Alternative ending - 9

9 2 0
                                    

Taehyung przełknął ciężko ślinę, czując, jak zasycha mu w gardle. Zwilżył usta językiem i spojrzał na ekran telefonu, ale zaraz przysunął go znów bliżej ucha, upewniwszy się, że nic nie przerwało wybierania połączenia. Rozłączył się, gdy usłyszał pięć sygnałów i spróbował jeszcze raz, usiłując myślami przyciągnąć Minjee. Była w pracy, jednak to było naprawdę, naprawdę ważne.

Rzucił okiem na kartki, które wyciągnął z zeszytu i które teraz leżały rozłożone na podłodze. "Magnes z klifów". Strzałka w prawo. "Co robił w mieszkaniu Yeri i Jeongguka?". "Wizytówka Mi Casy w wizytowniku Yeri. #1". Strzałka w lewo. "Jimin podpisał wizytówkę dla Yejin, dlaczego miała ją Yeri?". Kolejne dotyczyły relacji Yejin i Jeongguka, w poszczególnych słowach odnalazł nawet swoje własne z dnia, kiedy wybrali się na spacer. Były też krótkie notki na temat tego, na co wpadła z Yoongim czy zapisy czynności, jakie podejmowała przez ostatnie dni, wszystkie z odpowiednimi datami. Wśród kartek znalazł też kopię wadliwie wydrukowanego dokumentu z widocznymi śladami zagięć, które uchwyciła drukarka, ale tym, przez co zakręciło mu się w głowie, była ostatnia, jeszcze nieoderwana strona z napisem:

"Klify - prawda —> archiwum 05.29"

Westchnął zdenerwowany, zostawiwszy na telefonie Park kilka nieodebranych połączeń. Co zamierzała dzisiaj zrobić? Albo inaczej — co to wszystko w ogóle miało znaczyć? Musiał z nią porozmawiać. Natychmiast. Tylko, cholera, nie odbierała.

— Stara, nie uwierzysz, co odwaliłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Stara, nie uwierzysz, co odwaliłam.

Minjee zakręciła się na fotelu, przekładając telefon do drugiego ucha i przytrzymując go ramieniem. Przysunęła się bliżej biurka.

Czaisz, że ja tam z nim poszłam, nie? Ale szybko wyczaił, że nic się nie zdarzyło, skurczybyk jeden sprytny, więc musiałam zacząć działać inaczej. Wzięłam wazon i rozbiłam go sobie na głowie, a potem upadłam na podłogę i udawałam, że zemdlałam, chociaż w sumie to prawie naprawdę straciłam przytomność. Odkupujesz mi bluzkę, zachlapała się krwią.

— Czy ty jesteś poważna? — Park aż przestała pisać i spojrzała na komórkę, aby na własne oczy się przekonać, że rozmawiała z Seoyeon.

W stu procentach. Wisisz mi za to spotkanie z Taehyungiem i już się nie wymigasz — szczebiotała dalej blondynka, pewnie w dalszym ciągu leżąc na swoim łóżku do góry brzuchem, o czym zdążyła poinformować policjantkę na samym początku rozmowy. — Po tym, jak bohatersko uratowałam ci tyłek, chociaż tyle mi się należy. W ogóle to chyba Namjoon się na to nabrał, co oznacza, że jestem serio dobrą aktorką. A mama mi zawsze odradzała szkołę aktorską. A tu proszę.

— Wiesz, wątpię, żeby normalny człowiek rozbijał sobie wazony na głowie. Też bym się przejęła na jego miejscu — mruknęła Minjee z przekąsem, jeżdżąc długopisem po kartce.

Yah, yah, yah, gdyby nie ja, przyłapałby cię na gorącym uczynku.

Czy tego chciała, czy nie, musiała przyznać jej rację. Prawdopodobnie bez jej pomocy nic by się nie udało, a ona teraz nie kompletowałaby teczki, którą zamierzała za moment rzucić Namjoonowi przed nos. Z satysfakcją postawiła ostatnią literkę na pisanym właśnie dokumencie.

BTS || One more ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz