierdol, bo i tak wiem że mam rację

-Jak ty z nim wytrzymujesz? Przecież on jest niedorozwinięty - zwróciła się do mojego przyjaciela

-Widzisz sekret tkwi w tym, że założyłem fundację na rzecz jego leczenia, aczkolwiek pieniądze które ludzie przesyłają idą na moje konto, więc nie muszę chodzić do pracy

-Czyli nie ma dla niego ratunku

-Ej ja tu jestem

-Tak to dziwne, bo ja widzę tylko debila, który nie rozumie kiedy coś mu się tłumaczy

-To, że sama się mylisz, nie oznacza że możesz obrażać innych Sierra - spodziewałem się dalszej kłótni, ale jej śmiech mnie zmylił

-Ty idioto,ha ha, na prawdę myślałeś, że jestem Sierra, ha ha

-A nie jesteś?

-Nie jestem, brawo Sherlocku

-W takim razie kim jesteś - odparłem pewny że robi sobie ona zwykłe żarty

-Sierra to moja najlepsza przyjaciółka, ja jestem Zoe

-Ty tak na serio?

-Nie kurwa tylko w połowie, tak debilu mówię na serio

-Stary ale zjebałeś

-Ty też się ze mnie śmiejesz - powiedziałem z wyrzutem





***Zoe***

-To, że sama się mylisz, nie oznacza że możesz obrażać innych Sierra

-Ty idioto,ha ha, na prawdę myślałeś, że jestem Sierra, ha ha - myślałam że się posikam

-A nie jesteś?

-Nie jestem, brawo Sherlocku

-W takim razie kim jesteś?

-Sierra to moja najlepsza przyjaciółka, ja jestem Zoe

-Ty tak na serio?

-Nie kurwa tylko w połowie, tak debilu mówię na serio

-Stary ale zjebałeś

-Ty też się ze mnie śmiejesz

-Takie życie mój przyjacielu najlepszy

-A idźcie wy mi w pizdu

Po tym jak to powiedział to obrażony poszedł do swojego pokoju, a ja zbiłam piątkę z jego przyjacielem:

-Już cię lubię

-Ja ciebie też, ale mam nadzieję że zrozumiałeś że mam na imię Zoe

-Wiedziałem od początku

-Jak to?

-Alex pokazywał mi kiedyś wasze wspólne zdjęcie i tam mi wytłumaczył kto kim jest

-Chociaż tyle zrobił, a teraz pozwolisz że pójdę dokończyć pakowanie się

-A gdzie się pakujesz?

-Jadę na kilka dni do rodziców, aby ich odwiedzić i zabrać jeszcze kilka innych rzeczy ze starego pokoju

-Okej, to miłej podróży

-Dzięki i nic nie mów Zackowi, niech pomyśli że to przez niego

-Chcesz zostać moją żoną?

-Raczej nie

-Ranisz me uczucia - udał, że jego serduszko pęka

-Czasem tak być musi

-Ha ha, ale tak na serio coś czuję, że zrobi wiele kawałów ludziom z tego domu

-No wiadomo, ale zanim do tego przejdziemy, to jak by ktoś szykował na mnie jakąś zemstę to mi o tym mówisz, jasne?

-Ależ oczywiście, nie śmiałbym inaczej, ale mam nadzieję że to działa w dwie storny

-Nie śmiałabym cię o tym nie poinformować





*****

763 słowa, które napisałam po północy, więc przepraszam za błędy które mogłam zrobić, ale mój umysł nie działa już tak jak powinien.

**Autorka**

Pokrewne duszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz