56

74 2 0
                                    

***Zoe***

Obudziłam się czując na sobie ciężar, którym była ręką mojego chłopaka. Lekko wyswobodziłam się z jego objęć i ruszyłam do łazienki, gdzie zrobiłam kilka najpotrzebniejszych czynności. Następnie postanowiłam pójść do sklepu po świeże owoce, które miałam ochotę zjeść, przy okazji postanowiłam także podjechać pod nasze auto, bo potem albo o tym zapomnimy. Najpierw postanowiłam pójść do sklepu i zakupić potrzebne produkty, póki jest większy wybór. Na szczęście nie kupiłam aż tak dużo, przez co reklamówka w której produkty niosłam nie była taka ciężka. Doszłam do domu w mniej niż dziesięć minut, następnie powkładałam zakupione produkty w odpowiednie miejsca i ponownie wyszłam z domu tym razem zabierając ze sobą klucze od auta.

Pod odpowiedni adres dotarłam pieszo co zajęło mi bardzo dużo czasu, ale zrobiłam sobie przynajmniej spacerek, który wyszedł mi na zdrowie. Podeszłam do auta i oczywiście przez kilka minut szukałam w zakamarkach mojej torebki kluczy. W tym czasie ktoś wyszedł z domu, zapewne był to albo Leon albo Natalia. Postanowiłam się z nim przywitać w tym celu podniosłam głowę i przeżyłam nie mały szok:

-Harry? - poczułam się jakbym zobaczyła ducha

-Zoe?

-Co ty tu robisz?

-Mógłbym o to samo zapytać się ciebie

-Nie odwracaj pytania, przyjechałam tu na wakacje, lepiej powiedz mi co ty tu robisz

-Żyję - odparł jakby nigdy nic

-Jak mogłeś tak zrobić, jak mogłeś się do mnie, do nas nie odezwać, wiesz ile nocy przez ciebie przepłakałam? - zapytałam wściekła

-Zoe ja musiałem się tak zachować, zrobiłem to dla twojego bezpieczeństwa

-Nie kłam, gdybyś tylko chciał to dałbyś mi znak że żyjesz, ale nie ty wolałeś patrzeć na to jak ciężko mi było. Nawet nie wiesz ile razy chciałam, żebyś zjawił się pod moim domem i powiedział, że nic nie jest. Jak mogłam być taka głupia, myślałam że naprawdę coś ci się stało, a ty tymczasem żyłeś tu sobie w najlepsze - głos mi się załamał

-Uwierz mi nie było wcale tak kolorowo - powiedział cicho

-Nie dotykaj mnie - krzyknęłam kiedy chciał mnie przytulić

-Skoro się spotkaliśmy to możemy to jeszcze naprawić

-Co chcesz naprawić fakt iż nie było cię w moim życiu przez tyle lat - łzy pociekły mi po policzkach, ale nie zwróciłam na to uwagi, kontynuowałam dalej - nie wiesz nawet co ja przeżywałam co się u mnie działo

-A co się miało dziać, żyłaś tak jak do tej pory, spotykałaś się ze swoimi przyjaciółkami, nie rób ze mnie potwora

-Chciałam się przez ciebie zabić, bo uważałam że to moja wina

-Ja nie wiedziałem - odparł skruszony - Przepraszam gdybym wiedział

-Gdybyś wiedział to co? Miałeś mnie od zawsze gdzieś, wykorzystałeś mnie a ja siebie o to obwiniałam, jak mogłam być taka głupia

-Zoe nie jesteś głupia, ja wynagrodzę ci to wszystko

-Nie wynagrodzisz mi tego, nie było cię tyle lat w moim życiu i tego nie da się nadrobić, nie chcę cię już nigdy więcej widzieć - mówiąc to wsiadłam do auta i odjechałam zostawiając go daleko za sobą


***Zack***

Obudziłem się, a następnie zobaczyłem Zoe która nalewała sobie sok w kuchni. Podszedłem do niej i chwyciłem ją za biodra, na co ona się wystraszyła:

-Stało się coś? - zapytałem wyczuwając że coś jest nie tak

-Nie wszystko jest dobrze

-Zoe, nie kłam, widzę przecież że coś jest nie tak, a ty wyglądasz jak byś płakała przez ostatnią godzinę

-Nie chcę o tym rozmawiać, nic wielkiego się nie stało, po prostu widziałam smutny film i tyle

-A o czym był? - zapytałem nie ufnie

-Zack mówiłam nie chcę o tym rozmawiać, uszanuj to

-Okej, ale wiesz że zawsze możesz ze mną porozmawiać - zapytałem się jej dla pewności

-Wiem że zawsze mogę na ciebie liczyć i za to cię kocham

-Też cię kocham i pamiętaj że zawsze ci pomogę - mówiąc to przytuliłem ją




*****

Książka powoli dobiega końca, a właściwie powyższy rozdział jest jednym z kilku ostatnich.

**Autorka**

Pokrewne duszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz