Alternative ending - 14

10 2 0
                                    

              Niepokój gościł na twarzy Minjee, kiedy wychodziła po pracy z budynku komendy. Specjalnie została jeszcze parę minut w gabinecie, wyganiając wcześniej Yeri i Jeongguka. Poniekąd miała ich dość i chciała się ich pozbyć, jednak bardziej zależało jej na opóźnieniu spotkania z Eunsunem tak możliwie, jak tylko się dało.

Przez resztę dnia nie udało jej się dobrze obmyślić planu na ten cały obiad, nie mówiąc już o przemyśleniu możliwych motywacji policjanta. A teraz stała już przed nim i widziała jego z deka podejrzany, czarujący uśmiech.

Wewnętrznie westchnęła.

— Możemy już iść? — zapytał szarmancko. Park skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i spojrzała na niego odważnie.

— O co chodzi z Taehyungiem?

— Cierpliwości — zachichotał. — Wszystko w swoim czasie. Najpierw obiad.

Skrzywiła się i przeklęła cicho pod nosem. Z niechęcią ruszyła z nim z miejsca, przy okazji rozglądając się w poszukiwaniu brunetów. Na szczęście nie byli już w pobliżu; pewnie poszli do domu i dali jej spokój.

Właściwie... trochę by jej się teraz przydali. Mogłaby się wykręcić z tego głupiego spotkania. Ale tylko trochę. Gdyby nie ta sytuacja, pewnie w ogóle nie chciałaby ich widzieć na oczy.

— Okej — mruknęła, akceptując swoją porażkę. — Chodźmy. Gdzie to jest?

— Chwilka spacerkiem stąd. Jakieś pięć minut, które możemy wykorzystać na rozmowę. — Złapał się za nadgarstek za plecami, wypiął nieco klatkę piersiową i uniósł podbródek, aby dobrze było widać jego zarysowaną szczękę. Szedł przed siebie spokojnym krokiem, mając małą (w sumie to dużą) nadzieję, że Minjee zobaczy, że z tej perspektywy jest naprawdę przystojnym facetem.

Na jego nieszczęście miała na to kompletnie wywalone.

— Możemy też iść w ciszy. Mi to nie przeszkadza.

— Ale mi owszem. Chciałbym cię trochę poznać.

— Zgodziłam się tylko dlatego, że miałeś powiedzieć mi coś o Taehyungu. Skąd w ogóle go znasz? — zagadnęła, zamierzając wziąć go w krzyżowy ogień pytań i urządzić improwizowane przesłuchanie, jednak Jang chyba wyczuł jej intencje, bo roześmiał się głośno.

— Spokojnie — powiedział, zerknąwszy na nią. — Wszystko powiem ci po posiłku.

Odwróciła głowę i przygryzła policzek od środka.

Wyglądało na to, że musiała serio na moment wyłączyć myślenie i przynajmniej udawać, że Eunsun jest w jakikolwiek sposób interesujący. Ugh. Ale czego się nie robi dla bezpieczeństwa swojego chłopaka?

— Co chcesz wiedzieć? — rzuciła oschle. Wzruszył delikatnie ramionami.

— Słyszałem, że nie jesteś stąd.

— Jestem z Gwangju, dalej.

Zmarszczył nieco brwi, zaskoczony tak szybką odpowiedzią.

— Ile masz lat?

— Dwadzieścia dziewięć.

— Jesteśmy w tym samym wieku, może będziemy przyjaciółmi?

— Nie.

Trącił ją koleżeńsko ramieniem.

— Zluzuj — odparł. — Nie mam przecież złych zamiarów.

BTS || One more ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz