30

160 4 0
                                    

***Zoe***

Tak jak się spodziewałam po śniadaniu Zack nie wrócił do pokoju, także spotkałam go dopiero przy recepcji gdzie żywo rozmawiał z recepcjonistką. Zastanawiałam się czy podejść i spytać o czym gadają, ale on i jak ona mogliby mnie okłamać. Lepszym wyjściem było zakradnięcie się na około, także zastałam blisko nich, ale za ścianą więc nie było szansy na to aby mnie zauważono. Już po chwili nie mogłam się opanować i ledwo co udało mi się nie wybuchnąć śmiechem, ale to nie moja wina że każdy z nich mówi w swoim języku. Widać, że Zackowi bardzo zależy na tym aby jego rozmówczyni go zrozumiała, ale chyba im nie idzie. Mój przyjaciel pyta się czy można tu dostać jakąś mapę, albo czy ona mogłaby mu wytłumaczyć gdzie co jest. Pracownica mówi do niego o tym jakie atrakcje są w tym hotelu, które z nich są darmowe, a które płatne. Postanowiłam się, że im przerwę bo nie mam całego dnia, a słuchać i tak mi się ich już nie chce:

-Czego nie zrozumiałeś w zdaniu o 11 masz być w pokoju?

-Może tego, że dopiero co jest 10

-Ty idioto mówiłam ci kurwa przestaw godzinę, zapamiętaj raz na zawsze tu jest godzina później niż na twoim telefonie, więc jest 11 i od dziesięciu minut powinieneś być w pokoju, a nie jesteś

-Każdemu się zdarza

-Tobie to chyba jakoś za często

-Dobra nie traćmy czasu na kłótnie, tylko chodźmy poszukać Liama

-Teraz sobie o nim przypomniałeś?

-Pamiętam o nim cały czas, ale jest on dużym dzieckiem i sam sobie da radę

-Na pewno lepiej niż ty

-Nie musisz być dla mnie złośliwa


Nie odezwałam się, tylko poszłam do wyjścia, żeby zostawić jego jak i ten hotel w tyle. Na początku przeszłam się wzdłuż ulicy, zaglądając do wszystkich sklepików. Widziałam że Zack idzie za mną, więc pewnie myśli że chcę dokładnie przeszukać każde miejsce. Oczywiście mi chodziło o to, żeby coś fajnego kupić, zarówno do jedzenia jak i na pamiątkę. Nie tyle co chcę tego dla siebie, a raczej dla Sierry która nie daruje mi tego, że nie powiedziałam jej o tym wcześniej i nie wzięłam ze sobą.

Po kilkugodzinnym chodzeniu tym razem już z Zackiem, który przyszedł i mnie przeprosił co jako tako załagodziło nasz spór. Mijaliśmy akurat jakiś zakład z autami i oczywiście ja postanowiłam wynająć nam jakieś auto, bo poszukiwania pójdą szybciej i będę mogła żądać od Zacka żeby był cicho, w końcu nie wolno rozpraszać kierowcy. Auto które nam dano, było dość stare ale nie dziwi mnie to akurat to, cena była dość wysoka jak na te w pobliskich sklepach. Ale nie ma co oszczędzać skoro wyjdzie mi to i tak na plus, a także pokaże iż na prawdę zaangażowałam się w poszukiwania Liama, który bezpiecznie sobie siedzi w pokoju i zapewne śmieszy go to co ja tu robię, ale sama jestem sobie winna w końcu to był mój pomysł. Może pomysł i głupi, ale warty zachodu tylko po to, żeby zobaczyć minę zszokowanego Zacka.

Pokrewne duszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz