***Zoe***
Wchodząc do domu podsłuchałam rozmowę kłócącego się Zacka ze swoim przyjacielem, słyszałam że jest na mnie zły więc postanowiłam zniknąć z domu na kilka godzin, żeby miał czas ochłonąć a następnie spróbuje z nim porozmawiać. Na szczęście dostałam sms od przyjaciela z zapytaniem kiedy wrócę bo sam już nie daje rady ogarnąć firmy. Postanowiłam to wykorzystać i po męczącym locie od razu tam pojechać i powoli zacząć uzupełniać swoje braki. Zaległości będzie tyle, że zajmie mi to pewnie czas, aż do samego wieczoru, co oznacza że rozmowa zapewne poczeka do jutra. Na szczęście miałam otwarte drzwi do auta, przez co mogłam nim pojechać, a wieczorem bezpiecznie wrócić do domu. Nie udało by mi się to, gdyby kluczyki były na swoim stałym miejscu czyli w kuchni do której wejść i pozostać nie zauważoną by mi się nie udało. Na szczęście nie spotkałam na swojej drodze Sierry, bo jeśli by stało się inaczej to musiałabym zakupić jej chyba ciężarówkę z kawą, żeby przestała mnie męczyć. Wpadłam na lepszy pomysł jeśli chodzi o to co jej obiecałam, niestety ale nie mogę kupić jej od razu kilkunastu sztuk kawy bo piłaby jedną za drugą. Z tego właśnie powodu lepiej będzie jeśli codziennie przez jakiś tam czas będę kupować jej kawę. Plusem mojego pomysłu jest to, że spełnię obiecane słowo, a równocześnie nie będę patrzeć jak moja przyjaciółka stanie się nadpobudliwa.
Dojechałam właśnie pod odpowiedni budynek i weszłam do niego, a następnie chciałam udać się do swojego pokoju, ale zatrzymała mnie silna męska dłoń, odwróciłam się:
-Możesz mnie puścić?
-Do tego pokoju może wchodzić tylko szefowa
-A ja to niby kim jestem? - powiedziałam równocześnie się odwracając
-Przepraszam nie spodziewałem się tu ciebie, Kevin mówił, że przez najbliższe dni masz coś ważnego do załatwienia
-To prawda, ale napisał do mnie że przestaje sobie radzić z firmą, więc musiałam wrócić zanim nasza działalność by upadła, a wraz z nią wy byście stracili pracę
-Od kiedy ty o nas dbasz?
-Nie o was, a o siebie, myślisz że chciałabym pracować dla kogoś, skoro sama mogę wam kazać robić coś czym sama mogłabym się zająć, ale szkoda mi na to czasu
-Mogłabyś chociaż raz udawać, swoją drogą skoro o tym mówimy to może jakaś podwyżka?
-Zarabiasz więcej niż inni w twoim wieku, robisz coś co lubisz, zazwyczaj możesz pracować w jakich godzinach chcesz i masz nie wymagających szefów
-Tak, ale za to jesteście perfekcjonistami w swoim fachu
-Klient płaci, klient wymaga to jest podstawowa zasada
-Klient płaci za nasze usługi więc mógłby się dostosować
-Czyli skoro u mnie pracujesz to powinieneś dostosować się do tego ile płacę, a nie prosić o więcej
-To co innego
-Niby fakt, ale działa na tej samej zasadzie, a teraz skoro nie masz do mnie już niczego to wróć do swoich obowiązków, bo do wieczora wszystko ma być u mnie na biurku
-Sama może wykonaj swoje zadania?
-Właśnie w tym celu tu jestem i im szybciej za nie się wezmę tym szybciej uda mi się je skończyć i zacząć patrzeć na to co zrobiłeś dzisiaj ty, także radzę ci się spieszyć
-Ledwo co przyjechała i już zaczyna rządzić - mruknął pod nosem, zapewne mając nadzieję że pozostanie to tylko dla niego
-Słyszałam
-Jak?
-Ja wszystko słyszę - tak to jest jak się ma wyjątkowo dobry słuch
CZYTASZ
Pokrewne dusze
JugendliteraturZoe wraz z przyjaciółmi postanawia zamieszkać w wspólnym domku. Oprócz jej paczki, będzie jeszcze kilka innych osób, o których wcześniej istnieniu nie wiedziała. Czy wszystkie nowe znajomości będzie jej łatwo zawrzeć. Czy przeszłość jej w tym przesz...