Taehyung był często specyficzny i nieprzewidywalny, a jego myśli trudne do odgadnięcia, jednak Minjee znała się z nim już jakiś czas i wydawało jej się, że była w stanie odkryć jego prawdziwe intencje. Co do tych miała jednak teraz mieszane uczucia.
Albo nie.
Mieszane uczucia miała w stosunku do kogoś innego.
W końcu ufała Taehyungowi, czasem nawet bardziej niż sobie. Był jej ostoją, najlepszym przyjacielem, chłopakiem. Osobą, z którą mieszkała, spędzała czas i wygłupiała się przy filmach, momentami kłóciła, ale tylko tak trochę, tak, jak powinno czasem się posprzeczać. Nie zawsze był zadowolony, że pracowała do późna, a ona — że wyjeżdżał na sesje zdjęciowe na drugi koniec kraju, kiedy akurat dostawała wolne i chciała spędzić z nim czas. Przez te ładnych parę miesięcy ani razu nie dał jej jednak powodu, aby wątpić w jego szczerość, zresztą... znała jego znajomych, znała ich opinie na jego temat, Kim nie był typem, który szybko szukałby kogoś innego, na boku.
Nie. Minjee się dla niego liczyła i co do tego nie było żadnych wątpliwości. Nawet kiedy mówił o tamtej dziewczynie, nie widziała w jego oczach kłamstwa, dla niego była tylko kumpelą z pracy, kimś, z kim dobrze się dogadywał i nic poza tym.
Tylko w takim razie po co Eunsun jej to wszystko powiedział?
To był największy problem, dla którego musiała znaleźć rozwiązanie. Nie widziała powodu, dla którego Jang mógłby chcieć ją ostrzegać i informować o możliwym romansie fotografa. Jaki był w tym jego interes?
Co chciał osiągnąć?
Sprawę dodatkowo komplikowała opinia wydana przez Yoongiego. A w sumie to nawet nie opinia, bardziej ekspertyza. Min był jednym z najrzetelniejszych źródeł informacji, jakie tylko znała, i jeśli coś wiedział na czyjś temat, to na dziewięćdziesiąt dziewięć koma dziewięćdziesiąt dziewięć procent była to prawda.
Tamta jedna setna procenta była tylko uwiarygodnieniem jego skuteczności. Swoją drogą, ciekawe, skąd on to wszystko wiedział?
Raz na podobne pytanie odparł, że jest jak pająk, który porusza się po swojej sieci pełnej muszek, które przekazują mu to, czego potrzebuje. Jak wielka była ta jego sieć?
Minjee czasami sądziła, że Yoongi należał do jakiegoś gangu. Albo lepiej — mafii. Bywał dziwny i bywał zdecydowanie podejrzany, ale nigdy nie pozwalał innym na grzebanie w swojej przeszłości.
Pokręciła głową, kiedy zdała sobie sprawę, że odbiła myślami od tematu. Yoongim zajmie się kiedy indziej. Teraz należało zająć się Eunsunem, którego postać była bardziej niepokojąca od pentagramu zrobionego z krwi królika na samym środku mieszkania siatkarki.
A takie sprawy też bywały.
Według Mina, Jang może i nie był notowany i raczej nie miał zszarganej opinii (choć czy można było do tego zaliczyć średnią ocenę jednej złamanej gwiazdki na pięć wystawioną przez jego koleżanki z pracy?), ale sąsiedzi nieco na niego narzekali. Głównie dlatego, że hałasował w nocy i sprowadzał sobie panienki.
Park była pewna, że nigdy go jednak nie spotkała. Ani żadnej z jego byłej. Bardziej integrowała się z chłopakami, a nawet jeśli zdarzyło się jej parę razy spotkać z dziewczynami, było to jeszcze w Gwangju. A stamtąd Eunsun nie pochodził.
Hm. A może wsadziła za kratki jakiegoś jego kumpla i teraz chce się na niej zemścić, niszcząc jej związek? Mógł się o nim dowiedzieć od Seoyeon, ta plotkara na pewno by mu wypaplała cały jej życiorys, gdyby tylko kupił jej butelkę głupiej wody z automatu, i to w dodatku ciepłej, ale to przecież było już bez znaczenia.
CZYTASZ
BTS || One more ✓
FanfictionTaehyung robi zdjęcia, Jeongguk udaje poważnego, a policjantka Jednostki Specjalnej w Seulu próbuje jeszcze raz poskładać do kupy swoje życie. Co może pójść nie tak? "- Co? Że niby histeryzuję? Nie, no coś ty! Po prostu ten włochaty gnom zeżarł mi m...