20: One more blood stain

15 1 0
                                    

~ Razem damy radę oczyścić cię z zarzutów, tylko powiedz, kogo zabiłeś. ~

 ~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


               Kiedy poranne promienie słońca wpadły przez uchylone okno i padły na zamknięte oczy Jeongguka, brunet nieco się przecknął. Mruknął coś niezrozumiałego, gdy zmysły zaczęły mu wracać po wizycie w krainie snów. Nie chciał jednak jeszcze otwierać oczu ani tym bardziej wstawać, dlatego umościł się w rozkosznym, otaczającym go cieple, zagłębił twarz w poduszce i westchnął cichutko. Czuł, że trzyma kogoś w ramionach, więc odruchowo wzmocnił uścisk, przytulając go do siebie.

Myślenie jeszcze mu nie działało, dlatego nie zastanawiał się, gdzie właściwie leży i co przytrzymuje. Był święcie przekonany, że jest u siebie w sypialni, zakopany w swojej niebieskiej kołdrze, a przy nim śpi pewna urocza policjantka. Nie musiał się nawet nad tym zastanawiać, on to po prostu wiedział. Podświadomie tego pragnął.

— Mmm... Yejin... Która godzina...? — mruknął sennie, kiedy zaczął się bardziej wybudzać. Było mu tak dobrze, tak miło i przyjemnie, że mógłby nigdy już nie wstawać. Poddał się temu uczuciu i już miał z powrotem zapaść w sen, kiedy usłyszał czyjeś cichutkie kroki. Powierzchnia obok nieco ugięła się pod czyimś ciężarem, a on poczuł, jak ktoś poprawia jego włosy, aby nie zasłaniały mu twarzy, zupełnie jakby Choi właśnie przyszła i sprawdziła, czy już się obudził. Lubiła bawić się jego włosami, czasem w pracy układała je po swojemu, dlatego myśli Jeongguka skoncentrowały się na tym, że to musi być ona. Właśnie wtedy przyszedł ten moment, kiedy jego powieki samoistnie się rozchyliły, a on zobaczył przed sobą obce mu pomieszczenie i Soomin, która przyglądała się mu z lekkim uśmiechem.

Zamrugał kilkukrotnie i szybko podniósł się do pozycji siedzącej, rozglądając się. Znajdował się w innym mieszkaniu, na innej kanapie i pod innym kocem, a ramionach nie trzymał Yejin, ale... poduszkę? Tak, to była najzwyklejsza w świecie poduszka, podłużna, szara z czerwonymi elementami i bardzo mięciutka i milutka. Szybko ją od siebie odrzucił, zaskoczony własnymi myślami. Jak mógł wziąć ją za Choi? Przecież to było bez sensu, wszystko to, co sobie przed chwilą uznał za pewnik, było bez sensu.

Widząc taką pobudkę, brunetka zachichotała.

— Dochodzi dwunasta, śpiąca królewno — powiedziała, zerkając wymownie na zegarek. — Wyspałeś się?

— Nawet nie wiem, kiedy zasnąłem — mruknął zakłopotany Jeongguk.

— Ani się obejrzałam, a już chrapałeś — odparła Yang. — Musiałeś być naprawdę zmęczony.

— Przepraszam — bąknął Jeon, rumieniąc się ze wstydu.

— Nie ma problemu, spokojnie. — Rozbawiona kobieta poklepała go po udzie. — Mam nadzieję, że cię nie upiłam za mocno.

BTS || One more ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz