***Zoe***
Droga do łatwych i przyjemnych nie należała, ale minęła bezpiecznie a to chyba najważniejsze. Udałam się do pierwszej lepszej osoby, która tu pracuję i od razu przeszłam do tego po co tu przyjechałam. Pani do której podeszłam powiedziała, żebym poczekała w tym miejscu a za jakieś dziesięć minut przyjdzie do mnie lekarz i zobaczy dokładnie co może być powodem mojego samopoczucia. Dobrze, że był ze mną Kevin bo nie nudziłam się, tylko cały czas śmiałam się pomimo tego że wtedy bolało mnie jeszcze bardziej. Nie wiem dlaczego, ale zamiast dziesięciu minut spędziłam w tym miejscu jakieś czterdzieści, ale ze względu nawet nie byłam z tego powodu zła. Mój nastrój w pełni uspokoiły słowa lekarza:
-Przepraszam, ale jeden z moich pacjentów musiał mieć natychmiastowe badania, mam nadzieję że nie jest pani o to zła
-Spędziłam czas w dobrym towarzystwie więc chyba nie powinnam
-Z tego co wiem upadła pani w skutek czego coś zaczęło boleć
-Tak, boli i to bardzo
-Ile by pani dała w skali od 1 do 10
-Początkowo dałabym 9, ale teraz myślę że ból to takie 6
-Dobrze, w takim razie zrobię pani kilka podstawowych badań na podstawie których stwierdzę w czym tkwi problem, pan natomiast musi tutaj poczekać
-Poczekam tu tyle ile będzie trzeba, jak byś czegoś potrzebowała to dzwoń - te słowa skierował do mnie mój przyjaciel
-Jasne, ale jeśli będzie to długo trwało to przynieś mi moje rzeczy, a następnie wróć do domu
-Nie zostawię cię w takim stanie i to zupełnie samą i nawet nie mów, że nie powinienem bo ty na moim miejscu zrobiłabyś to samo
-Znasz mnie doskonale, muszę już lecieć zanim doktor się zdenerwuje więc czekaj na mnie
-Tak jakbym mógł robić coś innego
-No ja nie wiem co ty robisz jak ci się nudzi
-Ty przypadkiem nie miałaś iść?
-Ty no faktycznie
***Kevin***
Po dłużących mi się w samotności minutach, a dokładnie po dwóch godzinach ujrzałem idącą do mnie Zoe. Była w o wiele lepszym stanie bo uśmiechała się co w tej sytuacji jest dość dziwne:
-I co było powodem twojego bólu?
-Jak się okazało w wyniku wypadku tylko uderzyłam się w żebro, a kiedy chciałam wstać doprowadziłam do tego że ono pękło
-Przez głupi wypadek stało ci się coś takiego? - nie wierzę w to, bardziej myślałem że sobie biodro obiła czy coś podobnego
-Ja też bym się nie spodziewała, że przez coś takiego można złamać żebro
-Jak widać ty możesz wszystko
-No tak, a najgorsze jest to że teraz praktycznie nic nie mogę
-Jak to?
-No bo nie mogę wykonywać gwałtownych ruchów, dźwigać niczego co jest ciężkie, a najlepiej żebym siedziała i nic nie robiła
-Czyli masz przekichane
-Niestety
-Musisz tu zostać czy wracasz do domu?
-Mogę wrócić, ale ze względu na to, że to ja jestem kierowcą to mam pytanie, mogę u ciebie nocować?
-No jasne, nawet to lepiej bo będę mógł się pilnować
-Jakby mnie trzeba było pilnować
-Zapamiętaj dzieci zawsze trzeba pilnować
-Dostałbyś ode mnie w łeb, ale nie mogę robić gwałtownych ruchów, jednym słowem masz szczęście
-Wreszcie doczekałem się tego momentu kiedy nie jesteś w stanie nic mi zrobić
-Wiesz kiedyś to się zagoi, a wtedy odpłacę się za wszystko
-A mogło być tak pięknie
-Życie to nie bajka
-Z tobą to na pewno nie - tym oto komentarzem nasza rozmowa się skończyła, bo Zoe udaje że jest na mnie zła, chociaż tak naprawdę chce tylko mieć świętą ciszę
*****
Przepraszam za to, że ostatnio nie było rozdziałów tak jak obiecałam (3 razy w tygodniu), ale miałam mało czasu i nie dałam rady ich napisać. Postaram się, aby teraz rozdziały były już tak jak zawsze, ale ze względu na to, że dalej mam mało czasu nie obiecuję, że uda mi się to zrobić. Jeśli rozdziałów by nie było to dlatego, że nie mam tyle czasu ile potrzebuję na ich pisanie.
**Autorka**

CZYTASZ
Pokrewne dusze
Teen FictionZoe wraz z przyjaciółmi postanawia zamieszkać w wspólnym domku. Oprócz jej paczki, będzie jeszcze kilka innych osób, o których wcześniej istnieniu nie wiedziała. Czy wszystkie nowe znajomości będzie jej łatwo zawrzeć. Czy przeszłość jej w tym przesz...