19

164 4 0
                                    

***Zoe***

Wróciłam do domu, w którym co dziwne była cisza, a patrząc na ilość osób jaka tu mieszka, tak być nie powinno. Z salonu wyszedł Zack, którego mina nie była taka jak zawsze. Miałam się go spytać czy coś się stało, ale jak będzie chciał to sam mi powie, dlatego powiedziałam tylko, że wróciłam a następnie poszłam do swojego pokoju, gdzie spróbuję odpocząć. Oczywiście jak to ja, musiałam mieć pecha, ponieważ już jakieś 30 minut później do mojego pokoju wszedł prawdopodobnie Zack, ponieważ tylko jego dzisiaj widziałam. Kiedy się odwróciłam moje przypuszczenia się potwierdziły:

-Czego chcesz?

-Potrzebuję z kimś pogadać

-Okej, więc co tutaj robisz? - zabrzmiało to trochę chamsko, ale nic już z tym nie zrobię, więc najwyżej mój rozmówca da mi święty spokój

-Ty udajesz czy jesteś aż taka głupia? - nie doczekał się odpowiedzi z mojej strony więc dalej kontynuował - Powiedziałem, że muszę z kimś pogadać więc chyba logiczne dlaczego tu przyszedłem

-Podejrzewam, że pogadałabyś o tym z Liamem, ale go tu nie ma więc pomimo wszystko wolałbyś poczekać niż gadać ze mną

-Skąd niby wiesz, że bym tak zrobił?

-Bo jego znasz dużo bardziej niż mnie, no ale skoro chcesz pogadać ze mną to znaczy to, że to zrobiłeś coś na tyle debilnego, że nie chcesz aby on się o tym dowiedzieć

-Nie prawda, po prostu potrzebuję z kimś pogadać na temat tego co zrobiłem

-I dlatego wybrałeś mnie, a nie kogokolwiek z tego domu, chociażby ze względu na to że mnie znasz w sumie najkrócej

-Reszta by mnie zabiła, gdyby się dowiedzieli, a ty wierzę że to zrozumiesz, no i postarasz się mi pomóc

-To co ty kurwa zrobiłeś? Zabiłeś człowieka czy przeprowadziłeś atak terrorystyczny? - nie wiem czy mam się bać

-Za kogo ty mnie masz?

-Za psychola? - opowiedziałam w formie żartu

-Przyjście do ciebie było głupim pomysłem

-Oj no dobra, mów o co chodzi a ja postaram ci się pomóc

-Widzisz wczoraj byłem na imprezie z Liamem i tak jakoś wyszło, że jak dzisiaj się obudziłem to jego nie było i nikt nie ma zielonego pojęcia gdzie on może być - oprócz tego, opowiedział mi to bardziej z szczegółami, ale kogo by to obchodziło

-Czekaj chcesz mi powiedzieć, że zgubiłeś Liama na imprezie, która była w domu - zaczęłam się śmiać co chyba nie było na miejscu

-Skończyłaś już?

-Teraz tak - odpowiedziałam po 2 minutach ciągłego śmiechu

-No więc pomożesz mi, bo jak nie wróci dzisiaj do domu, a jutro z samego rana nie pojedzie do rodziców to będę miał tak przejebane, że nawet sobie tego nie wyobrażasz

-Dobra pomogę ci

-Okej to od czego zaczynamy?

-My, chyba nie zrozumiałeś, ja jadę do swojej firmy i spróbuję poprosić kogo trzeba aby chociaż spróbował go namierzyć, a ty w tym czasie pytasz osoby, które na tej imprezie były

-Dlaczego zawsze to ja mam cięższe zadanie

-Bo jesteś idiotą, który zgubił najlepszego przyjaciela i jeśli go nie znajdziesz to już nie żyjesz

-Ah, ciebie to nie przekonam

-No nie za bardzo


Pokrewne duszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz