3: One more meow

24 3 0
                                    

~ Oddaj mi Nemo, potworze! Wypluj go! ~

~ Oddaj mi Nemo, potworze! Wypluj go! ~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


            Weekend minął pod hasłem przewodnim „chronić Nemo, wywalić kocura za okno". Znaczy... nie dosłownie, oczywiście, chociaż Jeongguk bardzo chętnie zmieniłby ten stan rzeczy. Na całe dwa dni praktycznie zamknął się w swoim pokoju i tylko czasem wychodził do łazienki lub do kuchni, sprawdziwszy, czy w zasięgu wzroku nie ma Yuwola. Nemo pozostał na szafie, bo tam było ponoć bezpieczniej, nawet jeśli mężczyzna przebywał z nim w jednym pomieszczeniu. Złotej rybce raczej wisiało, gdzie akurat stoi jej akwarium, bo nie wydała się w żaden sposób zainteresowana wydarzeniami.

Choi w tym czasie tresowała podopiecznego i przekonywała do kuwety w kącie. Zwierzę trochę jeszcze było zdezorientowane nowym miejscem, dlatego musiała uzbroić się w cierpliwość, kiedy drugi raz sprzątała żwirek wysypany za krawędź kuwety. Zerkała wtedy na uciekającego do jej sypialni mruczka i kręciła pobłażliwie głową. Nie mogła się na niego złościć. Był przecież taki uroczy, przesłodki i przekochany, w dodatku właściciel go zostawił i na pewno czuł się zagubiony. Potem w sobotę wieczorem mało nie pisnęła z radości, kiedy Yuwol nieśmiało ułożył się do snu na łóżku brunetki, gdy ta leżała z telefonem i odświeżała konwersację z Minjee. Kobieta usiadła wtedy i spojrzała z rozczuleniem na nowego współlokatora, po czym podrapała go za uchem, zapominając na krótką chwilę o tym ucisku w sercu, kiedy jej przyjaciółka była aktywna, ale świadomie nie odczytywała wiadomości.

W końcu jednak nastał wyczekiwany poniedziałek. Tym razem to Jeongguk pojawił się jako pierwszy w pracy, co nie zdarzało się zbyt często.

Z ulgą ogarnął swoje rzeczy i rozsiadł się za biurkiem, prostując nogi i wyciągając w najlepsze. Ostatnie noce były po prostu straszne. Co jakiś czas się budził przez jakiś dziwny dźwięk drapania. Podejrzewał, że to Yuwol próbował dostać się do pokoju i wsuwał pazurki pod drzwi, tym samym wybudzając Jeongguka ze snu. Wtedy tylko wstawał, upewniał się, że drzwi są zakluczone, po czym wracał do cieplutkiego łóżeczka. W każdym razie, nie mógł się przez to porządnie wyspać i teraz zamierzał spędzić kilka minut w bezruchu. W akcie lenistwa, zamknął oczy i westchnął głęboko, co po chwili przerodziło się w ziewnięcie.

Właśnie w tej pozycji zastała go Yejin, kiedy weszła do gabinetu. Aby go obudzić, trzasnęła za sobą drzwiami z całej siły, a Jeongguk, który już zdążył się zrelaksować, podskoczył gwałtownie i prawie krzyknął z przerażenia.

— Och, to ty. — Odetchnął z ulgą, dostrzegając brunetkę. Ta natomiast podeszła do szafki i zdjęła z ramion czarny, długi płaszcz agresywnymi ruchami. Z furią wcisnęła go na wieszak i z hukiem zamknęła metalowe drzwiczki. Jej twarz aż emanowała negatywną energią. Wystarczyło też tylko na nią spojrzeć — brwi miała ściągnięte, usta w kształcie wąskiej kreski. Policzki miała rumiane, jednak nie było już wiadomo, czy to z gniewu, czy od chłodnego, porannego powietrza. Fuknęła głośno, kiedy szafka otworzyła się samoistnie i brunetka musiała ją jeszcze raz zamknąć, z frustracją przewracając oczami.

BTS || One more ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz