***Zoe***
Rano obudziła mnie zimna woda, którą wylał ma mnie Alex w zmowie z moją przyjaciółka. Ja rozumiem, że u mnie ze wstawaniem jest ciężko, no ale bez przesady wystarczyłoby krzyknąć czy coś. Mam wrażenie że oni nie wiedzieli, że ja się na nich zemszczę. Nie będzie to jutro bo tego się na pewno będą spodziewać, zrobię to w dniu kiedy przyjadą nowi współlokatorzy. Wiecie w końcu trzeba pokazać się z najlepszej strony, myślę ze moja przyjaciółka z zieloną głową na pewno zrobi to perfekcyjnie. No a teraz skoro już zostałam obudzona, to zamiast marnować czas na leżenie, pora wstać i zacząć kolejny dzień.
Ubrana już zeszłam na dół, gdzie czekało na mnie śniadanko zrobione zapewne przez Lili. Były to naleśniki, które mogłabym jeść codziennie, a mimo tego by mi się nie znudziły. Niestety, ale dzisiaj muszę iść do pracy, którą lubię i gdyby nie to, że muszę wstawać rano to byłoby idealnie. Pracuję w firmie, której jestem współwłaścicielką. Niestety, ale samej nie udałoby mi się jej stworzyć, dlatego pomógł mi w tym mój start dobry przyjaciel, z którym kiedyś łączyły mnie innego typu interesy. Mamy prosty podział ról, mój przyjaciel zajmuje się śledzeniem osób, a ja zbieram informacje na jego temat i tak jakoś nasza firma działa już lekko ponad rok. Nie zarabiamy milionów, ale ta pieniądze narzekać nie możemy. Oprócz nas mamy także jeszcze pracowników, którzy odwalają za nas większość roboty. Pewnie was dziwi to, że narzekam na pracę w której sama jestem sobie szefem. Pomimo tego, że jest to moja firma to traktują ją jak każdą inną pracę. Jestem w niej prawie, że codziennie i zawsze w tych samych godzinach. Mój tata wpoił mi już jak byłam dzieckiem, że systematyczność to klucz to sukcesu, a ja do dzisiaj tego się trzymam.
Do siedziby dotarłam jakieś 20 minut później i od razu skierowałam się do biura. W pomieszczeniu zobaczyłam kupę papierów, które muszę przejrzeć. Niestety, ale na papierkową robotę jestem skazana ja. Jeśli chodzi o pracowników to nie mamy ich jakoś dużo, mamy dosyć mały zespół jak na taką działalność, ale nam wystarczy. Każdego z pracowników traktujemy jak przyjaciół, ponieważ nimi są. Znamy się już 3 lata, z czego od roku pracują u nas. Tym czym zajmowaliśmy się wcześniej lepiej, aby świat się nie dowiedział. Nie jestem jakoś dumna z tego co robiłam, ale jakby nie patrzeć na dzień dzisiejszy żyję jak normalny człowiek, więc w jakiś sposób mogę się tym chwalić, bo gdyby nie to to być może nie byłabym dzisiaj tu gdzie jestem. Dzisiaj też jest coś na zasadzie zebrania, ponieważ musimy ustalić grafik, na ten tydzień oraz zarys na cały miesiąc. Jako iż jest wrzesień to oznacza, że dużo osób będzie miało mniej czasu,w końcu szkoła i takie tam, z tego też powodu planujemy tydzień oraz zarys całego miesiąca. W końcu nigdy nie wiadomo co komu wypadnie, więc wolę planować najbliższe dni, wiedząc że nie nie planowanego raczej się nie wydarzy. Jeśli chodzi o resztę moich przyjaciół to pracują oni albo dla kogoś, ale w ogóle nie pracują. Dlatego zawsze dziwi ich, że w wieku 18 lat mam już swoją firmę, która przynosi dość dobre zyski.
***
Jak tam w nowym roku szkolnym, cieszycie się z tego jak on wygląda?
**Autorka**
CZYTASZ
Pokrewne dusze
Teen FictionZoe wraz z przyjaciółmi postanawia zamieszkać w wspólnym domku. Oprócz jej paczki, będzie jeszcze kilka innych osób, o których wcześniej istnieniu nie wiedziała. Czy wszystkie nowe znajomości będzie jej łatwo zawrzeć. Czy przeszłość jej w tym przesz...