~ Hej, co wy. Nie mówcie, że mnie podejrzewacie ~
Biedna mucha jeszcze wtedy nie wiedziała, że przelecenie obok drzwi do gabinetu to bardzo, ale bardzo złe posunięcie. Niczego nieświadoma ruszyła w podróż; zamachała skrzydełkami, podrywając się z ruchliwego ramienia Yejin, ominęła ucho Jeongguka i prawie uderzyła w odstający z jego głowy ciemny włos. Wzbiła się wyżej, pokonując kolejne odległości, wzgórza i doliny, góry i kotliny małego pomieszczenia. Do upatrzonego kącika na szczycie szafy, Mount Everestu tego pokoju, zacienionego i ukrytego przed resztą świata, zostało już tak niedużo. Skupiła swoje siły i już, już miała pokonać spływający bielą wodospad drzwiowy-Niagara, kiedy lakierowana powierzchnia poruszyła się gwałtownie, wytwarzając podmuch powietrza. Ten był tak silny, że zmiótł muchę na bok, wyrzucając ją z ustalonej przez nią trasy, a po chwili głośny krzyk sprawił, że straciła orientację i osiadła na ścianie, zastanawiając się, co, do cholery, właśnie się stało.
Spojrzała swoimi czteroma tysiącami oczek na blond czerep monstrum, które wtoczyło się na dywan i zamachało łapami z błyszczącymi czerwonymi pazurami. Nie rozumiejąc nic z tego, co się wokół niej działo, mucha postanowiła wyczyścić odnóża niczym planujący zbrodnię evil mastermind i zignorowała kolejne wołania, które odbijały się kakofonią po jej drobniutkim ciałku:
— ... Gdzie jest rzutka? — Seoyeon wycedziła przez zęby. — Yejin, daj mi rzutkę, bo zaraz nie wytrzymam! Normalnie trzymajcie mnie, inaczej tam pójdę i wbiję mu ją w tę jego wkurzającą buźkę. Aghrr! — warknęła, poruszając się w sposób tak nieprzewidywalny jak wzburzone morze. Podeszła szybko do biurka Choi i wzięła leżącą na nim lotkę.
— Co się stało? — zapytał Jeongguk.
— Namjoon, to się stało — warknęła sekretarka, ciskając rzutką z całej siły. Z satysfakcją patrzyła, jak ta wbija się prosto w wydrukowany krawat szefa i od razu sięgnęła po następną. — Wyobrażacie sobie, co powiedział?
— Co powiedział...? — zapytała Yejin, choć wiedziała, że Seoyeon (nawet niepytana) zaraz wszystko wytłumaczy.
— Drukarka się zacięła, a on koniecznie potrzebował jakichś dokumentów i stwierdził, że nie wywiązuję się ze swoich obowiązków! — pisnęła, biorąc kolejną lotkę od Yejin. — Raz tylko zapomniałam zmienić tusz, raz! Przecież to nic złego o czymś zapominać przez miesiąc, nie? Miałam dużo na głowie... A on na mnie tak fuknął, jakbym jego wszystkie dokumenty zalała kawą. Skaczę wokół niego i jestem na każde jego skinienie, a on... on... Ugh! Co za...
— Walnięty na głowę czubek? — podpowiedział Jeongguk.
— Dokładnie! — Seo wskazała na niego ostrym czubkiem przedmiotu, a potem rzuciła nim w obrazek Namjoona, trafiła jednak w tło, a nie w czoło, jak planowała.
CZYTASZ
BTS || One more ✓
Hayran KurguTaehyung robi zdjęcia, Jeongguk udaje poważnego, a policjantka Jednostki Specjalnej w Seulu próbuje jeszcze raz poskładać do kupy swoje życie. Co może pójść nie tak? "- Co? Że niby histeryzuję? Nie, no coś ty! Po prostu ten włochaty gnom zeżarł mi m...