***Zoe***
Na szczęście Zack nie spóźnił się, przez co byłam przez następne 10 minut w szoku. Spodziewałam się, że będę musiała to niego dzwonić i mu przypominać jeszcze ze 100 razy. Zastanawiam się też co mnie skłoniło do tego, aby znosić jego towarzystwo dłużej niż normalnie. Chociaż przestał już mówić swoje teksty co mnie w jakiś sposób cieszy. Widać po nim że dotarło do niego to, że mówiłam prawdę. Chociaż dziwi mnie że przyjechał na lotnisko, wsiadł do samolotu a dopiero potem zaczął myśleć o tym że naprawdę leci i to nie wiadomo gdzie. Na moje nieszczęście Zack tak jak i ja nie mógł zasnąć więc zaczął gadać jak katarynka, aby przerwać niezręczną ciszę:
-Jak myślisz ile czasu nam zajmni znalezienie jego?
-Jeśli będzie tam gdzie powinien to kilka godzin, jeśli gdzieś poszedł to może nawet i kilka dni
-Nie sądziłem że z jednej głupiej imprezy zrobi się coś takiego
-Ja też nie spodziewałam się tego, ale nie ma sensu teraz o tym gadać
-Niby racja, a tak na marginesie jeszcze, bardzo jesteś na mnie zła?
-Czemu miałabym być? - nie wiem o co mu chodzi, nie zrobił nic co by mnie mogło zdenerwować no chyba że o czymś mi nie powiedział
-Jak by nie patrzeć musiałaś zmienić swoje plany i to przez moją głupotę
-Gdybym nie chciała ci pomóc to nie zrobiłabym tego
-Niby tak, ale mam wrażenie że to raczej dlatego iż uważasz że sam bym go nie znalazł
-To też było ważnym powodem dla którego postanowiłam tu przelecieć
-Nie musiałaś się nade mną litować
-Nie robilam tego, uważam że jestem ci potrzebna bo beze mnie było by ci zdecydowanie trudniej i szukanie zajęłoby zdecydowanie więcej czasu
-Niby czemu?
-Nie znasz miejsca gdzie jest Liam, nie wiesz gdzie lecisz. Możesz się tam nie dogadać nie znając ich języka
-Dobra więcej już nie wymieniaj - przerwał mi, ale kończyły mi się już argumenty więc dobrze się złożyło
Reszta lotu minęła nam w indywidualny sposób, za co dziękowałam, ponieważ wykorzystałam ten czas aby powiedzieć reszcie że przez kilka dni nas nie będzie. Udało mi się też zarezerwować nam hotel, w którym będziemy mogli spędzić tyle dni ile chcemy, a nie łatwo taki znaleźć. Minusem tego jest to, że musimy dzielić jeden pokój gdyż tylko taki był dostępny. Ale żeby nie było łóżka mamy oddzielne co już mnie lekko podnosiło na duchu.
CZYTASZ
Pokrewne dusze
JugendliteraturZoe wraz z przyjaciółmi postanawia zamieszkać w wspólnym domku. Oprócz jej paczki, będzie jeszcze kilka innych osób, o których wcześniej istnieniu nie wiedziała. Czy wszystkie nowe znajomości będzie jej łatwo zawrzeć. Czy przeszłość jej w tym przesz...