Niepokój gościł na twarzy Minjee, kiedy wychodziła po pracy z budynku komendy. Specjalnie została jeszcze parę minut w gabinecie, wyganiając wcześniej Yeri i Jeongguka. Poniekąd miała ich dość i chciała się ich pozbyć, jednak bardziej zależało jej na opóźnieniu spotkania z Eunsunem tak możliwie, jak tylko się dało.
Przez resztę dnia nie udało jej się dobrze obmyślić planu na ten cały obiad, nie mówiąc już o przemyśleniu możliwych motywacji policjanta. A teraz stała już przed nim i widziała jego z deka podejrzany, czarujący uśmiech.
Wewnętrznie westchnęła.
— Możemy już iść? — zapytał szarmancko. Park skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i spojrzała na niego odważnie.
— O co chodzi z Taehyungiem?
— Cierpliwości — zachichotał. — Wszystko w swoim czasie. Najpierw obiad.
Skrzywiła się i przeklęła cicho pod nosem. Z niechęcią ruszyła z nim z miejsca, przy okazji rozglądając się w poszukiwaniu brunetów. Na szczęście nie byli już w pobliżu; pewnie poszli do domu i dali jej spokój.
Właściwie... trochę by jej się teraz przydali. Mogłaby się wykręcić z tego głupiego spotkania. Ale tylko trochę. Gdyby nie ta sytuacja, pewnie w ogóle nie chciałaby ich widzieć na oczy.
— Okej — mruknęła, akceptując swoją porażkę. — Chodźmy. Gdzie to jest?
— Chwilka spacerkiem stąd. Jakieś pięć minut, które możemy wykorzystać na rozmowę. — Złapał się za nadgarstek za plecami, wypiął nieco klatkę piersiową i uniósł podbródek, aby dobrze było widać jego zarysowaną szczękę. Szedł przed siebie spokojnym krokiem, mając małą (w sumie to dużą) nadzieję, że Minjee zobaczy, że z tej perspektywy jest naprawdę przystojnym facetem.
Na jego nieszczęście miała na to kompletnie wywalone.
— Możemy też iść w ciszy. Mi to nie przeszkadza.
— Ale mi owszem. Chciałbym cię trochę poznać.
— Zgodziłam się tylko dlatego, że miałeś powiedzieć mi coś o Taehyungu. Skąd w ogóle go znasz? — zagadnęła, zamierzając wziąć go w krzyżowy ogień pytań i urządzić improwizowane przesłuchanie, jednak Jang chyba wyczuł jej intencje, bo roześmiał się głośno.
— Spokojnie — powiedział, zerknąwszy na nią. — Wszystko powiem ci po posiłku.
Odwróciła głowę i przygryzła policzek od środka.
Wyglądało na to, że musiała serio na moment wyłączyć myślenie i przynajmniej udawać, że Eunsun jest w jakikolwiek sposób interesujący. Ugh. Ale czego się nie robi dla bezpieczeństwa swojego chłopaka?
— Co chcesz wiedzieć? — rzuciła oschle. Wzruszył delikatnie ramionami.
— Słyszałem, że nie jesteś stąd.
— Jestem z Gwangju, dalej.
Zmarszczył nieco brwi, zaskoczony tak szybką odpowiedzią.
— Ile masz lat?
— Dwadzieścia dziewięć.
— Jesteśmy w tym samym wieku, może będziemy przyjaciółmi?
— Nie.
Trącił ją koleżeńsko ramieniem.
— Zluzuj — odparł. — Nie mam przecież złych zamiarów.
CZYTASZ
BTS || One more ✓
FanfictionTaehyung robi zdjęcia, Jeongguk udaje poważnego, a policjantka Jednostki Specjalnej w Seulu próbuje jeszcze raz poskładać do kupy swoje życie. Co może pójść nie tak? "- Co? Że niby histeryzuję? Nie, no coś ty! Po prostu ten włochaty gnom zeżarł mi m...